O pracach ziemnych na rondzie Bankowym pisaliśmy kilkakrotnie. Dają się one we znaki zarówno pieszym, jak i kierowcom. Według części naszych czytelników, końca robót nie widać. Oto fragment listu, jaki dotarł do naszej redakcji.

Czytelnik pisze m.in. "Jestem mieszkańcem Barlinka i mieszkam przy ul.1 Maja. Od dłuższego czasu trwa tu remont kanalizy. Całe dnie tylko słychać wiercenie i warkot pomp... Nie można spać, a rano dzieci muszą wstać do szkoły. Jak o 24 w nocy zapytałem panów jak długo będą jeszcze robić, to panowie odsyłają do kierownika twierdząc, że oni nie wiedzą, a jak powiedziałem że zadzwonię na policję to panowie powiedzieli niech pan dzwoni, bo za chwilę będzie jeszcze głośniej. To ja się pytam jak to możliwe że po przyjeździe policji panowie dalej pracowali, a my dostaliśmy informację że możemy złożyć skargę...". Tyle czytelnik. Jak długo potrwają jeszcze prace na rondzie?

REKLAMA

Zapytaliśmy o to prezesa Przedsiębiorstwa Wodociągowo - Kanalizacyjnego "Płonia" sp. z o.o., Ryszarda Kurocha. - Pierwszy etap prac, jak dobrze pójdzie będzie zakończony w najbliższy czwartek. Na części obecnie rozkopanej zostanie położony asfalt i od piątku będzie tam można normalnie jeździć. Drugi etap powinien być mniej uciążliwy, będzie to około 10 czerwca. Powinien potrwać około dwa dni. Prace będą prowadzone przy wjeździe na rondo, jadąc od strony ulicy 1 Maja. Tam będzie zapuszczana studnia o średnicy 1,5 metra, na głębokość około 6,5 metra. Założony zostanie betonowy korek i po jego wykonaniu położymy płyty i zaasfaltować to miejsce. Zdajemy sobie sprawę, że prace się przedłużają, ale ciężko jest przewidzieć, co się pod ziemią dzieje? Będzie też trzeci etap prac. W jego trakcie trzeba będzie wykonać przewiert sterowany pod ziemią, bez naruszania konstrukcji jezdni. Będzie tam pewne utrudnienie, bo znowu jadąc od strony Choszczna, nie będzie tam można wjechać. Dlaczego to tak długo trwa? W trakcie robót musiano zmieniać technologie wykonania prac. Co ważne. Ogłaszając przetarg na wykonawcę, daliśmy ogłoszenia na całą Polskę. Zgłosiła się tylko jedna firma. To jest trudny temat. Zdajemy sobie sprawę, że ludzie się denerwują. Ale szybciej się nie da - podkreśla prezes Kuroch.

js

Dodaj komentarz