Paulina Stanisławek

Paulina, gdy zaproponowano Ci tytuł Boginki Moriany zawahałaś się.  Dziś, gdy emocje po wyborach opadły, uważasz to za słuszną decyzję?  Póki co nie wiem, mam cały rok, aby przekonać się, czy podjęłam słuszną decyzję. Niemniej jednak uważam, że jest to inne doświadczenie, zupełnie nowa przygoda, więc mam nadzieje, że jako Moriana się sprawdzę.

REKLAMA

Chciałaś zostać Królową Puszczy Barlineckiej. Jednak nic straconego, w końcu wybory już za rok. Powiedz jak wspominasz dzień konkursu? Pamiętam, że tego dnia byłam bardzo zestresowana, chodź jeszcze rano, nie dałam tego po sobie poznać. Po dostaniu pytań od jury, zaczęłam się jąkać i zacinać w połowie zdania. Uważam to za dość śmieszne wspomnienie, ale same wybory przebiegały pomyślnie.

Wybory zarówno Królowej jak i Moriany, to nie tylko kryterium urody, ale również wiedza. Zdradzisz naszym czytelnikom o co pytali jurorzy podczas wyborów? Oczywiście. Pytania od jury, pochodziły z różnych kategorii. Były pytania na temat Puszczy Barlineckiej, jej zakamarków, sprawdzenia swojej wiedzy o „Baśni o Królowej Puszczy”, różnych wydarzeń organizowanych w Barlinku oraz sprawdzenie znajomości języków obcych.

Foto: Radosław Nawrot 

Jesteś jedną z niewielu osób, która będzie reprezentowała Barlinek na oficjalnych spotkaniach w kraju i za granicą. Będziesz uczestniczyła w wielu uroczystościach organizowanych w Gminie Barlinek. Jesteś świadoma odpowiedzialności jaka na Tobie ciąży? Prawdę mówiąc, jestem troszkę poddenerwowana faktem, że to właśnie ja wraz z Królową będziemy reprezentować miasto. Jest to w pewnym sensie sprawdzenie samej siebie, czy poradzę sobie z natłokiem obowiązków, które będą na mnie ciążyć. Jestem w pełni świadoma odpowiedzialności i mam nadzieje, że będę godnie reprezentować nasze miasto.

Paulina, z tego co wiem jesteś wszechstronnie uzdolniona. Opowiesz nam coś o swoich zainteresowaniach i talentach? Moją największą pasją jest muzyka. Od najmłodszych lat rozwijam swoje zainteresowanie tą dziedziną sztuki. Przez 12 lat tańczyłam w zespole „Barlinek Uśmiechy”, który w ostatnich latach zmienił nazwę na „Fabryka tańca Barlinek”. Od wielu lat zajmuję się również swoim wokalem. Udoskonalam go w Prywatnej Szkole Muzycznej im. Huberta Zbiorczyka w Gorzowie. Jestem tam dopiero od roku, ale zamierzam tam zostać jak najdłużej będę mogła. Przez ostatnie 2 lata brałam udział w musicalach organizowanych przez Filharmonię Gorzowską – „Królewna Śnieżka” i zeszłoroczna – „Alicja w Krainie Czarów”. We wrześniu chcę wziąć udział w kolejnym musicalu, tym razem będzie „Pinokio”. Muzyka jest nieodłączną częścią mojego życia. Zamierzam ją rozwijać i dzielić się nią z innymi. Mam nadzieje, że mieszkańcy Barlinka będą mieli okazję poznać moją pasję jeszcze bardziej. Oprócz tego interesują mnie światowe podróże, języki obce i aktorstwo.

Foto: Radosław Nawrot   

Jak na tytuł Boginki Moriany zareagowała rodzina, przyjaciele, koledzy? Przyznam szczerze, że byli nieco zaskoczeni. Rodzina i przyjaciele zaakceptowali fakt, że to właśnie ja zostałam Morianą i życzą mi powodzenia oraz trzymają kciuki za moją roczną kadencję, która właśnie się rozpoczęła.

Jesteś dumna z tego, że dano Ci możliwość reprezentowania swojego miasta? Co czułaś, gdy w dniu koronacji, po raz pierwszy zobaczyłaś widokówki z Twoim wizerunkiem? Byłam pod wrażeniem. Przez ostatnie lata uczestniczyłam w Koronacji Królowej Puszczy Barlineckiej i przyglądałam się temu od strony mieszkańca miasta. Dopiero teraz, gdy zobaczyłam widokówki ze swoim wizerunkiem, zdałam sobie sprawę, że to właśnie teraz przyszedł ten czas i głównie ja – jako Moriana, będę reprezentowała swoje miasto. Tegoroczna koronacja była naprawdę pięknym widowiskiem, na które jak co roku przyszło mnóstwo mieszkańców Barlinka. Właśnie zaczęła się moja nowa przygoda, przygoda bycia Morianą.

Z Boginką Morianą 2016/2017 Pauliną Stanisławek
rozmawiała
monikary

Foto: Radosław Nawrot   

Dodaj komentarz