Aby dostać się do sklepu Bricomarche piesi muszą pokonać ruchliwą jezdnię. Nie ma tam wyznaczonego dla nich przejścia. Dlatego przechodzą gdzie i jak chcą. Dostają za to mandaty od policji. Tyle tylko, że innej możliwości dojścia do sklepu nie ma. Być może kiedy dojdzie tam do wypadku, właściciel drogi wojewódzkiej przejrzy na oczy i przejście dla pieszych się tam pojawi.

O problemie braku przejścia dla pieszych w pobliżu sklepu już pisaliśmy. Przypomnijmy. Sklep usytuowany jest przy ulicy Gorzowskiej. Piesi, którzy chcą w nim zrobić zakupy, mają dwie możliwości, aby się do niego dostać. Idąc poboczem ruchliwej ulicy, albo chodnikiem, ale wtedy przechodzą na drugą stroną jezdni na własne ryzyko.

REKLAMA

Nikt nie pomyślał, żeby w pobliżu marketu usytuować przejście dla pieszych. Podobno dlatego, że z drugiej strony drogi nie ma chodnika i tym samym nie ma możliwości wyznaczenia przejścia. Przejścia dla pieszych znajdują się w znacznej odległości od sklepu. Skorzystanie z nich dalej wiąże się z maszerowaniem poboczem, co w godzinach wieczornych jest bardzo niebezpieczne. Na jednym z przejść zamontowana jest sygnalizacja świetlna. Tyle tylko, że od dłuższego czasu nie działa. Stąd niewielu kierowców chce się tam zatrzymać, aby przepuścić pieszych. I problem pozostaje. Do czasu aż dojdzie do tragedii.
js

Dodaj komentarz