Strach zagląda w oczy

Jej członkowie, byliby na miejscu zdarzenia od samego jego początku. Być może wtedy, fachowe dowodzenie akcją gaśniczą dałoby w efekcie mniejsze straty i poczucie większego bezpieczeństwa. – Przyglądałem się pracy naszych strażaków ochotników, w czasie, kiedy płonął kontener z butlami gazowymi – opowiada pan Jerzy. – Robili wszystko, co mogli, żeby zapobiec większemu nieszczęściu. Jednak moim zdaniem, już od początku takiej akcji na miejscu powinien być strażak zawodowy, który fachowo kierowałby akcją. Wiedziałby, co w takim momencie robić należy, a czego nie. A tak, ochotnicy skazani są tylko na swoje własne umiejętności i wyczucie sytuacji. A to nie zawsze pomaga i jest bezpieczne.

REKLAMA

W podobnym tonie, wypowiadają się na łamach internetu inni mieszkańcy miasta. - … Za dużo ostatnio takich akcji... panie burmistrzu, czas najwyższy jednak zrobić, chociaż skromną, ale zawodową grupę strażaków w Barlinku. – pisze p12. Inny internauta, tranceman27, dodaje … masakra, co się zaczyna dziać w naszym Barlinku. Panie burmistrzu pomyśl Pan o tej straży!!. „Popieram, aby była mała zawodowa grupa strażaków, bo to, co się dzieje jest nie wiarygodne! Panie Burmistrzu proszę o tym pomyśleć....Po wybuchu nie spałam resztę nocy, bo nie czułam się bezpieczna. Mam nadzieję, że nikt nie ucierpiał z ludzi, taka tragedia”- zauważa oczko55.

Burmistrz Zygmunt Siarkiewicz podkreśla, że nie od niego zależy, czy w mieście powstanie straż zawodowa, czy też nie. Osobiście jest za. – Jeszcze w poprzedniej kadencji Rady Miasta, wystąpiliśmy z taką propozycją. Bo jest to prawnie możliwe. Chodziło nam o trzech do pięciu strażaków zawodowych, którzy byliby tutaj, na miejscu. - Niestety, nasz pomysł nie zyskał aprobaty.
js

Dodaj komentarz