Szkoły muzycznej nie będzie?

Szkoła będzie miała status szkoły publicznej, a więc status materialny rodziców nie będzie przeszkodą w nauce. Nowa placówka będzie jednostka budżetową Gminy Barlinek i będzie się mieściła w budynku Publicznego Gimnazjum nr 1 przy ulicy Leśnej 10, w pomieszczeniach zwolnionych przez Referat Oświaty. Pomieszczenia zostały skontrolowane przez przedstawiciela Ministra Kultury, wizytatora Centrum Edukacji Artystycznej i uzyskały opinię pozytywną. Gmina Barlinek wyposaży jednostkę w niezbędne do nauki sprzęty oraz instrumenty. Zajęcia będą odbywały się w godzinach popołudniowych zgodnie z planem dostosowanym do ucznia.

Większość zajęć to zajęcia indywidualne, prowadzone przez wykwalifikowaną kadrę, którą Gmina Barlinek ma nadzieję pozyskać do dnia otwarcia szkoły. Planuje się, że do szkoły, która będzie kształciła w cyklu cztero- lub sześcioletnim (w zależności od wieku ucznia) będzie uczęszczało około 50-ro uczniów. Wielu zainteresowanych rodziców złożyło już zapewnienia o chęci nauki swych dzieci w nowej szkole, jednak oficjalny nabór odbędzie się zapewne w 2013 roku i będzie poprzedzony sprawdzeniem uzdolnień muzycznych i predyspozycji do gry na określonym instrumencie.

REKLAMA

Podczas XXVI sesji Rady Miejskiej w Barlinku, która odbyła się 30 sierpnia 2012 roku, Rada Miejska podjęła uchwałę w sprawie powołania Publicznej Szkoły Muzycznej I stopnia oraz uchwaliła jej statut. Stało się więc zadość wszelkim formalnościom ustawowym i jest już prawie pewne, że 1 września 2013 roku nastąpi w barlineckiej Szkole Muzycznej inauguracja pierwszego roku kształcenia. Być może za kilka lat grających na instrumentach dzieci będzie w Barlinku równie dużo, co tańczących, a nauka gry na instrumencie będzie dla młodzieży atrakcyjną formą spędzenia wolnego czasu”. Co z tych szumnych zapowiedzi pozostało? Ano to, że szkoły, najprawdopodobniej, nie będzie. Jej powstaniem, zamiast gminy, zajęła się Szczecińska Fundacja Talent Promocja Postęp.

Na ostatnie sesji Rady Miejskiej jej przewodniczący Dariusz Zieliński, zapytał burmistrza, na jakim etapie jest organizacja szkoły muzycznej w mieście? Chciał też wiedzieć, dlaczego prezes fundacji, w jednym z wywiadów stwierdziła, że rada nie była zainteresowana wsparciem finansowym szkoły? Burmistrz Zygmunt Siarkiewicz, odpowiadał. – Takiej informacji (o wsparciu finansowym) pani prezes nie przekazywałem. Zresztą artykułu też nie czytałem. Co zaś tyczy się szkoły. Na dzisiaj sytuacja wygląda w ten sposób, że formalnie zainteresowanie uczestnictwem w zajęciach szkoły wyraziło bodajże 6 osób. I prawdopodobnie cały projekt upadnie. Mimo, że fundacja uzyskała wszystkie zgody. Porozumieliśmy się także z fundacją, co do udostępnienia przez gminę, w pierwszym etapie funkcjonowania szkoły, instrumentów. Wiem, że jest kadra, że fundacja podejmowała działania promocyjne, żeby zachęcić do udziału w zajęciach szkoły. Ostatnie informacje w tej sprawie są pesymistyczne. Można uznać, że społeczne zapotrzebowanie na tego typu szkołę, jest małe – mówił m.in. burmistrz Z. Siarkiewicz.

Wyszło jak wyszło. Z szumnych zapowiedzi, nici. Podobno tylu było chętnych, to gdzie oni się podziali? Być może jednak zaporą były pieniądze? Mimo, że burmistrz deklarował w tej kwestii pomoc, coś nie zaiskrzyło. Może byłoby inaczej, gdyby jednak organizacją szkoły zajęła się gmina? Pozostaje gdybanie, bo najprawdopodobniej szkoły muzycznej w Barlinku nie będzie.
Js

Dodaj komentarz