Wiele na naszych łamach pisaliśmy o walce w sprawie pozostawienia Ekipowego Punktu Poboru Krwi przy ulicy Szpitalnej. Pismo w tej sprawie, do ministra zdrowia, pisał także wicewojewoda zachodniopomorski Jarosław Rzepa. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej odczytano odpowiedź jaką otrzymał.    

Czytamy w niej m.in. "Na wstępie pragnę przedstawić kulisy sprawy, którą przedstawił pan marszałek. Plan funkcjonowania RCKiK w Szczecinie oparty jest na opracowanym i wdrożonym w 2014 roku programie restrukturyzacyjnym, na który składa się szereg działań mających na celu poprawę sytuacji ekonomicznej centrum i polepszenie w konsekwencji jej wyniku finansowego. W ramach realizacji tego programu RCKiK w Szczecinie założyło zwiększenie poboru krwi z wykorzystaniem mobilnego punktu poboru. ... Należy podkreślić, że mobilny punkt poboru krwi umożliwia przeprowadzenie całego procesu pobierania krwi, a przez to stanowi alternatywę dla ekipowych punktów poboru krwi... Minister zdrowia zdaje sobie sprawę, że pobór krwi, który odbywał się systemem stacjonarnym, jest utrwalony w środowisku lokalnych dawców krwi i upłynąć musi pewien czas, zanim dotychczasowe przyzwyczajenia ustąpią przed wprowadzona zmianą... Żywię jednak nadzieję, że ta decyzja spotka się z akceptacją krwiodawców". 

REKLAMA

Zabierając głos w krótkiej dyskusji, radny Rafał Szczepaniak stwierdził, że są gminy w Polsce, które zawarły samorządowe porozumienia i takie placówki jak ta, która działała na ulicy Szpitalnej, prowadzą. Podkreślił, że dla niego ta sprawa się nie kończy. Nie może zgodzić się ze stwierdzeniami, że wszystko w sprawie zamknięcia punktu było konsultowane. Według radnego, żadnych konsultacji nie było. I jak podkreślił, nawet jak istnieje tylko jeden procent pewności, że sprawę można wygrać, to warto o to powalczyć. Z kolei przewodniczący Rady Miejskiej Mariusz Maciejewski podkreślił, że pismo z ministerstwa zdrowia jest tak jednoznaczne, że nawet tego jednego procenta on osobiście nie widzi.

js

Dodaj komentarz