Serwis informacyjny mieszkańców Barlinka i okolic

 

Barlinek Inwestycje Sp. z o.o.

 

SEWD Centrum Drewna

 

WATEX sp. z o.o.

 

LUX-TRANS

 

Barlinek Inwestycje Sp. z o.o.

 SEWD Centrum Drewna

 WATEX sp. z o.o.

 LUX-TRANS


 sobota 20 lipca 2024r.   imieniny: Czesław, Leon, Małgorzata

Reklama

A A A
0 1 1 1 1 1
barlinek

Za nami rok panowania Królowej Puszczy Barlineckiej Weroniki Motyki i Boginki Moriany Aleksandry Motyki. Czy był dla nich zaskakujący, wyjątkowy? Jaki jeszcze? Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Królową Weroniką i Boginką Aleksandrą.

Dziewczyny, minął rok. Po uroczystościach z Waszym udziałem można powiedzieć, że dość pracowity rok. Jak będziecie go wspominać? Co najbardziej utkwiło w Waszej pamięci?

 

Weronika – Pracowity i to bardzo! Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że tak dużo dzieje się w naszym mieście, okolicach i w miastach partnerskich, w ciągu zaledwie 12 miesięcy. Niemniej jednak, ten rok był przecudowny! Niezapomniana przygoda, która zapewne będzie przychodzić mi na myśl za każdym razem, kiedy tylko spojrzę na pierścień. Nauczyłyśmy się bardzo dużo rzeczy, które na pewno przydadzą nam się w przyszłości, zarówno tej bliższej jak i dalszej. A jeśli chodzi o moment, który utkwił mi najbardziej w pamięci, to bezdyskusyjnie jest nim koronacja. Wszystkie przygotowania, stres przed pokazaniem się na scenie przed taką ilością ludzi i pogoda, która miała w sobie wiele do życzenia. Najpiękniejszym momentem było założenie korony na moją głowę, któremu towarzyszyło nagłe wyłonienie się słońca zza chmur. Zazdroszczę nowej Królowej, że ma to jeszcze przed sobą!

Ola – To było wspaniałe doświadczenie. To prawda, ten rok był pracowity, ale pełen przygód, których na pewno nigdy nie zapomnimy. Wiele można się nauczyć, wiele zobaczyć z tej innej strony życia. Ja będę wspominać to bardzo dobrze, jestem zachwycona tym jak nasza przygoda z tytułami Królowej Puszczy i Boginki Moriany na nas wpłynęła.

REKLAMA

Jak przyjmowali Was mieszkańcy Gminy Barlinek, miast partnerskich i zwiedzający targi turystyczne, w których brałyście udział?

Weronika – Reakcje na nasze osoby były zadziwiająco pozytywne. Nie przypominam sobie, aby ktokolwiek chociażby krzywo na nas spojrzał. Może to zasługa tego, że z zasady jesteśmy z Olą wiecznie uśmiechniętymi osobami, tak więc ludzie głównie wręcz się do nas szczerzyli. Jednak największą ekscytację wzbudziłyśmy w Schneverdingen na zeszłorocznej koronacji Królowej Wrzosów. Ludzie niemalże rzucali się pod koła bryczki którą jechałyśmy na wrzosowiska, tylko po to, aby zdobyć naszą pocztówkę lub zrobić zdjęcie. Poza tym liczba komplementów, które zostały wypowiedziane w naszą stronę w ciągu tego roku, też jest szokująca. Nie spodziewałam się tak ciepłego przyjęcia. Niemniej jednak bardzo mnie to cieszy.

Ola – Tak jak już Weronika powiedziała, byłyśmy pozytywnie zaskoczone reakcją osób, z którymi się spotykałyśmy. Dodało nam to więcej pewności siebie. Ludzie, którzy widzieli w nas stałe zadowolenie i uśmiech na ustach, sami odwzajemniali się nam tym samym. Nieskromnie mówiąc, zarażaliśmy ludzi pozytywną energią. Byłam zaskoczona tym, jak inni mogą nas odbierać. W Schneverdingen byłyśmy traktowane jak prawdziwe gwiazdy czy prawdziwe królowe.

Pierwszy raz w historii miasta zdarzyło się, iż Królowa Puszczy Barlineckiej i Boginka Moriana, są ze sobą spokrewnione. Jak Wam się współpracowało?

Weronika – Idealnie! Nie mogłabym wyobrazić sobie lepszej towarzyszki i pomocy jaką jest dla mnie Ola. Dzięki niej czułam się komfortowo w każdej sytuacji i na każdym bardziej lub mniej oficjalnym spotkaniu. Prawie zawsze miałyśmy ze sobą dobry kontakt, ale po tym roku, zaczęłyśmy traktować się dosłownie jak siostry. Dziękuję Oli za wszystko, za każdą, nawet najmniejszą pomoc, bo sprawiła, że ten rok był o wiele lepszy niż się spodziewałam.

Ola –  Nie mogłam sobie wyobrazić lepszej Królowej, dla której byłabym pomocnicą jak Weronika! Przez to, że jesteśmy spokrewnione i jest moją najbliższą rodziną, dogadywaliśmy się bardzo dobrze na każdych naszych wyjściach. Nie miałyśmy nigdy powodu do kłótni, obie się wspieraliśmy i dzięki temu, cała nasza przygoda była tak wspaniała. Razem świetnie się bawiłyśmy. Dzięki temu, że mamy kontakt niczym siostry uważam, że zaowocowało to na naszej pracy w odgrywanej roli.

 

barlinek

Foto: Katarzyna Mielcarek

 

Pełniąc swoje obowiązki byłyście w klasie maturalnej. Trudno było połączyć naukę i wyjścia, czasem niespodziewane, na np. miejskie uroczystości czy też spotkania z przedszkolakami?

Weronika –  Nie należało to do najłatwiejszych rzeczy na świecie, ale na szczęście jakoś dałyśmy radę. Wyjść było sporo, jednak nie do tego stopnia, żeby zaniedbać przez nie szkołę. Udało nam się skończyć szkołę średnią bez większych problemów i myślę, że z raczej zadawalającym wynikiem. Nauczyciele byli naprawdę wyrozumiali i świadomi funkcji jakie pełnimy, przez co nie złościli się na nas (aż tak bardzo) kiedy byłyśmy zmuszone opuścić lekcje.

Ola – Szczerze myślałam, że w klasie maturalnej może być ciężej przez to, że będziemy opuszczać lekcje, bo będziemy gdzieś wyjeżdżać. Jednak nie skutkowało to żadnymi komplikacjami. Potrafiłyśmy pogodzić szkołę i nasze obowiązki. Teraz jesteśmy absolwentkami i czekamy na nasze wyniki matur.

Czy w codziennym, „cywilnym” ubraniu, byłyście rozpoznawalne jako Królowa i Moriana?

Weronika – Ku zdziwieniu tak. Co prawda nie było to aż tak widoczne, bo spotkałam się z sytuacjami, że niektóre osoby nawet nie wiedziały, że wybory na Królową Puszczy Barlineckiej nadal istnieją. Jednak zdarzały się sporadyczne sytuacje. Najbardziej zapamiętałam jedną, która miała miejsce w dzień koronacji, kiedy zmieniłam już ubiór i wyszłam spotkać się ze znajomymi. Szły za mną dwie dziewczynki z rodzicami, usłyszałam tylko „Patrz mamo! To nowa królowa!” po czym podbiegły do mnie i zapytały o pocztówki. Z kolei kolegę, który ze mną szedł zapytały, czy jest Królem Puszczy.

Ola – Były takie jednorazowe sytuacje. Jednak niezbyt często dlatego, że ludzie, którzy nie byli wtajemniczeni w jakimś stopniu w cała historie baśni, na podstawie której zostały stworzone wszystkie postaci, odbierali mnie jako Świteziankę, nimfę wodna, a nawet za Elsą z bajki „Krainy lodu”. To było zabawne jak często musiałam tłumaczyć, że jestem Boginką z Jeziora Barlineckiego a nie nimfą. Raz nawet, świeżo po koronacji, dziewczynka podeszła do mnie i zapytała mnie czy jestem Królową i czy może sobie zrobić ze mną zdjęcie.

Zdarzyły Wam się jakieś przykre momenty w trakcie Waszego panowania?

Weronika – Nie przypominam sobie nic takiego, przychodzą mi do głowy tylko te pozytywne. Musiałabym się naprawdę mocno skupić żeby coś znaleźć.

Ola - Nic z tych rzeczy nie przychodzi mi do głowy.  Całe nasze panowanie było takie, jakie mogłybyśmy sobie wymyślić, naprawdę.

Niedługo, podczas drugiego dnia Barlineckich Świętojanek, 24 czerwca, pożegnacie się z funkcjami Królowej i Moriany. Będzie to ciężki moment?

Weronika – Na pewno. Myślę, że nie obejdzie się bez łez. Jest mi przykro, że ten rok minął tak szybko. Z wielką chęcią zostałabym Królową jeszcze raz, byłoby też trochę łatwiej bo już wiem jak to wszystko wygląda. Niestety wszystko co piękne szybko się kończy, ale na szczęście wspomnień nikt mi nigdy nie odbierze.

Ola – Oczywiście, nawet teraz jak o tym myślę jest mi smutno. Myślałam, że ten rok będzie trwał dłużej, a zleciał strasznie szybko, nawet nie zdążyłam się nacieszyć moją funkcją do końca. Wzięłabym udział w wyborach w następnym roku ale niestety kończę już szkołę, wybieram się na studia i niemożliwe byłoby to pogodzić.

Czego życzycie nowej Królowej Puszczy Barlineckiej i Bogince Morianie?

Weronika – Życzę im, żeby wykorzystały ten rok na 300% i żeby jak najszybciej przyzwyczaiły się do nowych funkcji. Mam nadzieję, że unikną wszelkich przykrych sytuacji i wyniosą z tej przygody jak najwięcej dobrych wspomnień i korzyści na dalsze życie. Życzę im również żeby uniknęły wszelkich sprzeczek między sobą i żeby ich rok był dla nich tak samo cudowny jak dla mnie i Oli.

Ola – Życzę im świetnej zabawy i otwarcia się na nowe doświadczenia! Na pewno nie pożałują swojego wyboru, to mogę zapewnić. Fakt jest pełno wyrzeczeń ale da się to pogodzić. Czego mogę więcej życzyć? Weronika zawarła wszystkie myśli, ale na koniec mogę im życzyć tego, żeby cieszyły się każdym dniem, ponieważ to szybko przemija a można wiele z tego wynieść.

 

barlinek

Foto: Katarzyna Mielcarek

 

Dziewczyny, na zakończenie naszej rozmowy, zdradźcie proszę Wasze plany na najbliższą przyszłość.

Weronika – Jak po szkole średniej można się spodziewać, wybieram się na studia. Co prawda wyniki matur dopiero w lipcu, jednak jestem dobrej myśli. Kierunek, który odpowiada mi najbardziej to amerykanistyka na Uniwersytecie Gdańskim lub Wrocławskim Filologicznym, tak więc mam nadzieję, że uda mi się dostać. Aktualnie mamy najdłuższe wakacje w życiu, więc również chcę je wykorzystać najbardziej jak się da.  Mam zaplanowanych już kilka wyjazdów, które mam nadzieję dojdą do skutku.

Na końcu chciałabym podziękować raz jeszcze mojej Moriance za ten rok i za wsparcie. Dziękuję moim rodzicom, za to że mi pomagali. Dziękuję mamo, że prawie za każdym razem wiązałaś mi suknie co nie należało do najłatwiejszych rzeczy, dzięki Tobie mogłam godnie reprezentować nasze miasto! Chciałabym podziękować naprawdę wielu osobom, jednak zajęłoby to połowę portalu. Dziękuję wszystkim mieszkańcom za wszystkie miłe słowa i ciepłe przyjęcie. Na samym końcu chciałabym podziękować osobie, dzięki której wiedziałyśmy zawsze o wszystkim, osobie która pomagała i wspierała nas najbardziej ze wszystkich. Dziękuję Pani Wiesiu, nasza Królowo Matko za wszystko, bez Pani nie dałybyśmy rady! Przyczyniła się Pani do tego, że ten rok nigdy nie zniknie z naszej pamięci, za co raz jeszcze przepięknie dziękuję!

Ola – Po wakacjach mam w planach wybrać się na studia z kosmetologii lub biotechnologii w Szczecinie, jeszcze nie jestem pewna, który kierunek dokładnie wybrać. Wyjdzie to wszystko po wynikach matur w lipcu, kiedy będę musiała podjąć decyzję i dowieźć wszystkie dokumenty do szkół. Teraz chcę korzystać z wakacji na 100%, które trwają aż 5 miesięcy.

Zaczynając od podziękowań za ten wspaniały rok, dziękuje Weronice mojej wspaniałej Królowej, która zawsze przy mnie była i prywatnie i podczas panowania. Mojej mamie, która mimo, że nie była na koronacji wspierała mnie i kibicowała mi jak i Weronice w tym co robimy. Babci, która pomagała mi się przygotowywać na wyjścia. Wszystkim osobom, które jeździły z nami na różne spotkania czy targi, z którymi świetnie się dogadywałyśmy i jednocześnie dobrze bawiłyśmy! Nie będę wymieniać, mam nadzieje, że każdy kto z nami był i teraz to czyta wie o kim mówię. Najważniejsze podziękowania kieruje do Pani Wiesi, która była naszą Królową Matką i naszą prywatną mamuśką, która za każdym razem była uśmiechnięta jak i my, z którą świetnie się dogadywaliśmy i która dawała nam dużo ciepła i radości! Ta przygoda nam  się już kończy, jednak dzięki wszystkim, którzy nas wspierali nigdy tego nie zapomnimy i będziemy tęsknić za każdą towarzyszącą nam wówczas osobą.

 

Dziękuję za rozmowę.

Z Królową Puszczy Barlineckiej Weroniką Motyką oraz Boginką Morianą Aleksandrą Motyką rozmawiała monikary.

 

Dodaj komentarz


Wpisy wulgarne, zawierające błędy ortograficzne, hejt, kłótnie, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane DUŻYMI LITERAMI), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj? Napisz do nas redakcja@barlinek24.pl lub użyj przycisku "Zgłoś administratorowi". Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Prosimy nie podpisywać anonimowych komentarzy z imienia i nazwiska. Regulamin komentarzy.

Twój komentarz nie został opublikowany? Skorzystaj z fb i komentuj pod postem na naszym profilu B24.

Kod antyspamowy
Odśwież