Raz zamknięte raz otwarte

O ile sytuacje Orlika przy ulicy Jeziornej da się zrozumieć, (ponieważ jest to obiekt typowo przystosowany i uczęszczany przez dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 1), o tyle boisko na Szosowej pomimo oświetlenia i wszelkich dostosowań do gry, nie świeci lampami, lecz pustkami, bo nie ma tam żadnego opiekuna. Na Leśnej oczywiście jest jedyny funkcjonujący, na co dzień Orlik, lecz od pewnego czasu zamykany jest również w weekendy. Więc pytam się, w jaki sposób osoby, które, na co dzień pracują mogą się zrelaksować w weekend, kopiąc sobie ze znajomymi piłkę?

REKLAMA

Dzieci oczywiście mają podobny problem, ponieważ w tygodniu jest szkoła i trzeba się uczyć, pomijając wychowanie fizyczne w szkole. Ciężko mieć tu pretensje do Marka, który zarządza Orlikiem na Leśnej, by bez przerwy tam siedział. Wszystkie soboty i niedziele. Czy miasto nie potrafi znaleźć kolejnego opiekuna na zmianę dla Marka i także kolejnego do opieki nad Orlikiem, na Szosowej? Czy może szkoda kasy i na opiekuna i na to, żeby na Orliku wieczorami było zapalone światło. Obiekty te kosztowały, każdy z osobna, około 1mln zł. Czy to była dobra inwestycja? Poniekąd może i tak, bo każdy się cieszy, że mamy tak wspaniałe boiska, które niestety świecą pustkami przez brak opiekunów.”  [Dane personalne do wiadomości redakcji]

Jak się dowiedzieliśmy w barlineckim Urzędzie Miejskim, Orlik na ulicy Leśnej powinien funkcjonować również w weekendy. Bo, w te dni mają możliwość skorzystania z niego nie tylko uczniowie szkoły, ale także osoby, które na co dzień pracują. Dlatego mamy obiecane, że sprawa zostanie wyjaśniona i Orlik w weekendy będzie otwarty. Inaczej sprawa przedstawia się z boiskiem przy ulicy Szosowej, podlega pod starostwo myśliborskie. To ono, najprawdopodobniej razem z dyrekcją Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1, ustala terminy jego wykorzystania.
Js

Dodaj komentarz