Marzenia się spełniają

W Londynie mieszka moja siostra i jej mąż. Dzięki nim mogłem zobaczyć z bliska jeden z najwspanialszych stadionów świata – Emirates Stadium.

Kiedy zwiedzałem szatnię, dotykałem płyty boiska i stałem w tunelu, w którym co tydzień stoja największe gwiazdy światowego futbolu np. Cesc Fabregas, po cichu marzyłem, że kiedyś wystąpię na tym stadionie w barwach „kanonierów”.

I kto powiedział, że marzenia się nie spełniają?
Moje się spełniło właśnie podczas minionych wakacji. Zostałem zakwalifikowany do „Arsenal soccer schools”. Kiedy moja siostra zadzwoniła i powiedziała mi o tym, że zostałem przyjęty do szkółki piłkarskiej, mało nie spadłem z krzesła…

Uradowany poleciałem do Londynu. W końcu rozpoczął się mój wymarzony obóz. Rodzina „dostarczyła” mnie do ośrodka szkoleniowego  Arsenalu w Winchester. Nie znam dobrze angielskiego, więc bałem się czy będę wszystko rozumiał.

REKLAMA

Jesteście ciekawi jak wyglądał mój dzień?

Oto on:
8:00 – pobudka
8:15 – spotkanie przed ośrodkiem
8:30 – śniadanie
9:30 – spotkanie przed ośrodkiem
9:45 – 12:15 – trening
12:15 – spotkanie przed ośrodkiem
12:30 – lunch
13:15 – 13:45 – czas wolny
13:45 – spotkanie przed ośrodkiem
14:00 – 15:30 – małe gry
15:30 – 16:15 – konkurs codzienny
17:15 – lunch
18:30 – spotkanie przed ośrodkiem
18:30 – mecze towarzyskie lub zabawy piłkarskie np. tenis piłkarski
20:30 – zbiórka w pokojach
22:00 – spanko

I tak przez 6 dni….
Czego się nauczyłem, zapytacie?
Kilku ważnych rzeczy:
1. Marzenia się spełniają.
2. Poznałem różne triki piłkarskie.
3. Poznałem możliwości swojego organizmu – nawet zdobyłem medal za wygranie konkursu umiejętności technicznych.

Już wiem, co chcę w życiu robić…. Będę piłkarzem.
Mam nadzieję, że kiedyś zagram w barwach Arsenalu

Jakub Perske
zawodnik Pogoni Barlinek

Dodaj komentarz