Jesienna karuzela piłkarska rozhulała się na dobre. Oprócz meczów ligowych rozgrywanych zwyczajowo w sobotnio-niedzielne weekendy, w środku tygodnia odbywają się spotkania pucharowe, których tylko zwycięzcy pozostają w dalszej grze.

I właśnie w najbliższą środę 25 września br. na 32 boiskach w całym kraju, drużyny najwyższych lig centralnych walczyć będą w I rundzie Pucharu Polski. Dwa z tych pojedynków poprowadzą sędziowie z Barlinka, bracia Artur i Konrad Aluszykowie. Decyzją Zarządu Kolegium Sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej w Warszawie, starszemu z braci (Arturowi) przydzielono zawody w małopolskich Niepołomicach pomiędzy miejscową PUSZCZĄ a LEGIĄ Warszawa.

REKLAMA

Natomiast Konrad pierwszy raz w karierze będzie miał przyjemność rozstrzygać w zawodach o stawkę z udziałem zespołu ekstraklasy. Równo o godz. 15.30 na stadionie w Środzie Wlkp. da sygnał gwizdkiem do rozpoczęcia meczu pomiędzy tutejszą POLONIĄ a GÓRNIKIEM Zabrze. Takim to sposobem środowa data na stałe zapisze się w sędziowskiej biografii rodzeństwa Aluszyków. W jeden dzień będą arbitrami głównymi spotkań Pucharu Polski, w których o zwycięstwo i awans do 1/16 będą ubiegały się dwa najbardziej utytułowane zespoły krajowego futbolu. Dzisiaj w taki to sposób nawiązują do najpiękniejszych, minionych kart w historii barlineckiej piłki nożnej. 

Foto: Emil Marecki - stomil.olsztyn.pl

Przy tej okazji warto tutaj wspomnieć dwa epizody z dziejów naszej nieodżałowanej POGONI Barlinek. W połowie lat 60-tych minionego wieku, na boisku przy ul. Sportowej, rozegrała ona mecz towarzyski z LEGIĄ Warszawa w ramach obchodów „Dnia Stoczniowca”. Warszawiacy całkiem serio podeszli do tego świątecznego spotkania, pokonując wyraźnie miejscowych 5 : 0, a jedną z bramek zdobył legenda klubu z ul. Łazienkowskiej, Lucjan Brzychczy. Kilkanaście lat później, dokładnie w sierpniu i wrześniu 1979 roku, POGOŃ pod szyldem STOCZNIOWCA zaznaczyła swój udział w centralnych bojach o Puchar Polski. Najpierw po dramatycznym spotkaniu pokonała 3 : 2 PIOTRKOVIĘ Piotrków Trybunalski, aby w następnej rundzie ulec pechowo 1 : 2 OLIMPII Elbląg. W obu przypadkach stadion nad Jeziorem Barlineckim pękał w szwach, nie mogąc i tak pomieścić wszystkich chętnych do obejrzenia tych meczów.

Foto: Mirosław Szozda - mkskluczbork.pl

Niebawem podobnie będzie w Środzie Wlkp. i Niepołomicach. Gospodarze tych spotkań poinformowali miejscowych kibiców, że nie ma już biletów na te zawody. W obu miastach przygotowują się do tych futbolowych świąt, w których będą uczestniczyli nasi eksportowi arbitrzy. A mecze Pucharu Polski, potocznie nazywanego „pucharem tysiąca drużyn”, cechują się od zawsze nieustępliwą walką tych małych z dużymi. Przez całe 90 minut (wiele razy przez 120) na zielonej murawie - na całej jej szerokości i długości - trwa niesamowity bój o każdą piłkę. Zatem pracy Aluszykom na pewno nie będzie brakowało, a tą drogą życzymy im samych trafnych decyzji, czego efektem będą celujące oceny od obserwatorów PZPN.

Wszystkim, którzy kibicują najlepszemu obecnie sędziemu Pomorza Zachodniego, Arturowi Aluszykowi, proponujemy włączyć telewizor w środowy wieczór (o godz. 20.30) na Polsat Sport. Tam będzie można obejrzeć bezpośrednią relację z niewielkich Niepołomic (niespełna 13 tys. mieszkańców), z pojedynku Pucharu Polski PUSZCZA – LEGIA Warszawa.

A.K.

Dodaj komentarz