Górny Taras - dym i smród

– Panie burmistrzu – mówił radny. – Oczekuje od pana i nie tylko od pana, wszelakich możliwych działań dotyczących likwidacji zadymiania, i według mnie gazowania Górnego Tarasu. Nie boję się użyć słowa, że jest to holocaust 21. wieku. Dwa razy w tygodniu, co najmniej, truciciel zza lasu puszcza w naszym kierunku mgłę. Nie widać jest mieszkańców i budynków. Ten dym, to nie jest przyjemność. To jest produkt uboczny cyklu produkcyjnego, który zawiera na pewno metale ciężkie. Jeśli ktoś zachoruje, będzie miał prawo domagać się zadość uczynienia od wielu instytucji. Dlaczego tak twierdzę? Szanowni państwo, tonie dzieje się od dziś. Od wielu miesięcy nie tylko ja, ale i mieszkańcy próbujemy tym tematem zainteresować tym tematem policję. Nawet nie przyjeżdża, by spisać protokół. Twierdzi, że to nie są jej uprawnienia. Może i tak jest. Interweniuję w naszym referacie ochrony środowiska. Też się nic nie dzieje. Poprosiłem o telefon do starostwa. Ale on funkcjonuje do 15. A firma truje nas pomiędzy godziną 18. a 20. W województwie też pracują do 15. Panie burmistrzu. Parę tysięcy ludzi jest cyklicznie, dwa, trzy razy w tygodniu gazowane. I to, według mnie, w majestacie prawa. A parę tysięcy ludzi nie ma, czym oddychać. Usłyszałem, że odbywa się proces zmian warunków produkcji. Technologii produkcji. – To nie jest odpowiedź zadawalająca – podkreślał Maciejewski. Według niego, która działa na naszym terenie kilka lat, poczuła się bezkarna. Nikogo i niczego się nie boi. Zaapelował o podjęcie działań, które wszystkie te uciążliwości, wyeliminują.

REKLAMA

Sami postanowiliśmy sprawdzić, co w tym temacie robi gminna władza i sama firma HaCon. We wspominanym referacie ochrony środowiska pokazano nam wszystkie pisma i notatki służbowe, jakie w tej sprawie w nim się znajdują. Okazuje się, że pracownicy referatu na teren zakładu wejść nie mogą. Pozostaje informowanie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Szczecinie. Jego pracownicy mają uprawnienia do kontroli i nakładania mandatów. I takie są wystawiane.

W firmie HaCon dowiedzieliśmy się, że jest ona w tracie załatwiania dokumentów m.in. uwarunkowań środowiskowych, pozwoleń na budowę, które w efekcie pozwolą na przystąpienie do inwestycji pod nazwą „Poprawa jakości powietrza w regionie, dzięki instalacji urządzeń do suchego odpylania gazów z żeliwiaków w firmie HaCon sp. z o.o”.

Krótko, chodzi m.in. o montaż nowych filtrów na kominie. Zakład liczy na unijne dofinansowanie tej inwestycji, której koszt opiewa na prawie 2 mln. złotych. Warto dodać, że firma do wspominanej inwestycji miała przystąpić już w roku ubiegłym. Niestety zmiana przepisów spowodowała, że praktycznie całą procedurę trzeba było zacząć od nowa. Dlatego jej rozpoczęcie i zakończenie przewiduje się na rok 2012.
Js

Paliło się w HaCon >>>  
Smog nad Barlinkiem >>>  
Barlinek Europejską Stolicą aromatycznych zapachów! >>>

Dodaj komentarz