Serwis informacyjny mieszkańców Barlinka i okolic

 

SEWD Centrum Drewna

 

WATEX sp. z o.o.

 

LUX-TRANS

 SEWD Centrum Drewna

 WATEX sp. z o.o.

 LUX-TRANS


 środa 24 lipca 2024r.   imieniny: Antoni, Kinga, Krystyna

Reklama

A A A
0 1 1 1 1 1
Image
Kolejna wygrana Stali
W sobotę i niedzielę kolejne ważne starty miał Bartosz Zmarzlik. Junior gorzowskiej Stali najpierw rywalizował w rundzie cyklu Grand Prix w duńskim Horsens, a następnie z żółto-niebieskimi walczył o ligowe punkty w Tarnowie.

  

W sobotę odbyła się trzecia runda walki o tytuł indywidualnego mistrza świata. Były to drugie zawody na tzw. torze sztucznym. Wcześniej taki turniej odbył się w Warszawie, teraz w duńskim Horsens. - Sztuczna nawierzchnia charakteryzuje się tym, że szybko się zmienia - mówił Bartek Zmarzlik.

Na inaugurację nasz 21-latek stanął pod taśmą obok trzykrotnego mistrza świata - Grega Hancocka. Amerykanin szybciej wystartował i zamknął Bartka przy krawężniku. Później na chwilę przed Zmarzlika wysunął się jeszcze Anders Thomsen, ale junior Stali szybko uporał się z zawodnikiem, który otrzymał dziką kartę na te zawody. Młodzieżowiec żółto-niebieskich próbował jeszcze dogonić Hancocka, ale ta sztuka mu się nie udała.

Druga próba wyszła Bartkowi zdecydowanie gorzej. Nasz zawodnik został na starcie i później musiał gonić rywali. Na dystansie Zmarzlik walczył z Chrisem Holderem i ostatecznie młodemu jeźdźcowi Stali udało się wyprzedzić Australijczyka i dowieźć "oczko" do mety.

W trzeciej serii przed 21-latkiem jechał Nicki Pedersen, ale Bartek wszedł Duńczykowi pod łokieć na drugim łuku i go wyprzedził. Później junior gorzowian kontrolował przebieg wyścigu. Na końcu trzeciego okrążenia doszło do kontaktu pomiędzy Nielsem Kristianem Iversen i Pedersenem, w konsekwencji którego upadł ten drugi. Sędzia wykluczył Iversen, ale zaliczył wyniki, dzięki czemu Zmarzlik zanotował pierwsze zwycięstwo w Horsens.

REKLAMA

Kolejny wyścig i ponownie Bartek musiał gonić rywali. Na dystansie młodzieżowiec rywalizował ze Szwedem - Fredrikiem Lindgrenem. Pojedynek był zacięty, obaj zawodnicy walczyli do kreski, ale na mecie to Zmarzlik był minimalnie lepszy.

Przed ostatnim biegiem wszystko było jasne. Bartek potrzebował dowieźć choćby punkt, a do tego startował z pierwszego pola. Niestety, 21-latek spóźnił start, w pierwszym łuku przegrał walkę z Matejem Zagarem i spadł na koniec stawki. Zagar wdał się jeszcze w rywalizację z Maciejem Janowskim, przez co "Magic" spadł na trzecie miejsce. Bartek próbował gonić kolegę z kadry, ale był zbyt daleko.

Z dorobkiem siedmiu punktów Bartosz Zmarzlik zakończył kolejne zawody w cyklu Grand Prix, plasując się na dziewiątej pozycji. Nie udało się osiągnąć półfinału, choć było blisko. Ostatecznie turniej w Horsens wygrał Maciej Janowski, który w najważniejszym momencie pokazał się z bardzo dobrej strony i zapisał na swoim koncie drugi wygrany turniej GP w karierze.

Odpoczynku po GP dla Bartka nie było, bo w niedzielę wieczorem gorzowska Stal jechała zaległe spotkanie PGE Ekstraligi w Tarnowie. Pojedynek lepiej zaczęli miejscowi, bo dość niespodziewanie Zmarzlik w biegu młodzieżowców przyjechał dopiero trzeci. Co gorsze, jego zespołowy kolega - Adrian Cyfer był za nim.

Image 

Później jednak żółto-niebiescy wzięli się za odrabianie strat i zaczęli jechać skuteczniej. Dobre ustawienia znalazł także Bartek, który najpierw przyjechał za Januszem Kołodziejem, a dwa kolejne swoje biegi wygrał.

Przed wyścigami nominowanymi goście z Gorzowa prowadzili 41:37 i byli bliscy wywiezienia dwóch punktów z tarnowskiego toru. Do 14. biegu trener Stanisław Chomski desygnował Bartka, aby już w tym momencie zapewnić zwycięstwo swojej drużynie. I to się udało. Wygrał Przemysław Pawlicki, a początkowo za jego plecami jechał Zmarzlik. Szybki był jednak Kenneth Bjerre, który rozdzielił żółto-niebieski. To jednak wystarczyło, aby już przed ostatnią gonitwą mieć 45 punktów.

Ostatecznie Stal w Tarnowie wygrała 48:42, a Bartek wywalczył dziesięć punktów. Gorzowianie zwyciężyli po raz szósty w tym sezonie i nadal pozostają liderem i jedyną niepokonaną drużyną. W najbliższą niedzielę "Stalowcy" udadzą się na pojedynek z GKM-em do Grudziądza.

- Trochę ten ostatni bieg zepsułem. Nie pojechałem tam, gdzie powinienem. Przede wszystkim cieszę się jednak z tego, że drużynowo wygraliśmy na naprawdę ciężkim terenie. Mój wynik może nie był rewelacyjny, ale w ostatnich spotkaniach nigdy tutaj nie przywoziłem tyle punktów, więc myślę, że nie jest najgorzej. Wracamy do domu z uśmiechami - powiedział po niedzielnym ściganiu 21-latek.

Dawid Lis

Dodaj komentarz


Wpisy wulgarne, zawierające błędy ortograficzne, hejt, kłótnie, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane DUŻYMI LITERAMI), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj? Napisz do nas redakcja@barlinek24.pl lub użyj przycisku "Zgłoś administratorowi". Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Prosimy nie podpisywać anonimowych komentarzy z imienia i nazwiska. Regulamin komentarzy.

Twój komentarz nie został opublikowany? Skorzystaj z fb i komentuj pod postem na naszym profilu B24.

Kod antyspamowy
Odśwież