Kukułcze jajo...

Województwo szczecińskie obejmowało obszar obecnego województwa zachodniopomorskiego oraz część zachodnią województwa pomorskiego.

Po reformie administracyjnej z 1950 r. z części wschodniej wydzielono województwo koszalińskie, obszar województwa zmniejszył się o 58%. W 1954 roku na podstawie kolejnej reformy administracyjnej zlikwidowano dotychczasowe gminy wiejskie i powołano gromady. Powstał też wtedy nowy powiat goleniowski. W 1967 r. podzielone było na 13 powiatów ziemskich / m.in. Dębno, Choszczno, Myślibórz / i 1 grodzki (Szczecin).
Po kolejnej reformie administracyjnej w 1975 r. Barlinek znalazł się w województwie gorzowskim, które było nowym tworem administracyjnym.
Jego obszar znajdował się w latach 1946-1950 w granicach województwa poznańskiego, a przez następne 25 lat w granicach województwa zielonogórskiego. Po reformie administracyjnej z 1975 z północnej części zielonogórskiego, dwóch powiatów województwa szczecińskiego (myśliborski, choszczeński) oraz gminy Międzychód (woj. poznańskie) utworzono województwo gorzowskie. W 1999 14 miast i 25 gmin weszło w skład województwa lubuskiego, 7 miast i 11 gmin do zachodniopomorskiego / m.in. Barlinek /, a 1 miasto i 2 gminy do wielkopolskiego.

REKLAMA

Tak więc 01.01.1999 roku trafiliśmy znów pod szczecińską administrację.
A jak z naszymi sentymentami? Organizacją czasu? Ano nikt nikogo nie pytał, wziął ołówek, kalkulator i przydzielił obszar razem z ludźmi nie troszcząc się o ich komfort życia. I choć związki z Gorzowem były na przestrzeni powojennej historii naszego miasta stosunkowo krótkie, to jednak zdążyliśmy się przyzwyczaić do urzędów, dojazdów i oczywistej wygody wynikającej z bliskości województwa. Byliśmy też traktowani z należytym szacunkiem i troską. Czy to tylko te trzydzieści kilometrów sprawiało, że czuliśmy się doceniani? Do dziś wielu pracowników branżowych korzysta z form doskonalenia zawodowego proponowanego przez gorzowskie ośrodki szkoleniowe / dużą grupę stanowią tutaj nauczyciele /, szuka pracy z dogodnym dojazdem, chętnie posyła dzieci do renomowanych szkół ponadgimnazjalnych. Przecież to nie snobizm tylko pewne, wykształcone przez kilkanaście lat, nawyki i przekonania… Podróż do wojewódzkiego Szczecina to już wyprawa na cały dzień. Barlinek, dziś miasto tętniące życiem, pełne ludzi z inicjatywą, którzy sprawy formalne muszą niestety załatwiać w urzędach wojewódzkich… A czas … to pieniądz…jak mawiają. Poza tym dla odległego Szczecina petent z Barlinka to przybysz z odległej prowincji…Bliższa ciału koszula, to też stara prawda i zapewne niejeden z przedsiębiorców pamięta o ile łatwiej i szybciej załatwiało się formalności za miedzą…

Czemu więc tak? Powiat w Myśliborzu? Dlaczego nie w Barlinku? U nas nie brakuje zaplecza kadrowego, bazy lokalowej i ludzi z inicjatywą. Wiele osób dojeżdża do pracy w Myśliborzu, są tacy, co i do Szczecina… Mamy ambicje na powiat? To może warto powalczyć, a w przyszłości znów czmychnąć do lubuskiego? Co Państwo na to? Jakie są ambicje, nas, barlinian? W czym jesteśmy gorsi od Myśliborza? Czy naturalna i wygodna jest przynależność do województwa zachodniopomorskiego? O przysłowiowy rzut kamieniem mamy miasto wojewódzkie, z którym od lat łączą nas sentymentalne związki… może więc wskrzesić te tęsknoty i wyrazić swą opinię? A nóż widelec? Ktoś powie, że to jakby porywać się z motyką na słońce, ale nie robiąc nic akceptujemy kolejkę do biurka urzędnika, stracony czas, droższy bilet i własne poczucie małości… Zapraszam do dyskusji. A może Barlinek w powiecie gorzowskim?  

feniks

Dodaj komentarz