ZMIEŃ MYŚLENIE

Musisz myśleć realistycznie - skoro nie przytyłeś 5 kg w ciągu tygodnia, to nie zrzucisz tego w ciągu 7 dni. Prawdopodobnie, stan w którym obecnie się znajdujesz, jest efektem wieloletniego lub przynajmniej kilkumiesięcznego zaniedbania więc trochę czasu minie, nim zauważysz diametralne zmiany. Sęk w tym, że aby wytrwać dłuższy czas w swoim postanowieniu, musisz zacząć doceniać małe sukcesy, np. pierwszego dnia udało Ci się jeść regularne posiłki, odmówiłaś pączka koleżance z pracy lub wypiłaś 2 szklanki wody więcej niż wczoraj. Każdy, nawet najmniejszy postęp zbliża Cię do celu!

REKLAMA

Warto usiąść na chwilę i zastanowić się, co (oprócz rozmiaru spodni) zmieni się w Twoim życiu kiedy schudniesz - czekasz, aż mąż spojrzy na Ciebie tak jak kiedyś? Nabierzesz pewności siebie, której ostatnio tak bardzo Ci brakuje? A może przebiegniesz upragniony maraton? Utrata wagi dla wielu osób może być dopiero początkiem czegoś nowego! Cel - niezbędny czynnik motywacyjny. Bez niego, bardzo łatwo możesz zapomnieć, po co właściwie to wszystko robisz - MUSISZ GO MIEĆ! Aby cel faktycznie motywował do działania, musi być mierzalny i możliwy do osiągnięcia, czyli zamiast mówić "postaram się schudnąć jeszcze w tym roku", załóż "do 31 grudnia zgubię 5 kilogramów". Im bardziej konkretny cel, tym większa szansa na jego osiągnięcie. Kiedy już włączysz pozytywne myślenie i określisz cel - czas zacząć działać! Wszystko powinno być dokładnie przemyślane, nie można działać po omacku. Zrób plan działania - pomyśl jakie błędy dotychczas popełniałeś podczas odchudzania i w codziennym żywieniu, następnie wymyśl, co możesz zrobić, aby temu zapobiec, np.:
- piłeś za mało wody - rozplanuj ją dobrze w ciągu dnia, np. jedząc 5 posiłków dziennie postaraj się pomiędzy nimi wypijać po 1 szklance wody + po jednej na czczo i przed snem.
- lubisz przekąszać słone solone orzeszki - zastąp je pieczoną ciecierzycą z przyprawami lub chipsami z liści jarmużu itp. Możesz wspomóc się tabelami motywacyjnymi gdzie będziesz zaznaczać odbyte treningi lub załóż dziennik żywieniowy i notuj wszystko to co jesz. Nagradzaj się za sukcesy ale UWAGA! Nigdy nie pozwól aby nagroda kojarzyła Ci się z jedzeniem - to zamknięte koło. Jeśli za jeden dzień, który poszedł po Twojej myśli pozwolisz sobie na tzw. "cheat day", niestety możesz zapomnieć o osiągnięciu upragnionego celu. Pomyśl, jakie cechy lub zasoby pomogą Ci w osiągnięciu celu - punktualne osoby z pewnością wdrożą regularne spożywanie posiłki, ci bardziej zorganizowani przygotują je dzień wcześniej i popakują porcje w osobne pojemniki, a ci, którzy lubią gotować, z pewnością przygotują zdrowe zamienniki tradycyjnych potraw.
Jeżeli jednak Twoim największym wrogiem jest słomiany zapał - znajdź kogoś kto będzie dopingował Cię w Twoich zmaganiach lub będzie Ci w nich towarzyszył. Rzuć koleżance wyzwanie 21 dni bez słodyczy lub namów ją na wspólne lekcje zumby, a jeśli twoje otoczenie jest święcie przekonane, że to tylko Twoje kolejne fanaberie, które skończą się jak "zwykle" - spraw, by nie było tak jak zwykle! Możesz zgłosić się po pomoc do specjalisty, który zajmie się Twoim planem żywieniowym, wskaże błędy nad którymi warto jeszcze popracować i pochwali postępy, a także będzie motywował Cię do dalszej pracy.

Gorąco zachęcamy do wprowadzania zmian małymi krokami. Pierwszym z nich może być, np. odstawienie słodyczy. Tutaj, świetnie sprawdzi się czekoladowe ciasto z fasoli, do którego spróbowania namawiamy:

Składniki:
2 puszki (po 240g) konserwowej czerwonej fasolki
1 duży banan
4 jaja kurze
4 łyżki jogurtu naturalnego
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżki masła klarowanego
6-8 łyżek naturalnego kakao
garść suszonej żurawiny
40 kropli słodzika PECVA (odpowiednik ok. 6-7 łyżeczek cukru)

Sposób przygotowania:
Puszki fasoli (czerwona) odsączamy z zalewy i kilka razy przepłukujemy. Blendujemy z 4 całymi jajami i bananem. Następnie dokładamy kakao, masło klarowane, proszek do pieczenia i jogurt naturalny oraz słodzik. Wszystko blendujemy. Dodajemy żurawinę i mieszamy razem. Ciasto przekładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Wkładamy do piekarnia nagrzanego do 150 stopni i pieczemy około 40-50 minut. 

Smacznego życzy Centrum Dietetyczne Naturhouse Barlinek!  

Kącik dietetyczny >>>       

Dodaj komentarz