Serwis informacyjny mieszkańców Barlinka i okolic

 

Barlinek Inwestycje Sp. z o.o.

 

SEWD Centrum Drewna

 

WATEX sp. z o.o.

 

LUX-TRANS

 

Barlinek Inwestycje Sp. z o.o.

 SEWD Centrum Drewna

 WATEX sp. z o.o.

 LUX-TRANS


 czwartek 18 lipca 2024r.   imieniny: Arnold, Erwin, Erwina

Reklama

A A A
0 1 1 1 1 1
Image
Dostrzec innego człowieka
Święta, święta i po świętach... Okres przedświąteczny, to burzliwy czas, jesteśmy zabiegani, choć większości z nas udziela się atmosfera przyjaźni, dobroci w stosunku do innych, nawet obcych osób. Składamy życzenia, uśmiechamy się do siebie, w pośpiechu robimy zakupy, choć wszędzie są kolejki i tłumy spieszących się ludzi. Każdy coś musi, gdzieś biegnie, żeby zdążyć, żeby mieć... Czy w tym bezimiennym tłumie ludzi jesteśmy w stanie dostrzec innego człowieka?

Pewnie tak, a może nawet bardzo chcemy tak postępować, bo zaraz narodzi się Chrystus, a my jesteśmy przecież chrześcijanami. Wreszcie, jesteśmy częścią społeczności, to ona kreuje normy, zasady, kanony wzajemnego współżycia. Obiektywna prawda jest taka, że drażni nas hałas, kolejki w sklepach, mamy prawo odczuwać złość, gdy przyjdzie nam czekać w kolejce do kasy, jesteśmy wszak tylko ludźmi...

Przed Świętami robiłam zakupy z moją pięcioletnią córeczką w barlineckim, dość dużym, samoobsługowym sklepie. Kolejki ludzi wszędzie, ale siła wyższa, trzeba stać do kasy, choć nam dorosłym trudno to wytrzymać, więc nie powinno dziwić, że pięcioletnie dziecko nie było cierpliwe, nie stało grzecznie w kolejce... Tak sobie myślę, że pewnie, gdyby była zdrowa, to wszystko wyglądałoby inaczej. Stanęłyśmy w dość długiej kolejce do kasy, dziecko nie chciało czekać, kucnęło, potem się położyło na podłodze, trudno mi było je uspokoić, zaczęło krzyczeć, brakowało mi rąk, żeby wszystko ogarnąć. Gdyby tylko była taka, jak inne dzieci, moje tłumaczenia nie docierały do niej, przytulenie nie działało, trudno mi było ją uspokoić, myślałam, żeby rzucić te zakupy i wyjść z nią, ale… musiałyśmy zrobić te zakupy!

Natłok tylu osób wywołał u niej taką właśnie reakcję. Pewnie, gdyby była zdrowa... potrafiłaby zapanować nad swoim gniewem, który z czasem przerodził się w złość. Musiałyśmy jednak czekać w tej kolejce. Przed nami stał młody mężczyzna, którego zachowanie wprawiło mnie w nie lada zdumienie. Odwrócił się w moją stronę i tonem stanowczym zażądał, bym „wreszcie zaczęła wychowywać to dziecko, no co ono robi!” .Boże mój, żeby ta prośba była prosta do spełnienia, to też moje marzenie-żeby moje dziecko umiało się zachować w różnych publicznych miejscach.

REKLAMA

Dorosły człowiek wpadł w gniew, bo musiał stać w kolejce.. Chyba miał jakiś problem z samym sobą, nie sądzę, że miał dzieci, a już z pewnością nie miał i nigdy nie widział niepełnosprawnego dziecka. Mężczyzna ten zażądał, bym odsunęła się od niego z tym „rozpuszczonym i rozwydrzonym dzieckiem”, jakieś dwa metry od niego! Krzyczał podniesionym głosem. Poczułam się zaszczuta przez tego człowieka, choć spokojnym tonem oświadczyłam mu, że moje dziecko jest chore, dlatego się tak zachowuje... Na to usłyszałam, że to ja jestem chora, a nie moje dziecko!

Chciałam wyjaśniać, że zachowanie mojej córki nie wynika z wychowawczych błędów, ale ten człowiek nie chciał słuchać, krzyczał i ubliżał mi... Miałam łzy w gardle, chciałam uciec jak najdalej z moim dzieckiem. Z pomocą przyszła mi jedna osoba, uśmiechnięta pani, ona stała już przy samej kasie, poprosiła nas przed siebie, żebyśmy zapłaciły. Tylko ta jedna osoba okazała empatię w stosunku do nas, było to bardzo wzruszające.

Zastanowiło mnie też, że w sklepie pełnym ludzi nikt inny nie zareagował, owszem, pojedyncze osoby podchodziły do mnie i informowały, jak bardzo mnie rozumieją i jak bardzo mi współczują… Lena niebawem będzie miała sześć lat i przyznam szczerze, że jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką reakcją ludzi, zwykle było to wpatrywanie się w moje dziecko i we mnie, pewnie szukanie podobieństwa i symptomów choroby również u mnie, choroby,  która nie jest dziedziczona. Ludzie powinni wiedzieć, że wśród nas są też chore dzieci, a niepełnosprawność nie zawsze oznacza osobę na wózku inwalidzkim. Powinni, a jednak oczekiwania są inne niż szara rzeczywistość.

Zastanowiła mnie postawa tego młodego człowieka, bo sam nie wie, co jego w życiu jeszcze czeka. Wychowano go na ignoranta, gbura i zwyczajnie chama. Złożyłam mu życzenia świąteczne i życzyłam więcej empatii w stosunku do osób chorych, a zwłaszcza niepełnosprawnych dzieci, w odpowiedzi usłyszałam, że życzy mi wszystkiego najgorszego. Mogę przypuszczać, że ta osoba nie ma pojęcia z jakimi problemami codziennego dnia zmagają się rodzice niepełnosprawnych maluchów, a filozofia jego życia nie przewiduje dzieci chorych w tym świecie. Smutne, choć prawdziwe. Pewnie w jego mniemaniu dzieci takie należy izolować od zdrowego społeczeństwa, na szczęście takie rozwiązania to już historia i ufam, że taką pozostanie.

Wtedy, tam w sklepie, po raz pierwszy poczułam to, co czują rodzice autystycznych dzieci. Znam wiele takich osób i teraz wiem z czym zmagają się każdego dnia. Jak mówić światu, że takie zachowania wynikają z choroby, a nie z błędów wychowawczych? Jak tłumaczyć, że ta choroba rządzi się swoimi prawami?

Image 

Ten rozsierdzony człowiek nie spojrzał na moją córeczkę, nie widział jej twarzy, pewnie, gdyby na nią spojrzał, to zauważyłby w jej skośnych oczkach, że jest inna… Swoją odmiennością inaczej postrzega świat, zespól Downa, to nie tylko wygląd, to wiele towarzyszących chorób i trudne zachowania, w tym labilność emocjonalna, choć zazdroszczę jej, że nie ma w niej wcale trwałego gniewu, ona szybko zapomina, przeprasza i bardzo kocha cały świat, na nią nie można się gniewać. Gdyby świat składałby się z ludzi tak postrzegających świat pewnie nie byłoby wojen. To tylko moja swobodna dywagacja. Myślę o rodzicach autystycznych dzieci, co oni czują, gdy otoczenie daje im dobre wychowawcze rady i bezpodstawnie oskarża. Autystyczne dzieci fizycznie wyglądają tak, jak zdrowe dzieci, tu odmienność dotyczy sposobu odbierania świata. Lenka już czwarty rok chodzi do przedszkola „Bratek” i tam jest szczęśliwa. Tam każdego dnia grono fajnych pań i panów dba o to, by poznawała świat, ma sympatyczne koleżanki i kolegów. Wszystkie te maluchy są niepełnosprawnymi dziećmi, choć chorują na różne, czasami bardzo rzadkie choroby, o których zwykły zjadacz chleba niewiele słyszał.

Trudno zrozumieć odmienność, ale łatwo zaszufladkować inność! Na podstawie spojrzenia wyrabiamy opinię. A, właściwie, jakim prawem oceniamy innych?!

Piszę ten list w obronie innych, tych słabszych, którzy nie obronią się sami.

Szanowni Państwo - nie osądzajcie innych pochopnie, słowa też potrafią ranić. Nam, rodzicom niepełnosprawnych dzieci nie jest potrzebne współczucie, czy litość, bardziej potrzebujemy ciszy.

Wszystkiemu winny jest egoizm, który jest przeciwieństwem miłości... Współczesny świat promuje ludzi silnych, przebojowych i dążących do spełnienia wyznaczonych celów, którymi zwykle są materialne przedmioty. Daleka jestem od ferowania wyroków, czy kompleksowej oceny, ale z racji posiadanego wykształcenia mam prawo odnieść się do tego wycinka życia, jakim jest wychowanie. To wychowanie jest kluczem do sukcesu, bo kształtuje w nas postawy, motywy i wartości.

Zbyt dużo w ludziach buty, by z pokorą przyjmowali to, co Bóg im daje. Moje życie zawsze toczyło się wokół osób potrzebujących pomocy, wsparcia, czy opieki, dlatego mam troszkę inny ogląd rzeczywistości, wiele widziałam i doświadczyłam. Osobiste doświadczenia są prawdziwą lekcją życia i pokory. Świat pełen jest sprzeczności i absurdów, a nasze życie często nas zaskakuje stawiając przed faktem i wymuszając podporządkowanie się zastanemu stanowi...

Sprawdzianem dla nas jest zawsze cierpienie. Często osoba cierpiąca zastanawia się, dlaczego mnie to spotkało, zarzuca Bogu, nie godzi się na to wyróżnienie. Wiele wokół cierpienia i bólu fizycznego, wiele chorób, w których musimy trwać. Cierpienie jest częścią życia.
Tak sobie myślę o tym przeżywaniu cierpienia i bólu...

Najgorsza w tym wszystkim chyba jest samotność. Osoby starsze i chore często przez swoich najbliższych są traktowane przedmiotowo i umieszczane w szpitalach, czy domach opieki. Nie komponują się do wnętrza, czy planu spędzenia wolnego czasu. Przykre, że nie szanujemy tych, którzy nas ukształtowali, poświęcili nam swoje życie i swój czas. Oczywiście mamy wytłumaczenie dla takiego postępowania... bo, mamy za małe mieszkanie, albo,... no przecież wszyscy pracujemy, czy... tam jej będzie lepiej-cisza, spokój. Właśnie ta cisza i ten spokój potrafią jeszcze bardziej działać destrukcyjnie na człowieka, który ma poczucie bezsensu swojego życia.

Każdy z nas, kiedyś będzie stary i niedołężny, jeśli dożyje tego wieku, więc życzę wszystkim, by wychowali tak swoje dzieci, by potrafiły one w tym, trudnym czasie ofiarować swoim rodzicom cząstkę siebie, to i tak namiastka tego, co rodzice ofiarowali nam przez całe swoje życie.

I tak w kwestii przemyśleń. Czy samotność bierze się z braku miłości? Czy też, brak miłości może zrodzić samotność?

Nie wszystkie rodziny uczą dzieci miłości i szacunku, niestety. Zwykle jednoczymy się w obliczu traumatycznych zdarzeń i przeżyć, ale na co dzień, niekoniecznie pamiętamy o tym, co jest wartością w życiu.  Tego świata i tego życia. Tak sobie myślę, że zachowanie ludzi można porównać do sposobu ubierania się. Niektórzy mają swój styl: śmieszny, niemodny, nawet brzydki.

Image  

Z pewnością widzieliście na ulicy dziwaka, jak napotykam taka osobę, to zastanawiam się, czy ona zdaje sobie sprawę z tego, że z nią jest coś nie tak? Chyba nie, bo skąd miałaby to wiedzieć? Podobno, o gustach się nie dyskutuje, jak mawiali starożytni Rzymianie, ale czasami zdziwaczenie jest zbyt duże, żeby nad tym przejść do porządku dziennego. Reakcja ludzi jest różna, bo: jedni wyśmiewają, inni udają, że nie widzą, współczują, cieszą się, że ich to nie dotyczy lub nie interesują się tym, bo to nie ich sprawa. Ale nikt życzliwie nie da znać, że coś nie gra. Wobec ludzi innych, nasze zachowanie właśnie jest takie... Zwykle nikt nic nie mówi wprost, ale zachowuje się właśnie tak, jak wobec tego wspomnianego dziwaka. Tak sobie myślę, że gdyby ten dziwak zaczął pytać ludzi, co z nim jest nie tak, to może spotkałby życzliwą osobę, która podniesie ją na duchu w kwestii mody, która doradzi w co się ubrać, a może szczodrą osobę, która kupi mu nowe ubranie... Tak się pewnie dzieje tylko w bajkach. Zwykle ludzie nie wiedzą, jak się zachować wobec inności, bo jej nie znają i nie rozumieją. Boją się też o swoje dzieci, żeby się nie zaraziły... Ktoś powie, że te szepty i te spojrzenia nie bolą, więc, cóż się stało?!

Otóż stało się! Boimy się nieznanego i mówimy, choć niewiele wiemy.

Podobno, aby "zapalić ogień, trzeba samemu płonąć". My-rodzice chorych dzieci każdego dnia płoniemy dla swoich dzieci, bo tak bardzo zależy nam na zapaleniu ognia. Każdy z nas ma pewnie złe dni wżyciu, ale to od nas zależy, czy ten czas będzie tylko chwilą w naszym życiu, czy wiecznym trwaniem w smutku. Skoro choroba ta jest już wpisana w nasze rodzinne życie, to nie musimy nadawać jej szczególnego znaczenia poprzez swoje zachowanie.

W końcu choroba jest tylko zadaniem do wykonania, choć wpisanym w życie, ale zadaniem, można więc po takich sytuacjach zaczynać na nowo dostrzegać i postrzegać, że w końcu-nic się nie stało! Jest takie proste działanie matematyczne, które warto zastosować: „dzielone radości, są podwójną radością, a dzielone smutki są połową smutków”.

W tym Nowym Roku życzę Wszystkim empatii dla innych szczególnie, tych chorych, samotnych i cierpiących.

Mama małej Lenki.

Dzięki Mateczce poukładałam na nowo swoje życie >>>     

Dodaj komentarz


Wpisy wulgarne, zawierające błędy ortograficzne, hejt, kłótnie, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane DUŻYMI LITERAMI), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj? Napisz do nas redakcja@barlinek24.pl lub użyj przycisku "Zgłoś administratorowi". Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Prosimy nie podpisywać anonimowych komentarzy z imienia i nazwiska. Regulamin komentarzy.

Twój komentarz nie został opublikowany? Skorzystaj z fb i komentuj pod postem na naszym profilu B24.

Kod antyspamowy
Odśwież