SZKOŁA OBOWIĄZEK CZY PRZYJEMNOŚĆ
- Odsłony: 4089
![barlinek](/images/stories/aaaaaaaaktualnosci9/radosna4s.jpg)
Pierwszego czerwca będziemy obchodzić Międzynarodowy Dzień Dziecka. Zatem warto wspomnieć i stale podkreślać, iż dziecko jest właścicielem praw i wolności. Nazywają się one prawami człowieka. Jednym z podstawowych praw człowieka jest prawo do nauki.
Po zakończeniu edukacji przedszkolnej mojego syna w jednym z publicznych przedszkoli w Barlinku przyszedł czas na podjecie decyzji co dalej. Czy dzisiejsza szkoła jest w stanie sprostać wymaganiom moim i mojego syna? Czy nauczyciele, w przepełnionej dziećmi sali będą w stanie dostrzec niezrozumienie w jego oczach? Czy dostrzegą i będą wspierać oraz rozwijać talenty, które tak naprawdę drzemią w każdym dziecku? Czy mój syn znajdzie przestrzeń na to, by mógł śmiało wypowiadać swoje zdanie? Z niedowierzaniem, a nawet czasami z przerażeniem słuchałam opowieści, które krążą pośród rodziców, znajomych, przyjaciół o nieudolnym systemie nauki, braku umiejętności nauczycieli, w zakresie oceniania i sposobu przekazywania wiedzy. Skutkuje to koniecznością odbywania przez dzieci dodatkowych, płatnych lekcji, czyli tzw. korepetycji.
REKLAMA |
Żyjemy w czasach jakich żyjemy. Nasze dzieci obciążone są natłokiem informacji, bodźców płynących z różnych stron. Fizycznie i psychicznie są inaczej ukształtowane niż my w ich wieku. Dobrze zmotywowane i oczarowane lekcją przeprowadzoną przez nauczyciela, pełnego pasji i lubiącego swoją pracę, mogą zapamiętać więcej, a i nauczyciel zyska ich szacunek i sympatię.
Obecnie mój syn jest uczniem drugiej klasy Szkoły Radosnej w Dziedzicach. Początki były trudne zarówno dla rodziców jak i dla nauczycieli, którzy budowali szkołę od podstaw. Musieli ciężko zapracować na zaufanie dzieci i ich rodziców. Dziś nie żałuję ani jednego dnia, które moje dziecko spędziło w tej szkole. Na początku pierwszej klasy synowi ciężko było dostosować się do nowych zasad. Do tego, że nauczyciele słuchają gdy coś mówisz, że można czegoś nie wiedzieć, o coś poprosić. Nie ma uwag w dzienniczku, a szuka się przyczyny różnych niepokojących zachowań. Ponadto pedagodzy są czujni i potrafią pielęgnować oraz doskonalić pasje swoich uczniów. Jest tu wykonywana ciężka dodatkowa praca, a oczywiście podstawa programowa jest tak samo realizowana jak w każdej innej szkole podstawowej i obowiązuje ona wszystkich nauczycieli. Swoje rozważania chciałabym zakończyć znaną sentencją Janusza Korczaka, która w pełni przyświeca naszej Radosnej Szkole.
Wychowawca, który nie wtłacza, a wyzwala, nie ciągnie, a wznosi, nie ugniata, a kształtuje, nie dyktuje, a uczy, nie żąda, a zapytuje, przeżyje wraz z dzieckiem wiele natchnionych chwil, łzawym wzrokiem nieraz patrzeć będzie na walkę anioła z szatanem, gdzie biały anioł tryumf odnosi. - Janusz Korczak
Kochana Szkoło dziękuję że jesteś.
Agnieszka Jarosz
Helena5 - pozostawmy decyzję w sprawie wyboru placówki rodzicom :)
"Jest też problem z przejściem ze strony pierwszej na drugą, gdzie jest niniejszy artykuł. Tutaj trzeba dostać się z poziomu google.pl" - Nie ma problemu, artykuł dostępny jest w "Aktualnościach".
Dodaj komentarz
Wpisy wulgarne, zawierające błędy ortograficzne, hejt, kłótnie, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane DUŻYMI LITERAMI), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj? Napisz do nas redakcja@barlinek24.pl lub użyj przycisku "Zgłoś administratorowi". Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Prosimy nie podpisywać anonimowych komentarzy z imienia i nazwiska. Regulamin komentarzy.Twój komentarz nie został opublikowany? Skorzystaj z fb i komentuj pod postem na naszym profilu B24.
Komentarze
Helena5
Helena5
----------
Skąd takie informacje? Rodzice wszystkich uczniów szkoły Radosnej pracują za granicą? Nie ma tam dzieci z rodzin znajdujących zatrudnienie na lokalnym rynku? Jeżeli tak, to w której barlineckiej firmie płace sięgają wspomnianej dwukrotności średniej krajowej, czyli ok. 7.000 zł netto?
Ktoś w komentarzu napisał totalną bzdurę.
Helena5
Jest też problem z przejściem ze strony pierwszej na drugą, gdzie jest niniejszy artykuł. Tutaj trzeba dostać się z poziomu google.pl
Guest
Znam osoby, które puszczają dzieci do tej szkoły i w większości nie są to osoby "o przeciętnych wynagrodzeniach". co do 500 plus, to owszem można, jednakże większość rodzin przeznacza te pieniążki na jedzenie, ubiory i wyprawki do szkoły dla swoich dzieciaczków. Podkreślam, do szkoły publicznej.I są to właśnie osoby o przeciętnych wynagrodzeniach, bo przecież takimi nie można nazwać osób o wynagrodzeniach przekraczających niejednokrotnie 2-krotnie średnią krajową!!
Guest
I wszystko jasne. Dzięki szkole Radosnej dzieci mają szansę przejść edukację podstawową od A do Z z uśmiechem na buzi. :)
Guest
Guest
Matylda
Posłanie dziecka do szkoły niepublicznej to żaden snobizm. To bezpieczeństwo emocjonalne i fizyczne dziecka. Gdy oboje rodzice pracują ważne jest, aby dziecko miało w godzinach ich pracy zapewnioną fachową opiekę. Dzieci w szkole Radosnej przebywają do godz 16. Tam mogą zjeść obiad, odrabiają lekcje i przebywają sporo na świeżym powietrzu. Mają do dyspozycji duży obszar zielony, który sami sobie częściowo zagospodarowali. Mają swoje koty i ptaszki, którymi się wspaniale opiekują. Wracają do domów „wyuczone i wybiegane”. Pozytywnie zmęczone. Rodzice nie muszą z nimi już ślęczyć nad lekcjami i martwić się, że dziecko cały wolny czas przesiedziało w czterech kątach przy komputerze. W szkole Radosnej dziecko spędza sensownie czas pod okiem najlepszych pedagogów. Bardzo polecam tę szkołę. A już koniecznie tym rodzicom, których dzieci nie bardzo odnajdują się w dużej społeczności, które wymagają faktycznej uwagi i zainteresowania nauczyciela. Otrzymają jej w tej szkole tyle, ile rzeczywiście potrzebują. Jak zapisałam moje dziecko do szkoły Radosnej rozmawiałam z innymi rodzicami i wszyscy wypowiadali się entuzjastycznie na jej temat. Jedna z mam nawet stwierdziła, że tak cieszy się, że jej syn trafił do tej szkoły, że chyba nawet wygranie miliona w totolotka nie ucieszyłoby jej bardziej. Dzisiaj, po ośmiu miesiącach uczęszczania mojego dziecka do tej placówki, jak najbardziej podzielam jej zdanie. I po raz kolejny serdecznie dziękuję wszystkim nauczycielom szkoły Radosnej. Za waszą mądrą pracę z dziećmi zasługujecie na wszystko, co najlepsze. Oby Wam się w każdej dziedzinie życia szczęściło. :)
Guest
Guest
-----------------
Twierdzenie, że kogoś nie stać na szkołę niepubliczną to jakieś nieporozumienie. To wcale nie są takie duże pieniądze. Jeżeli rodzice pracują, stać ich. Jeżeli nie pracują, to wystarczy, że pięćset plus przeznaczą na szkołę i też ich stać. Do tych szkół wcale nie chodzą dzieci niewiadomo jak bogatych rodziców. To są rodziny o przeciętnych dochodach. Tylko, że rodzice tych dzieci są mądrzejsi od pozostałych, ponieważ nie żal im pieniędzy w inwestowanie w dobro dziecka. Pieniądze przeznaczone na czesne w szkole Radosnej są w moim budżecie bezdyskusyjnie najsensowniej wydaną kasą. Nad resztą wydatków można dyskutować, ale nie w tym przypadku. Uśmiech dziecka jest bezcenny.