fot. Artur Chmielewski

Niemniej jednak w dzisiejszych czasach, musimy nieco inaczej spojrzeć na tą pamiętną datę, do czego skłania nas choćby symboliczne spotkanie najwyższych władz europejskich na Westerplatte, którzy uczcili pamięć o bohaterach tamtych wydarzeń. Wśród zaproszonych byli obecni chyba najważniejsi goście:  przedstawiciele Niemiec (Angela Merkel) i Rosji (Władimir Putin). Brakowało niestety naszych dawnych sojuszników Wielkiej Brytanii, Francji i Stanów Zjednoczonych, którzy podobnie jak siedemdziesiąt lat temu, tak i dzisiaj udowodnili, że sprawy Polski są dla nich mało istotne.

REKLAMA

Najwięcej jednak emocji wywołała obecność premiera federacji rosyjskiej Władimira Putina. Wielu polskich polityków uważało za bezcelowe zapraszanie człowieka, którego kraj tak skrupulatnie fałszuje historię, usprawiedliwiając historyczne decyzje. Należy jednak mieć na uwadze powody dla których premier Rosji przyleciał do Polski. Każdy kto uważał, że Putin będzie przepraszał Polaków za wkroczenie Armii Czerwonej 17 IX 1939r. , Katyń czy Ostaszków, musi być bardzo naiwny. Rosja po prostu nie lubi przepraszać i nigdy tego nie zrobi. Władze rosyjskie uważają niniejsze kwestie za zamknięte, określając je mianem historycznych błędów i konsekwencją złych decyzji. Ważne jest jednak to, że pomimo twardej polityki historycznej Rosji, premier Putin  wczoraj, otwarcie potępił pakt Ribbentrop-Mołotow, a także wyraził ubolewanie w stosunku do bolesnych wydarzeń tamtych czasów.

Czy zatem możemy mówić o sukcesie w relacjach polsko-rosyjskich? Dla tych, którzy spodziewali się przeprosin, przemówienie premiera Rosji było porażką, dla tych jednak, którzy patrzą w przyszłość i chcą budować przyjazne relacje z naszym wielkim wschodnim sąsiadem, to duży krok na drodze do porozumienia. Przypomnijmy, że wczoraj podpisano bardzo ważne porozumienia, jak np. protokół o swobodnej żegludze na Zalewie Wiślanym, porozumienie w sprawie pogłębienia współpracy kulturalnej, wstępne porozumienia w sprawie nowych dostaw gazu do Polski. Są to sprawy dużej wagi z punktu widzenia naszej racji stanu i pożyteczne zarazem dla obu stron. Dlatego też nie możemy patrzeć na wczorajszą uroczystość jedynie przez pryzmat historyczny, musimy mieć na uwadze przyszłość kraju, która leży przecież w dobrych stosunkach z naszymi sąsiadami.

O historii trzeba pamiętać i zawsze stać na straży prawdy, ale jednocześnie nie wolno żyć przeszłością,  ponieważ doprowadzimy do izolacji państwa, z którym nikt się nie będzie liczył. Bardzo trafnie przypomniał nam Jerzy Buzek w swoim przemówieniu, że wspominając tamte tragiczne dni, musimy wszyscy wziąć za nie odpowiedzialność, niech one będą przestrogą dla nowych pokoleń, aby już nigdy więcej świat nie uległ burzy totalitaryzmu i nie dopuścił się podobnej zbrodni.

Przemysław Szydłowski

Dodaj komentarz