Szkoła, dzieci i samochody

Dlatego pytała, czy istnieje prawna możliwość, żeby samochody osobowe wjeżdżały do zatoczki dla autobusów, aby tam bezpiecznie mogły wysiąść dzieci. Działoby się to w krótkim okresie czasu. I w momencie, kiedy autobusu tam nie ma. - Jak wiadomo - mówiła m.in. radna, do szkoły chodzą dzieci coraz młodsze, są to sześciolatki. Jest możliwość wysadzenia ich na parkingu. Ale wtedy muszą same przejść na drugą stronę ulicy. A to są tylko dzieci. Być może spowodowałoby to, że rodzice nie wjeżdżaliby na teren szkoły, gdzie jest zakaz wjazdu. Nie byłoby mandatów i łamania przepisów - podkreślała radna. Burmistrz Dariusz Zieliński, odpowiadając radnej, zapewnił, że odpowiednie służby miejskie zorientują się, co w tym temacie można zrobić.

REKLAMA

Jest to kolejny temat dotyczący bezpieczeństwa dzieci na terenie miasta. W opisywanej wyżej sprawie wystarczy podejść około godz. 8.00 w pobliże szkoły, aby przekonać się, że problem istnieje. Kierowcy robią tam, co chcą. Nie zawsze jest to zgodne z przepisami ruchu drogowego. Sam znak zakaz ruchu w obu kierunkach na niewiele się zdaje. Oby działania nastąpiły jak najszybciej. Tak, aby za jakiś czas nie pisać, a nie mówiliśmy, że tak będzie.

js

Dodaj komentarz