Się działo...

fotorelacja

Sternicy dostali komplety mapek od sędziego zawodów Jerzego Sandmanna. Ten zaś ze znaną sobie ułańską fantazją, życia nam nie ułatwił - co bieg to większa „orka”. W obu grupach rywalizacja była zacięta. Nie popełnić błędu to motto każdej załogi. Zabawa przednia. Iść głębiej, wyżej? Gdzie mniejszy pas ciszy, gdzie szybciej złapać wiatr? Kotłowało się w głowach strategów, oj kotłowało. Jak tu przechytrzyć konkurentów, jak wywieść ich w tzw. pole?

REKLAMA

Na linii startu kocioł, na mecie różnice centymetrowe. Zażarta walka, z uśmiechem na twarzy. Dzieciaki z Optimistów i Cadetów ciężko przestraszone, ale najwytrwalsi walczyli dzielnie z wiatrem i swoimi słabościami. Nie wszyscy dojechali do końca, ale każdy choć spróbował. Strach jest mało zabawny, a perspektywa kąpieli w zimnej jeziorance nikomu nie jest miłą. Wycofywanie się Maluchów z biegu było po prostu zrozumiałe. Trasę mieli krótszą jednak nie mniej wymagającą. Halsówka pod wiatr, ucieczka przed ciszą i rywalami a potem zjazd w pełnym silnym wietrze. Orka.

Po czterech biegach, jednej kraksie (z taaaaaaką dziurą w śródokręciu) wreszcie uczta mięsna - z rusztu wszelakie przysmaki, a z piekarnika indyki a’la Justyna Szynkiewicz. Palce lizać. Szanty śpiewali i starzy i młodzi. Morskie opowieści snuła grupa „Bez paniki”- grali cudnie. Przy ognisku chętnie siedział każdy, bo to i okazja do towarzyskich pogaduch i chwila na oderwanie od codzienności.

4. październik (niedziela)
Wszyscy o czasie gotowi do startu. Drugi dzień regat. Plan na dziś- dwa biegi. I… nie udało się. Nikt nie chciał walczyć z żywiołem. Prawdopodobieństwo wywrotek było ogromne. Szkoda ludzi i sprzętu. Duło przeokrutnie. Jędrek zmierzył siłę wiatru. Odpowiadała 7 stopni skali Beauforta. Strach się bać. Nie pływaliśmy. Sędzia sklasyfikował załogi wedle wyników z pierwszego dnia.

Po intensywnych  przygotowaniach do oficjalnego zamknięcia imprezy nastąpiło… rozdanie dyplomów, medali, pucharów. Teraz już tylko chwila dla fotoreporterów i niedzielne grillowanie w pięknym słońcu podczas wichury ;-) II Memoriał Juliusza Sieradzkiego za nami. Za rok III. Do zobaczenia.

Puchar Czterech Wysp - Barlinek, 3-4 października 2009
Omega Sport
1. Andrzej Szynkiewicz, Andrzej Kowalik, Mateusz Kowalik - IGA POL 164 - 3 pkt.
2. Jerzy Nadolny, Witold Urbański, Marek Wołoszyn - POL 85 - 5 pkt.
3. Janusz Kordek, Jarosław Borowy, Cezary Miadziołko - POL 104 - 7 pkt.
4. Grzegorz Bitner, Wojciech Falbanowski, Piotr Gaziński - POL 71 - 12 pkt.
5. Zbigniew Klemenczak, Sławomir Klemenczak, Sebastian Klemenczak - 14 pkt.
Omega Standard
1. Ex aequo
o Krzysztof Grajewski, Kamila Grajewska, Karolina Wiśniak - Savanta - 4 pkt.
o Artur Wilk, Magdalena Bakalarczyk-Wilk, Tomasz Gwit - Nowa - 4 pkt.
2. Piotr Sutkowski, Mirosław Górski, Michał Płatkowski - Fantazja - 9 pkt.
3. Leszek Gwit, Zygmunt Zalejski, Dariusz Ślifirski - Doris - 12 pkt.
Optimist
1. Kamil Wiklak - Sztaksel Pełczyce - 3 pkt.
2. Sebastian Ganczarski - 6 pkt.
3. Jakub Narbutt - 7 pkt.
4. DNS
   - Igor Patrzałek

   - Kamil Szałkowski
   - Adrian Wiklak 
   - Damian Ladra
Cadet
1. Bartosz Głowacki, Rafał Siudek - 4 pkt.
2. Damian Stasiński, Nikola Wojdyła - Sztaksel Pełczyce - 5 pkt.

Magda

Dodaj komentarz