Separator niezgody

Niby tylko na kąpieliskach, ale zawsze. Zastrzeżeń nie było. Ale to już nie jest tak medialny temat, jak hipotetyczne zanieczyszczenia. Jednym z tematów ostatniej sesji RM był temat przejęcia przez gminę nowej kanalizacji deszczowej. Zarząd Dróg Wojewódzkich w Koszalinie, w ramach remontu drogi Mostkowo – Barlinek, wybudował nową kanalizację deszczową, której zwieńczeniem jest separator na ulicy Gorzowskiej. Władze gminy chciały to przejąć na własność. Jednak część radnych doszła do wniosku, że najprawdopodobniej za takim działaniem kryje się podstęp i postanowili decyzję odłożyć w czasie.

Chociaż zanim temat ten trafił na obrady sesji Rady Miejskiej, omawiano go na trzech komisjach rady. Wtedy opowiedziały się one pozytywnie, za takim rozwiązaniem. Na sesji już tak dobrze nie było. – Czy separator zlokalizowany na ulicy Gorzowskiej spełnia swoje zadanie, czy badana jest woda, która z niego wypływa do jeziora Barlineckiego? – pogłębiał m.in. tymi pytaniami swoją wiedzę radny Paweł Lewczuk. - Ponieważ moje obserwacje i sygnały od wędkarzy, budzą pewne wątpliwości. Podkreślał zarazem, że gmina nie ma wiedzy, co do jakości wody wypływające z separatora. A taki wgląd mieć powinna.

REKLAMA

Winą za taki stan rzeczy obarczył pracowników referatu mienia komunalnego i ochrony środowiska. Według radnego Zbigniew Blezienia, pracownicy referatu ochrony środowiska powinni chodzić nad jezioro i sprawdzać, co faktycznie z rury wypływa. Bo jak podkreślano jest to istotna sprawa, bo chodzi o życie i zdrowie mieszkańców miasta, którzy z jeziora korzystają – podkreślał radny. W podobnym tonie głos zabierali m.in. radni, Mariusz Maciejewski, Grzegorz Zieliński, Zbigniew Blezień. Radny Łukasz Stankiewicz, chciał wiedzieć, czy jak gmina nowej kanalizacji deszczowej nie przejmie, to nie narazi na kłopoty osób lub firm, które będą się chciały do niej podłączyć?

Zarówno zastępca burmistrza Amelia Pakosz, jak i kierownik referatu ochrony środowiska Cezary Krzyżanowski, starali się uspokoić cześć radnych, tłumacząc wszystkie wątpliwości. Pani burmistrz podkreślała, że teraz, aby podłączyć się do kanalizacji, potrzebna jest zgoda zarządy województwa. I teoretycznie mogą być z tym problemy. Z kolei C. Krzyżanowski mówiąc o badaniach wypływającej wody z separatora podkreślał, że to nie gmina zleca wykonanie badań. Przedstawił ich wyniki sprzed kilku dni. To jednak części radnych nie przekonało i w głosowaniu opowiedzieli się za odłożeniem podjęcia omawianej uchwały w czasie. Bo jak twierdzili miesiąc w tę czy tamtą stronę różnicy nie zrobi. Zażyczyli sobie zarazem dokładnych wyników badań wody z separatora, niezależnych opinii prawnych, czy muszą kanalizację przejąć? Wyliczenia dokładnych kosztów obsługi separatora. 
Js

Instalowali separator >>>

Dodaj komentarz