*
Witajcie gawiedzi!
Kto stoi, niech siedzi,
bo pozna historię miasta!
Siadajcie, słuchajcie,
i podpowiadajcie!
Oto opowieść jest straszna.
Dawnymi laty
pogańskie psubraty
chadzały po ziemiach naszych
i cięły orężem
dzielnych wojów mężnych,
a dziewki wlokły do chaty.
Lecz znalazł się śmiałek
i ziemi kawałek
oczyścił z plugastwa wszelkiego.
Potopił w jeziorze,
a dziewki w komorze
zamknął, jakby co czego.
*
Przez ziemie szerokie,
przez knieje głębokie
pędziła drużyna za zwierzem rogatym.
Zmęczeni woje
szukali spokoju,
ogniska i ciepłej chaty.
Minęli potoki,
zasadzki, wykroty
i jasna polana otwarła się oczom.
Ujrzeli krainę,
i jedną dziewczynę,
wytłukli się o nią z ochotą.
A kiedy wrócili,
opowieść toczyli,
aż baron potężny gród czynić im kazał.
I wysłał Henryka,
a ten podwikarz
szkód wielkich w cnotach dokazał.
Pojechał pan Toyte
na drogi wybojne
i gród niewielki zbudował nad wodą.
Na nowej dziedzinie
nazwał go Berlinem,
tym małym, ówczesną modą
*
- Trzeba wystrugać
bierwiona leśne
na pale potrzebne w budowie
i z ziemią zmieszać
by było bezpieczniej
i milej w barlińskiej chudobie!
- Otwory w murze
ku obserwacji
szybko mi proszę zrobić
a wszelkim zbirom
dla satysfakcji
ostrzem rozkażę obrobić!
| *
Wydawał ukazy
i certyfikaty
czyli porządek wprowadzał
a za przekręty
wsadzał za kraty
- tak szybko złu zaradzał.
Mijały miesiące
i długie lata
rozwijał się gród wyniosły,
porządkiem słynął,
bo w kazamatach
niejeden siedział już oprych.
I każdy z jego
szanownych mieszkańców
istotę rzeczy
znał dobrze.
Panny siedziały po jednej stronie,
rycerze darzyli je szczodrze.
A w drugiej części
z powagą wielką
miejscowi poważni urzędnicy,
starali się dobra
przysporzyć wszelkie
w puszczańskiej okolicy.
*
Zimno Im było,
bo od spodu wiało
podmuchem z jeziornej niecki,
więc już podłogę
wypadało
sklecić po barlinecku.
Pola uprawne
równo ułożyli
i podzielono w kwadraty,
sześćdziesiąt cztery
takich naliczyli
w kolorach dziwnie pstrokatych.
*
- Oznajmiam wszem wobec,
że w wolnych chwilach
każdy ma prawo do fanaberii!
I Stary budynek
szampanem zmienili
na podobieństwo Galerii.
A kiedy tam byłem,
do środka wstąpiłem
i chwacko zostałem obsłużony.
Podano Campari,
gdy słonko w dali
spoczęło za wodą znużone.
*
Życie się toczy
szybko, normalnie,
wśród pracy codziennej
i zwykłej,
a tylko gąsior niekulturalnie
szczypie pasterkę w łydkę.
|
Wpisy wulgarne, zawierające błędy ortograficzne, hejt, kłótnie, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane DUŻYMI LITERAMI), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Prosimy zaloguj się lub zarejestruj. Rejestracja jest jednoznaczna z akceptacją regulaminu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - napisz do nas