Pogoń - Błękitni 1:1

Z podziału punktów najbardziej zadowoleni są zaprzyjaźnieni ze sobą kibice obu zespół, którzy znakomicie dopingowali i bawili się trybunach. Trenerzy Pogoni i Błękitnych mieli minorowe miny, gdyż obaj liczyli na komplet punktów, który oddalił by ich zespół od strefy spadkowej. Mecz mógł się dobrze rozpocząć dla drużyny z Barlinka. W 8min Bejuk otrzymał od Świtaja podanie otwierające drogę do bramki jednak w sytuacji sam na sam trafił w wychodzącego z bramki bramkarza gości. Z biegiem upływu czasu ton grze zaczęli nadawać piłkarze Błękitnych stwarzając kilka groźnych sytuacji pod bramką Pogoni. W 23min sam przed bramkarzem gospodarzy znalazł się Magnuski lecz Tomczak zdołał odbić strzał zawodnika ze Stargardu. Dwie minuty później piłka po uderzeniu Wawszczyka trafiła w słupek barlineckiej bramki. W 28min Magnuski strzelał z 25m posyłając piłkę tuż nad poprzeczką. Drużyna Pogoni odpowiedziała rajdem Sikory lewym skrzydłem jednak dośrodkowanie na 5m zostało zablokowane przez defensorów gości. W 42min Matuszewski stracił piłkę na własnej połowie, futbolówkę przejął Wawszczyk i popędził sam na bramkę gospodarzy strzelając z linii bocznej pola karnego w samo okienko nad bezradnym Tomczakiem.

REKLAMA

W drugiej odsłonie meczu drużyna z Barlinka chciała jak najszybciej doprowadzić do wyrównania, lecz nie mogła rozbić zmasowanej defensywy gości. W 60min celnie strzelał Świtaj jednak w środek bramki i Ufnal pewnie obronił. Cztery minuty później zespół ze Stargardu mógł zadać decydujący cios i praktycznie rozstrzygnąć losy meczu. Gajda znalazł się sam przed Tomczakiem, jednak golkiper Pogoni popisał się znakomitą interwencją  odbijając piłkę która trafiła pod nogi Magnuskiemu, którego dobitka była nieskuteczna. W 74 min bramkarz Błękitnych uprzedził na przedpolu szarżującego Bejuka. Po chwili piłka po strzale napastnika z Barlinka z 16m poszybowała nad poprzeczką. W 79min Sarbinowski przelobował bramkarza gości, lecz futbolówka po drodze została podbita przez obrońcę i wylądowała na górnej siatce. W 84min potężne uderzenie Jankowskiego z dystansu o centymetry minęło spojenie słupka i poprzeczki bramki gospodarzy. Nie mając nic do stracenia trener Krzysztof Knychała na ostatnie minuty zmienił ustawienie zostawiając z tyłu trzech obrońców, a do ataku przesuwając jako trzeciego napastnika Świercza. Ta taktyka jak się później okazało przyniosła zamierzony efekt. W 88min Świercz stanął oko w oko z Ufnalem posyłając piłkę obok niego. Doświadczony golkiper ze Stargardu zdołał trącić futbolówkę, która zmieniła tor lotu i o centymetry minęła słupek. Trzy minuty później kibice w Barlinku mogli w końcu wiosną zobaczyć gola swoich pupili. W zamierzaniu w polu karnym najwięcej sprytu zachował Świercz posyłając piłkę z 14m pod porzeczkę bramki gości. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry M. Kubiak uderzył potężnie z rzutu wolnego z 35m jednak bramkarz ze Stargardu nie dał się zaskoczyć i mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.

Pogoń:
Tomczak - Jóźwiak (30' Świercz), Bebeto, M. Kubiak, Bzdęga, Matuszewski, Feciuch, Świtaj, Sikora (55' B. Kubiak), Bejuk, Sarbinowski. Krzysztof Strzemecki

Foto: Jacek Słomka

Dodaj komentarz