Serwis informacyjny mieszkańców Barlinka i okolic

 

Barlinek Inwestycje Sp. z o.o.

 

SEWD Centrum Drewna

 

WATEX sp. z o.o.

 

LUX-TRANS

 

Barlinek Inwestycje Sp. z o.o.

 SEWD Centrum Drewna

 WATEX sp. z o.o.

 LUX-TRANS


 wtorek 16 lipca 2024r.   imieniny: Andrzej, Benedykt, Stefan

Reklama

A A A
0 1 1 1 1 1
Image
Czy ostatni?
Symbolicznie umierali dla Darfuru, oddali prawie 700 litrów krwi, zaśpiewali wspólnie ze Stanisławem Soyką "Tolerancję" - tak zaprezentowali się w tym roku woodstockowicze. A było ich prawie 100 tysięcy. Dziś wszyscy zastanawiają się tylko nad jednym - czy to naprawdę ostatni Przystanek Woodstock?

fotorelacja

Kiedy Jurek Owsiak o piątej nad ranem zamykał w niedzielę 13. Przystanek Woodstock, 18-letnia Marta z Zielonej Góry czekała na dworcu w Kostrzynie na pociąg do domu. - W drodze przekonałam się, że hasła Owsiaka o przyjaźni i tolerancji to nie puste słowa. Kolesie wyglądali i zachowywali się jak margines. Ale pomogli mi nieść plecak - opowiada Marta.

Wczoraj z Kostrzyna odjechało 25 specjalnych pociągów. Policja szacuje, że w tym roku na Woodstocku bawiło się 85 tys. ludzi. Organizatorzy mówią o ponad 100 tys. - Było bezpiecznie - zapewnia rzecznik lubuskiej policji Agata Sałatka. - Zgłoszono nam ok. 60 kradzieży. Ginęły telefony, portfele, śpiwory, czasem całe namioty. Zatrzymaliśmy sześć osób z narkotykami.

Podczas imprezy kilka osób napadło i pobiło jednego z wolontariuszy Pokojowego Patrolu. Śledztwo w tej sprawie prowadzi policja. Jeszcze przed rozpoczęciem festiwalu z pociągu pod Opolem wypadł chłopak. Zmarł w szpitalu. Na Woodstocku zdarzył się tylko jeden wypadek, gdy po polu namiotowym jeździł pijany motocyklista. - Motor się przewrócił. 22-letnia pasażerka upadła i doznała poważnych obrażeń głowy - mówi Sałatka. Dziewczyna leży w szpitalu w Gorzowie.

W niedzielę przed południem, na dworcu w Gorzowie, spotkaliśmy trzech chłopaków. Na Woodstocku byli pierwszy raz. - Mój brat mi tyle opowiadał, że musiałem wreszcie sam tu przyjechać. Nie żałuję. Mam nadzieję, że opowieści o ostatnim Woodstocku to tylko plotki - mówi Michał Weinetritt z Lublińca na Śląsku. Razem z Bartkiem Sołtysikiem i Dawidem Kukowką noc spędził w Kostrzynie. - Mieliśmy świetne miejsce pod lasem. Obok rozbili się starsi woodstockowicze. Sami nie chodzili na koncerty, pilnowali nam rzeczy - wspominają. Bawili się na koncertach Comy, Indios Bravos, Habakuka i Acid Drinkers.

Mamy ofiarną młodzież

W ub. roku dziennikarze "Gazety" podczas Przystanku Woodstock zbierali podpisy pod akcją ratowania Doliny Rospudy. W tym roku wolontariuszom z polskiego Amnesty International udało się w akcję "Umrzyj na chwilę" zaangażować kilkadziesiąt tysięcy osób. - W Darfurze zginęło już 200 tys. osób. Ta liczba może dojść nawet do 2 mln. Politycy muszą wreszcie zobaczyć nie liczby, ale ludzi. Stąd nasza akcja - mówi Wojtek Makowski, koordynator kampanii AI.

Jak wyglądała demonstracja dla Darfuru? Jurek Owsiak, szef WOŚP, dał sygnał ze sceny, żeby wszyscy położyli się na ziemi. Przez minutę woodstockowe pole wyglądało jak martwe miasteczko.

Czystki etniczne w Zachodnim Sudanie trwają już piąty rok. Amnesty International próbowała interweniować w sprawie uchodźców już wtedy, kiedy ofiar był kilkaset. Teraz walczą o to, żeby uniknąć kolejnych tragedii. Antywojenny happening w Kostrzynie był największą tego typu akcją na świecie. Wcześniej AI organizowało już podobne przedsięwzięcia m.in. w USA, ale nigdzie w jednej chwili na ziemię nie położyło się blisko 100 tys. ludzi.

Woodstockowiczom udało się również pobić rekord w ilości oddanej krwi. W ciągu niecałych trzech dni zgłosiło się 1400 dawców. Dzięki nim do polskich szpitali trafi 700 litrów krwi. - Udowodniliśmy, że można przeprowadzić wielką akcję. To niesamowite, że od rana do wieczora pod naszymi ambulansami ustawiały się kolejki młodych ludzi - mówi Przemysław Kania, dyrektor generalny Polskiego Czerwonego Krzyża.

Krew pobierały Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa z Zielonej Góry, Poznania, Warszawy i Katowic. - Stało się tu coś nadzwyczajnego. To jest wielkie wydarzenie, nawet na europejską skalę - mówi Jarosław Pinkas, wiceminister zdrowia odpowiedzialny za krwiodawstwo, który przerwał swój urlop specjalnie po to, żeby zobaczyć, jak przebiega akcja na Woodstocku. - Jeśli ktoś mówi, że nie mamy ofiarnej młodzieży, która nie potrafi oddać cząstki siebie dla innych, to popełnia ciężki grzech - dodaje.

Adam Sitko z Białegostoku, ma grupę A Rh minus. Dawcą był już wcześniej kilkanaście razy. Na Woodstocku również skorzystał z okazji. Oprócz tradycyjnych dziesięciu czekolad na Woodstocku dostawało się jeszcze kupon na danie z McDonalda, pepsi, bułkę, pasztet, pieczoną kiełbaskę, koszulkę, smycz i chustę. - No i miłą obsługę gratis - śmieje się Adam. Takich, którzy skusili się na darmowy posiłek, było na Woodstocku więcej. Krew oddawali nie tylko woodstockowicze, ale również zaproszeni goście, choćby Tomasz Lis.

Gdzie jest chrześcijaństwo?

Po raz drugi na Przystanku Woodstock działała Akademia Sztuk Przepięknych. Gospodarzem ASP w Wielkiej Jurcie był Zbigniew Hołdys. Przyjechali m.in. aktorka Anna Dymna, językoznawca prof. Jerzy Bralczyk, pisarka Dorota Masłowska oraz dziennikarze Tomasz Sekielski i Tomasz Lis. Hitem ASP okazały się Spotkania Trzech Kultur. Po wykładach rabina Michaela Schudricha i imama Abi Ali Issa wszyscy czekali już tylko na jedną postać - arcybiskupa Józefa Życińskiego.

Pytania zdominowała polityka. - Jak można rozwiązać problem ojca Tadeusza Rydzyka? - pytali młodzi woodstockowicze. Media kierowane przez redemptorystę - telewizja Trwam i Radio Maryja - wielokrotnie przedstawiały Woodstock jako siedlisko zła. - Można działać administracyjnie. Ale to da krótkotrwały efekt. Lepiej odwołać się do ewangelii. Anna Dymna, aktorka, która was odwiedziła, uratowała człowieka przed eutanazją. Ojciec Rydzyk tę samą eutanazję doradzał z sarkazmem żonie prezydenta. Gdzie jest chrześcijaństwo? W stylu pani Anny. Dziękujmy Bogu za jej przykład - mówił abp Życiński i dostał wielkie brawa.

"Tolerancja" o świcie

Noc z soboty na niedzielę była wyjątkowo długa. Ci, którzy nie bawili się na koncertach, robili ostatnie zakupy w przystankowych sklepikach. Jak świeże bułeczki sprzedawały się koszulki z napisami "Duck busters", czy "Szanuj zieleń" (z motywem liścia marihuany). W Wiosce Piwnej przed stoiskami nie malały długie kolejki woodstockowiczów.

Ostatnie koncerty 13. Przystanku Woodstock zakończyły się po czwartej rano. Podczas występu zespołu Indios Bravos pod sceną skakało ponad 50 tys. ludzi. Na zakończenie festiwalu Warszawska Szkoła Filmowa przygotowała specjalny kilkuminutowy film, w którym co chwilę padały słowa "Woodstock za rok!". W finale wystąpił stuosobowy chór składający się z młodych woodstockowiczów. Do występu przez kilka dni przygotowywał ich Stanisław Soyka. Na scenie zaśpiewali jego piosenkę pt. "Tolerancja".

Żródło: www.gazeta.pl

Dodaj komentarz


Wpisy wulgarne, zawierające błędy ortograficzne, hejt, kłótnie, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane DUŻYMI LITERAMI), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj? Napisz do nas redakcja@barlinek24.pl lub użyj przycisku "Zgłoś administratorowi". Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Prosimy nie podpisywać anonimowych komentarzy z imienia i nazwiska. Regulamin komentarzy.

Twój komentarz nie został opublikowany? Skorzystaj z fb i komentuj pod postem na naszym profilu B24.

Kod antyspamowy
Odśwież