Serwis informacyjny mieszkańców Barlinka i okolic

 

Barlinek Inwestycje Sp. z o.o.

 

SEWD Centrum Drewna

 

WATEX sp. z o.o.

 

LUX-TRANS

 

Barlinek Inwestycje Sp. z o.o.

 SEWD Centrum Drewna

 WATEX sp. z o.o.

 LUX-TRANS


 piątek 19 lipca 2024r.   imieniny: Alfred, Arseniusz, Lutobor

Reklama

A A A
0 1 1 1 1 1
Image
Kamil Fabich - wywiad
W tym roku swoje dziesiąte urodziny obchodzi Feeling Dance Group. Na co dzień trenują w Europejskim Centrum Spotkań a 24 i 25 czerwca na deskach sali widowiskowej BOK, mieszkańcy Barlinka mogli zobaczyć ich X Jubileuszową Galę. Ile osób tańczy w zespole? Jakie były jego początki? To i wiele innych pytań zadaliśmy trenerowi, choreografowi, założycielowi zespołu - Kamilowi Fabichowi.

Kamil, w tym roku mija 10 lat od założenia Feeling Dance Group. Jak to się stało, że 10 lat temu stwierdziłeś, że założysz zespół?

Wszystko zaczęło się od cheerleaderek. Założenie grupy, dopingującej naszej wtedy jeszcze Pogoni Barlinek, zaproponowała jedna z tancerek. Z tym pomysłem udaliśmy się do zarządu drużyny i już niedługo po tej wizycie, zatańczyliśmy podczas rundy jesiennej. Było to dokładnie dziesięć lat temu. Z ciekawostek mogę dodać, iż wtedy Pogoń Barlinek jako jedyna IV ligowa drużyna w zachodniopomorskim, miała swoje cheerleaderki.  Runda jesienna dobiegła końca i wtedy zaczęliśmy zachodzić w głowę – co dalej? Wspólnie podjęliśmy decyzję, że nadal będziemy działać jako grupa. Na samym początku, było nas czternaście osób.

REKLAMA

Jak więc wspominasz te początki? Ciężko a zarazem zabawnie. Dlaczego ciężko? Bo każde początki są trudne. Nie mogliśmy się nigdzie przebić, było wiele rzeczy do załatwiana, z którymi tak naprawdę nikt z nas na co dzień nie miał do czynienia. Uczyliśmy się wszystkiego. A dlaczego zabawnie? Bo chyba długo będziemy wspominać próby na murawie boiska, podczas których nagle ktoś wyłącza prąd. Wtedy albo sobie radzisz i szukasz gdzieś prądu albo zaczynasz śpiewać. Dużo wtedy śpiewaliśmy… Sama nazwa Feeling Dance Group funkcjonuje od pewnego czasu. Jak to było z tą nazwą zespołu od chwili jego założenia? Na początku był Feeling. Dlaczego Feeling – bo to uczucie, bo to coś, co robi wrażenie. Wspólnie z dziewczynami podjęliśmy decyzję, że właśnie taka nazwa do nas pasuje. Człon Dance Group doszedł, kiedy zespół zaczął rozwijać skrzydła. Było coraz więcej osób tańczących, coraz więcej grup. Feeling Dance Group to nazwa całej naszej formacji, która później, dzieli się na poszczególne grupy wiekowe. Jak powiedziałeś osób, które tańczą w zespole, jest wiele. Wymień wszystkie grupy i powiedz na dzień dzisiejszy ile osób tańczy. Uffff….mam nadzieję, że żadnej nie pominę. Feeling Baby 4-5 latki, Feeling Wow, Feeling Mini czyli takie już trochę starsze dzieciaczki. Ogólnie, te wymienione już przeze mnie grupy nazywamy początkującymi, które dopiero zaczynają swoją przygodę z tańcem. Jednak w tym miejscu muszę dodać, że każde z tych dzieci jest wyjątkowe i już po woli widać pierwsze talenty. Następne grupy to Feeling Fun, Feeling Junior, Feeling Kids, Feeling I, Feeling II, Feeling Plus, Feeling Show. Ogólnie, w naszej dużej feelingowej rodzinie, tańczy ponad 200 osób.

Najważniejsze jest dla Was uznanie publiczności. Zawsze to powtarzasz na wszelkiego rodzaju występach i konkursach. Zgadzam się z Tobą w 100% w końcu nie robicie tego dla siebie. Jednak zdobywacie również niezliczone ilości pucharów i dyplomów. Które są dla Was najważniejsze? Tak naprawdę wszystkie nagrody i wyróżnienia są ważne. Każdemu konkursowi towarzyszą inne warunki, inna publiczność zasiada na trybunach, ocenia nas różne jury a naszą konkurencją są inni tancerze. Jeśli jesteśmy doceniani to jest to dla nas za każdym wielka radość. Bardzo cenimy nagrody zdobyte w naszym mieście – Barlinku i powiecie. Jest to m.in. Dyplom Barlineckiej Gęsiarki, wyróżnienie Złotego Żagla. Dla nas jest ważne, że dzieci są doceniane w naszym regionie. Nie ukrywam jednocześnie, że zdobycie Mistrza Polski czy Wicemistrza Świata to jest już ranga, która podbija nasz zespół w tanecznym świecie. Porozmawiajmy trochę o cyklicznych Galach Feeling Dance Group, które odbywają się co roku w sali widowiskowej BOK. Chyba na każdej nie obyło się bez zabawnej wpadki. A to pomylony tekst, a to pęknięte spodnie. „Pasja to moja tańca” już chyba na stałe weszło do słownika Twoich tancerzy. Czasami odnoszę wrażenie, że jest to zaplanowane w scenariuszu. Jest jakaś Gala, którą wspominasz do dziś? Nie, nie – nic nie jest zaplanowane. Wszyscy, którzy mnie znają wiedzą, że nie robię tego celowo. Ja będąc nawet na próbie, mówię takie rzeczy, że dzieci nie wiedzą o czym mówię. Patrzą na mnie jakbym był kosmitą. Ostatni wypowiedziany przeze mnie tekst „wyprostuj łokcie w kolanach”, został przyjęty przez dzieci ogromnym wybuchem śmiechu. Jednak jest to bardzo sympatyczne. Tancerze mnie za to nie krytykują i wiedzą, że to co mi się „wysmyknie” siedzi gdzieś tam głęboko w mojej głowie i nie raz szybciej powiem, niż pomyślę.  Galą, którą do dziś wspominam, jest chyba ta pierwsza i historyczne, wypowiedziane wtedy przeze mnie słowa „pasja to moja tańca”.  Zamiast wtedy udawać, że nic się nie stało, złapałem się za głowę, co spotęgowało przejęzyczenie. Twoi tancerze udzielają się również w innych projektach niż sam zespół. Możesz po krótce przedstawić uroczystości, spotkania, w których brali udział? Może tak z ostatnich wydarzeń, to chociażby występ podczas Święta Miasta w Schneverdingen, co bardzo miło wspominamy. Młodzież pokazała się tam z jak najlepszej strony. Dużym wydarzeniem był „Barlinecki Taniec z Gwiazdami”, którą przygotowali od strony tanecznej oczywiście, nasi tancerze. Bierzemy udział w wielu imprezach, odbywających się w Barlinku. Są to m.in. Dni Barlinka, różne festiwale, uroczystości. Bierzemy również udział w koncertach charytatywnych. Tańczyliśmy na koncercie, podczas którego zbierano pieniądze i karmę dla bezdomnych zwierząt. Występowaliśmy również na rzecz chorych dzieci, aby wspomóc naszym tańcem zbiórkę na ich leczenie. Były to koncerty dla Zuzi i Szymka. Feeling Dance Group 10 lat temu i dziś to dwójka trenerów – Kamil Fabich i Magdalena Adamiok. Kto przez te lata dołączył do rodziny trenerskiej? Tak, ja i Madzia jesteśmy w zespole od samego początku. Magda była tancerką, jednak od czwartej Gali jest również trenerem. Nie tak dawno dołączyła do nas Ewelina Wieczorek, Arleta Osińska i Joanna Kukiełka, która niestety nas opuszcza.

Image

Jak układa się Wasza współpraca z Barlineckim Ośrodkiem Kultury? Oczywiście, że bardzo dobrze. Nigdy nie miałem problemu ze współpracą z zarówno pracownikami jak i z Dyrektor Barlineckiego Ośrodka Kultury. Wszyscy zawsze byli do nas pozytywnie nastawieni a wszystkie problemy i kłopoty wspólnie rozwiązywaliśmy. Oczywiście na plus. Sami wymyślacie choreografie i projektujecie stroje? W tym roku na X Galę wszystko od A do Z robiliśmy sami. Jeśli chodzi o kostiumy, to uszyły je nam dwie krawcowe, które również pomagają nam w ich projektowaniu.  Reszta, to całkowicie nasza zasługa. Często wyjeżdżacie na wszelkiego rodzaju konkursy, obozy taneczne. Jakie macie plany na ten najbliższy czas? Mamy kilka zaplanowanych występów na miejskich uroczystościach, m.in. w Przelewicach. W sierpniu planujemy wyjechać na obóz taneczny do Łukęcina, który chyba już na stałe, wpisze się w feelingowy kalendarz. Dlaczego założyliście Stowarzyszenie Feeling Dance Group? Może zacznę od tego, że bardzo dobrze się stało, że założone zostało Stowarzyszenie Feeling Dance Group. Zarówno pierwsza pani prezes, jak i obecna, bardzo angażują się w działalność zespołu i wspierają nas trenerów w sprawach innych niż taneczne. Stowarzyszenie zajmuje się również zdobywaniem pieniędzy, bo po to też między innymi powstało. Jak radzicie sobie z emocjami, jakie towarzyszą Wam podczas pożegnań tancerzy? Co roku, podczas Gali, ktoś żegna się z zespołem. Utrzymujecie nadal kontakt? Jak radzimy sobie z emocjami…otóż nie radzimy sobie z nimi w ogóle. Mówię tu oczywiście za siebie, nie chcę mówić za moje koleżanki. Każdego roku powtarzam sobie, że dziś będę miał twarde serce i nie dam po sobie nic poznać, gdzieś to jednak pęka. Jesteśmy ze sobą zbyt mocno zżyci. Spotykamy się nie tylko na próbach i koncertach, ale również na innych działaniach, w które zaangażowana jest formacja. I przychodzi taki dzień, że ktoś mi mówi „wyjeżdżam, muszę opuścić zespół”. Chyba każdemu byłoby ciężko się pożegnać. Jesteśmy jedną wielką rodziną. W tym roku z zespołem pożegnało się piętnaście osób. Już im powiedziałem na próbie przed Galą, że pożegnają się sami ze sobą, bo ja nie będę w stanie tego zrobić. Dla mnie jest to bardzo ciężka chwila. Jeśli chodzi o utrzymywanie kontaktu, to są osoby, z którymi przyjaźnię się od dziesięciu lat, czyli od chwili założenia zespołu. Nadal się spotykamy, rozmawiamy. Rodzina pozostaje rodziną.

Image

Występujecie również w miastach partnerskich Barlinka? Przez te dziesięć lat działalności zespołu występowaliśmy w miastach partnerskich w Niemczech Schneverdingen i Prenzlau oraz w Szwecji w miejscowości Eksjo. Nie tańczyliśmy tylko we francuskim Currieres.   Czy jesteś dumny ze swoich tancerzy? Czy ja jestem z nich dumny…dumny to mało powiedziane. Powtarzam to za każdym razem. Z resztą nie tylko ja, ale również inni nasi trenerzy. Mówimy im to po każdym występie. Te dzieci zasługują na dobre słowo, ponieważ wkładają w występy całe swoje serce. Czasami są zmęczone, ale szczęśliwe, że są oklaskiwane przez widownię. Po koncertach i konkursach spotykamy się by omówić to co było dobre a co złe. My również popełniamy błędy, ale wszyscy nasi tancerze wiedzą, że zawsze mogą na nas liczyć. Gdyby nie oni – nas by nie było. Nas cieszy to, że darzą nas tak ogromnym zaufaniem. W końcu ponad 200 osób to już nie przelewki. Zaufali nam zarówno tancerze jak i ich rodzice. Organizujecie spotkania poza treningami? Spotykamy się zarówno z tancerzami jak i z rodzicami. Organizujemy spotkania mikołajkowe, podczas których rozdajemy wszystkim niespodzianki. No może nie my a osobiście Św. Mikołaj. Spotykamy się z okazji Dnia Dziecka, pasowania nowych tancerzy…wiele jest tych spotkań. Ile okazji by podziękować dzieciom za ich trud, tyle spotkań. Czy przy okazji tego wywiadu chciałbyś komuś podziękować? Dziękuję przede wszystkim dzieciom za ich zaangażowanie i ciężką pracę. Ja osobiście, dziękuję instruktorkom za ich ogromne wsparcie. Rodzicom za to, że w nas uwierzyli, pomagają nam na każdym kroku, za ich obecność i doping. Miastu, za docenienie naszych tancerzy. Czego Was życzyć? Na przyszłość życzyłbym sobie tak znakomitej atmosfery w zespole jaka jest teraz. Tak dobrej relacji rodzic – tancerz – instruktor oraz sukcesów, bo w końcu jesteśmy zespołem i chcielibyśmy od czasu do czasu zdobywać jakieś nagrody. Tancerzom motywacji i chęci do dalszego działania.

Z Kamilem Fabichem rozmawiała monikary

Dodaj komentarz


Wpisy wulgarne, zawierające błędy ortograficzne, hejt, kłótnie, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane DUŻYMI LITERAMI), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj? Napisz do nas redakcja@barlinek24.pl lub użyj przycisku "Zgłoś administratorowi". Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Prosimy nie podpisywać anonimowych komentarzy z imienia i nazwiska. Regulamin komentarzy.

Twój komentarz nie został opublikowany? Skorzystaj z fb i komentuj pod postem na naszym profilu B24.

Kod antyspamowy
Odśwież