MONITORING TO LIPA?

Mało tego, właściciele hoteli, pensjonatów, w swoich certyfikatach bezpieczeństwa posługują się tą informacją. A tak naprawdę jest to lipa, bo miasto monitorowane nie jest. Z moich ustaleń wynika, że monitoring przeniesiono do Myśliborza. Tam nikt się nim nie interesuje. Monitory stoją zakurzone, nikt się nimi nie interesuje - podkreślał radny Symela.

REKLAMA

Do sprawy monitoringu odnieśli się zarówno burmistrz Dariusz Zieliński, jak i zastępca komendanta KP w Barlinku, Grzegorz Nowicki. Włodarz gminy przypomniał, że to miasto jest odpowiedzialne za usuwanie wszelkich usterek monitoringu. Corocznie przeznaczona jest na to pewna kwota pieniędzy. Podkreślił, że nie ma on takich informacji, że w chwili obecnej monitoring miejski nie funkcjonuje. Obiecał wystąpić z zapytaniem do komendanta policji w Myśliborzu, czy sygnał monitoringu miejskiego dociera do Komendy Powiatowej Policji.

- Monitoring w Barlinku działa - wyjaśniał zastępca komendanta KP w Barlinku. - I nie jest prawdą to, co mówi radny Jerzy Symela. Jest on sprawny. W razie jakiejkolwiek awarii, informujemy o tym osoby odpowiedzialne za taki stan rzeczy. Jest wyznaczony asystent, który zajmuje się obsługą tego monitoringu. Nie siedzi on tam 24 godziny na dobę. Dlatego jeszcze raz dementuje to, co powiedział radny Symela.
js

Dodaj komentarz