Turysto! Chcesz w weekend odwiedzić Barlinek? Musisz mieć swój samochód. Sezon turystyczny w pełni. Turystów coraz więcej bo i pogoda dopisuje. Jednak ci, którzy nie mieszkają w naszym mieście a chcą wypocząć nad Jeziorem Barlineckim w sobotę lub niedzielę, muszą dojechać do nas „na własną rękę”.

Okazuje się bowiem, że w weekend Barlinek jest komunikacyjnie odcięty od m.in. Gorzowa. Brakuje też połączeń z Choszcznem, co szczególnie doskwiera osobom podróżującym koleją. Choszczno jest jednym z najważniejszych węzłów kolejowych, z którego można wyjechać do Warszawy, Krakowa, nad morze czy też Zakopanego. Dlatego też coraz więcej osób korzysta z tej formy transportu. Planując taką właśnie podróż musimy być świadomi, że w żaden sposób nie dostaniemy się do Choszczna w sobotę bądź niedzielę. Analogiczna sytuacja jest w drugą stronę, bowiem jak już wysiądziemy z pociągu w weekend bądź w późnych godzinach popołudniowych w tygodniu i chcemy dojechać do Barlinka, jesteśmy zmuszeni prosić o pomoc rodzinę bądź znajomych.

REKLAMA

Ale to nie tylko o kolej tu chodzi. W naszym mieście jest szpital, w którym leżą chorzy z całego powiatu. Rodzina chcąca odwiedzić swego bliskiego, również musi „kombinować”. Zapytaliśmy w Centrum Informacji Turystycznej w Barlinku, czy turyści pytają o możliwość dojechania do Barlinka w weekend innym środkiem transportu niż własny samochód. Okazuje się, że takich pytań jest bardzo dużo. Niestety jedyną polecaną weekendową formą transportu jest taksówka. Wynika to z prostej przyczyny – innej możliwości nie ma. Barlinek - miasto turystyczne, do którego nie można dojechać.

Chyba nie do końca tak powinno to wyglądać. Wiele gmin w Polsce rozwiązało ten problem dogadując się z przewoźnikami. Samorządy dofinansowują kursy autobusów na newralgicznych trasach, przez to ruch turystyczny uległ znacznej poprawie. Może właśnie u nas, tylko w sezonie turystycznym, warto przemyśleć ten temat.

monikary

Dodaj komentarz