Barlinek Inwestycje

Huk rośnie z dnia na dzień

- To skandal, żeby największy tego typu zakład w Polsce tak z nami postępował - mówi Jan Janas, radny miejski, inicjator zbierania podpisów. - W piśmie wyjaśniliśmy, o co nam chodzi. Zakład się rozbudowuje. Każdego miesiąca powstają nowe hale. Montowane są coraz wydajniejsze maszyny. Wszystko to jednak wiąże się z coraz większymi uciążliwościami, jakie bezpośrednio dotykają osoby mieszkające przy ul. Przemysłowej.

We znaki daje się zwłaszcza hałas. Rośnie niemal z dnia na dzień.
- Pół biedy teraz, zimą, kiedy okna są zamknięte - mówi pan Jan. - Ale co będzie wiosną, czy latem. Obawiamy się, że tego nie wytrzymamy.

Na obietnicach się kończy

Jan Janas pokazuje pisma, jakie w tej sprawie wysyłał zarówno do myśliborskiego starostwa, jak i do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Szczecinie.
Urzędnicy obiecują pomoc, wspominają o kontrolach firmy i na tym najczęściej się kończy. Według nich wszystko jest zgodne z prawem. A winni są sami mieszkańcy ul. Przemysłowej, bo jak stwierdził podczas sesji rady powiatu naczelnik wydziału ochrony środowiska Stanisław Chorabik, powinni oni protestować m.in. w czasie wydawania pozwoleń na budowę.

- Dlaczego dopiero teraz mieszkańcy tej ulicy się obudzili? - dopytywał się urzędnik. - Trzeba to było zrobić dużo wcześniej.

REKLAMA

Wbrew zaleceniom

Naczelnik Chorabik potwierdził jednak, że mimo zaleceń, firma nie wykonała pomiaru natężenia hałasu od strony ul. Przemysłowej.

- W znajdujących się tam mieszkaniach żyje się, jak hali produkcyjnej - przyznaje Stanisław Mitręga, radny powiatu. - Dziwię się, że tak potężnego zakładu nie stać na ustawienie urządzeń, które w efekcie zminimalizują tę uciążliwość. Krążą pisma i nic z tego nie wynika. Chyba tylko to, że firma płaci za przekroczenie dopuszczalnych normą hałasów karę w wysokości 120 złotych. Dlatego nie dziwię się, że nie instaluje ekranów dźwiękochłonnych.

Źródło/Foto: gs24.pl

Dodaj komentarz