Pieniądze jednak się znalazły

Dwie szkoły z Barlinka i jedna z Myśliborza, napisały programy, pozwalające na poprawę nauki zawodu. Do szczęścia potrzebny był wkład własny. Każda ze szkół potrzebowała po około 200 tysięcy złotych. Pieniądze te zapewnić miał organ prowadzący szkoły, czyli powiat. Mimo obietnic, że tak się stanie, na sesji radni pieniędzy nie przyznali.

REKLAMA

Na nic zdały się argumenty części rajców, że pieniądze te są ogromną szansą rozwoju tych szkół. Nie przyjęto do wiadomości, że wkład własny, to tylko część kwoty. Resztę, czyli około 1,2 mln złotych, pochodzić będzie z innych źródeł. Projekt uchwały o dofinansowaniu szkół, po raz drugi trafił jednak pod obrady sesji RP. Tym razem uzyskał on aprobatę większości radnych. Jednak zanim do tego doszło, radna Alina Sznabowicz poprosiła o wyjaśnienie, skąd taka zmiana. – Miesiąc temu pieniędzy nie było – mówiła. – Teraz okazuje się, że są. To dobra wiadomość dla tych szkół. Chciałabym jednak wiedzieć, jak to się stało? Starosta, Andrzej Potyra, wyjaśniał. – Główną przyczyną emocji grudniowych, był fakt, że projekt ten trzeba było zrealizować w ciągu jednego roku. Dlatego wtedy rada uznała, że przy tak napiętym budżecie na 2010 rok, możemy tego nie zrealizować. Stąd takie, a nie inne głosowanie. Po sesji zostałem upoważniony do zorientowania się, czy jest możliwość realizacji projektu w ciągu kilku lat. Okazało się, że tak. Efektem tego, po konsultacjach z radnymi decyzja, żeby projekt wrócił na sesję. – Uważam, że zrealizujemy go w ciągu dwóch lat. Z decyzji tej zadowoleni są nauczyciele i dyrektor szkoły „na górce”. – Pieniądze te, pozwolą m.in. na zakup obrabiarki sterowanej numerycznie – mówią. – Przybędą komputery oraz inny sprzęt, który pozwoli na wzbogacenie naszej oferty edukacyjnej. Na pewno będzie to korzystne dla naszych przyszłych absolwentów.
Js

Dodaj komentarz