Może radni... obniżą podatki

Zastanawiający jest fakt, w jaki sposób realizowany będzie projekt wsparcia przedsiębiorców. Z ust zwolenników podniósł się głos, że jest on potrzebny. Tylko czy nie jest to tylko kolejna sterta papierów które nic nie znaczą? Czy ten projekt nie jest projektem potrzebnym z tego powodu, że stworzy jakieś nowe, ciekawe stanowisko pracy w urzędzie? Oby nie. Same tworzenie takiej inicjatywy przez radę miejską to jakaś farsa, bo jakoś trzy miesiące temu nikt nie troszczył się o przedsiębiorców podnosząc podatki. A teraz nagle wspaniała Rada zamierza tym przedsiębiorcom pomagać! Ok, mniejsza o to, pytaniem jest to, jak będzie wyglądać realizacja tego wsparcia jeśli nie będzie to tylko miejsce w urzędzie? Może radni... obniżą podatki. To oczywiście żart, nikt nie ma wątpliwości, że tego nie zrobią. To byłoby przyznanie się do błędu popełnionego trzy miesiące temu. Szkoda, że nikt wtedy nie słuchał, bo już wtedy zauważone było wyludnianie się miasta. Oraz to, że wyższe podatki tego nie odmienią a mogą jedynie wzmocnić ten trend.

REKLAMA

A może rozwiązaniem będzie utworzenie specjalnej strefy ekonomicznej z ulgami? Z jednej strony będzie to duży plus dla gminy, bo ceny gruntów gminnych w strefie skoczą a i sam projekt „rozwoju” będzie realnie realizowany. Minusem będzie to, że pokażą, iż nowy podatek uderza w takim razie tylko w zwykłych obywateli a nie przedsiębiorców, a to się wyborcom nie spodoba. W takim razie strefa ekonomiczna stoi pod znakiem zapytania. To może dopłaty? Byłyby, w mniemaniu obowiązującej doktryny, świetnym wspieraniem przedsiębiorczości. W końcu zabierzemy z kieszeni jednych i damy drugim, w imieniu „równych szans”. Problem, jaki pojawia się tutaj to brak środków. Gmina jest w poważnym dołku finansowym, podatków bardziej podnieść prawie nie może, dlatego dopłaty za „przedsiębiorczość” odpadają. Cóż, to może zwykłe korzystanie z usług form lokalnych zamiast szukanie lepszych ofert? Sprzeciwy są dwa. Jednym z nich jest wyniszczający wpływ na budżet gminy – gmina, nie biorąc pod uwagę ofert nie-lokalnych będzie płacić więcej za usługi które mogłyby być wykonane i taniej i lepiej. Drugim sprzeciwem jest wyniszczający wpływ na konkurencję jako taką. Dlaczego firmy mają świadczyć kiepskiej jakości usługi po wysokich cenach? Czy tylko dlatego, że pozwala im na to gmina? To odbije się na wszystkich mieszkańcach. Jedno mamy pewne – wydawanie środków gminnych na „pomoc” jest utrudnione. To cieszy, bo niesie informację, że gmina nie będzie się zadłużać w szaleńczym tempie. Tę świadomość o fatalnym stanie budżetu ma również sam burmistrz, który martwi się, czy pieniądze gminne włożone w szpital nie zostaną zmarnowane. Ale wracając do programu dla przedsiębiorców, zastanawiający jest brak konkretów. Podniosły się głosy, że program jest potrzebny, bo wyludnia się miasto, bo trzeba wspomóc. Szkoda, że nikt nie powiedział żadnych konkretów. Wszystko wygląda jak czysto PR-owa zagrywka. Dużo mówią, ale mało konkretów. A może odpowiedzi nie trzeba szukać w różnych rozważaniach. Może wystarczą słowa burmistrza? „Ten dokument ma być potrzebny radzie”. Kropka.

Autor: Seth Knox

Dodaj komentarz