Serwis informacyjny mieszkańców Barlinka i okolic

 

Barlinek Inwestycje Sp. z o.o.

 

SEWD Centrum Drewna

 

WATEX sp. z o.o.

 

LUX-TRANS

 

Barlinek Inwestycje Sp. z o.o.

 SEWD Centrum Drewna

 WATEX sp. z o.o.

 LUX-TRANS


 czwartek 18 lipca 2024r.   imieniny: Arnold, Erwin, Erwina

Reklama

A A A
0 1 1 1 1 1
Image
Wywiad z p. P.Lewczukiem
Red.: Proszę o kilka słów na temat Pańskiej dotychczasowej pracy w samorządzie Barlinka. P.L.: Obecna kadencja jest moją trzecią kadencją, w której pracuję jako radny Rady Miejskiej. Byłem radnym i zarazem wiceprzewodniczącym RM w II kadencji samorządu oraz radnym V i obecnej VI kadencji. W poprzedniej pełniłem funkcję Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej i Zastępcy Przewodniczącego Komisji Finansowo-Budżetowej i Planowania Gospodarczego. 

Obecnie pełnię funkcję Przewodniczącego Komisji Finansowo-Budżetowej i Planowania Gospodarczego oraz Zastępcy Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. Red.: Reprezentuje Pan grupę radnych wywodzących się z prawicy. Czy jest Pan członkiem jakiegoś ugrupowania politycznego? P.L.: Prezentuję swoje poglądy i opinie mieszkańców jako radny niezależny i nie jestem członkiem żadnego ugrupowania politycznego. Red.: Korzysta Pan czasem z doświadczenia samorządowego małżonki? P.L.: Moja żona była urzędnikiem samorządowym i pełniła funkcję sekretarza w gminie, a później sekretarza w powiecie. Ja jestem radnym Rady Miejskiej trzecią kadencję, zdobyłem wystarczające doświadczenie uczestnicząc w szkoleniach dla członków rady miejskiej. Przygotowuję się starannie do pracy w komisjach i sesjach Rady Miejskiej. W swojej pracy korzystam z wiedzy jaką udostępnia Internet – analiza aktów prawnych, wykładni, interpretacji itp.  Red.: Pełni Pan w obecnej kadencji funkcję Przewodniczącego Komisji Finansowo-Budżetowej i Planowania Gospodarczego. Jak w Pańskiej ocenie będzie wyglądała przyszłość ekonomiczna gminy Barlinek? Przy spadku dochodów własnych i rosnącym deficycie czeka nas los samorządu powiatowego? P.L.: Dobre pytanie. Powiem trochę przewrotnie: los gminy w dużej mierze będzie zależał od tego, kto będzie zarządzał gminą po jesiennych wyborach samorządowych. Chodzi mi przede wszystkim o organ wykonawczy czyli Burmistrza. Istotne też jest, jakich radnych wybiorą wyborcy. Tylko nowo wybrane organy Rada Miejska i Burmistrz, współpracując ze sobą, mogą uzdrowić finanse publiczne. Sytuacja finansowa gminy jest trudna, dług publiczny wynosi ok. 25 mln zł, a planowany deficyt budżetowy na rok  2014 ok. 7,8 mln zł. Uzdrowienie finansów publicznych uzależnione jest nie tylko od zwiększenia dochodów, ale przede wszystkim od racjonalnego i oszczędnego wydatkowania środków. Wydatki gminne determinuje Burmistrz. To on zatrudnia pracowników , zawiera umowy, realizuje inwestycje oraz gospodaruje mieniem komunalnym. W okresie ostatnich 20 lat nadmiernie  rozbudowano wydatki, które obecnie wymagają rozsądnej racjonalizacji, celem zmniejszenia długu publicznego. Moim zdaniem obecny Burmistrz nie jest do tego zdolny, bo wymagałoby to  przeprowadzenia zmian w otoczeniu Burmistrza. Myślę, że po 20 latach zarządzania gminą przez obecnego Burmistrza - czas na zmiany. Czas na wybór nowego Burmistrza. Red.: Czy podniesienie podatków tylko jednej grupie społecznej - rolnikom, uważa Pan za sprawiedliwe? P.L.: Chcę powiedzieć, że  wysokość podatku rolnego ustala Burmistrz na podstawie przepisów prawa tj. Obwieszczenia Prezesa GUS o cenie żyta. Rada Miejska może obniżyć cenę żyta, do ustalania wymiaru podatku rolnego, jeżeli zaistnieją ku temu przesłanki tj. jeżeli cena ta byłaby szczególnie wysoka. Izba Rolnicza nie przesłała do Rady Miejskiej opinii w tej sprawie. Burmistrz w poprzednich latach przedkładał Radzie Miejskiej projekty uchwał w tej sprawie i Rada każdorazowo je uchwalała. Tym razem Burmistrz nie skierował do Rady projektu uchwały w przedmiotowej sprawie, natomiast w projekcie budżetu zaplanował wysokość dochodów z podatku rolnego w oparciu o cenę żyta określoną w Obwieszczeniu Prezesa GUS. Nie zgodzę się natomiast ze stwierdzeniem, że w tym przypadku pokrzywdzona jest tylko jedna grupa podatników. Rolnicy nie płacą podatku dochodowego, podatku od nieruchomości za lokale związane z działalnością rolniczą, podatku od środków transportowych za ciągniki i przyczepy rolnicze, otrzymują dopłaty paliwowe i dopłaty unijne. Nie chcę powiedzieć, że rolnikom żyje się łatwo, bo rentowność produkcji jest niska. Patrząc jednak z innej strony, w ostatnich dwóch kadencjach wydatkowane są znaczne środki na inwestycje na terenach wiejskich. Są to inwestycje drogowe, sportowe (boiska, szatnie), świetlice wiejskie, oświetlenie, infrastruktura wodna i kanalizacyjna. Rada Miejska corocznie podejmuje uchwały o tworzeniu funduszu sołeckiego przeznaczonego na potrzeby mieszkańców sołectwa.

REKLAMA

Rada Miejska nie podjęła uchwały o podwyższeniu podatków na rok 2014 od nieruchomości i środków transportu z uwagi na trudną sytuację mieszkańców i przedsiębiorców, aby nie spowodować upadku lokalnych firm lub emigracji przedsiębiorców poza teren gminy. Na skutek wysokich podatków lokalnych możemy stracić znacznie więcej, tj. miejsca pracy, a tego nie da się szybko odbudować. Moim zdaniem podatki lokalne nie powinny być wyższe niż 90% stawek maksymalnych określonych przez Ministra Finansów. Aby przyjąć takie uzgodnienia trzeba mieć partnera do rozmów, a dotychczas takiej chęci ze strony Pana Burmistrza nie było. Powiem więcej, Burmistrz kieruje projekty uchwał w sprawie podatków, a radni z jego komitetu nie popierają tych projektów, czekają aż niepopularne projekty przegłosują radni opozycyjni. Polityka podatkowa powinna zostać wypracowana wspólnie przez Burmistrza i Radę Miejską, uwzględniając opinie przedsiębiorców, rolników i innych grup mieszkańców. Pokazywanie palcem na radnych i mówienie „to oni podwyższyli podatki” nie prowadzi do porozumienia, którego w tej sprawie zabrakło. Red.: Rok 2014 będzie bardzo trudny dla szkół, przedszkoli, OPS itd. z powodu znacznych ograniczeń budżetowych. Czy widzi Pan szanse na zwiększenie dochodów gminy? P.L.: Trudna sytuacja wynika z braku rozsądnej polityki prowadzonej przez Burmistrza. Radni na komisjach wielokrotnie przestrzegali przed trudnościami jakie napotkają gminy od 2014 roku w związku ze zmianą ustawy o finansach publicznych. Tymczasem Burmistrz wystąpił z inicjatywą zbycia  udziałów w PEC , planując jednocześnie dochody ze zbycia udziałów  w projekcie budżetu bez konsultacji z Radą Miejską. Dochody gminy – dywidenda z udziałów w PEC wynosiła ok. 300 tys..zł rocznie. Sprzedano kurę znoszącą złote jajka. Ja byłem przeciwny i nie głosowałem za uchwałą w sprawie zbycia udziałów PEC. Moim zdaniem podjęcie takiej uchwały było błędem, bo udziały sprzedano po cenie niższej niż początkowo przewidywano. Gmina pozbyła się wpływów w Spółce PEC, a w przyszłości, gdy zostaną uwolnione ceny energii zainteresowani mieszkańcy jeszcze mogą być niemile zaskoczeni. Niestarannie są przygotowywane procesy inwestycyjne. Wiele zastrzeżeń było do przygotowania i realizacji inwestycji -Park Laskera-Delta Młynówki. To z mojej inicjatywy  dochody z majątku gminnego zaczęły wpływać do budżetu gminy, a nie do spółek gminnych. Nie wierzę, że obecny Burmistrz jest w stanie zaradzić obecnej sytuacji, bo zbyt wiele rzeczy trzeba by zmienić i za mocno jest osadzony w swym otoczeniu. Moim zdaniem czas na zmiany, czas na nową osobę, która będzie miała inną mentalność i  która poszuka dochodów nie tylko podatkowych, a także zracjonalizuje wydatki. W naszych miastach partnerskich inaczej jest prowadzona polityka gminy. Spółki gminne dostarczają usługi mieszkańcom po umiarkowanych cenach z niewielkim  zyskiem. Tam gminy nie wyzbywają się majątku lecz go dzierżawią. A u nas w poprzedniej kadencji Pan Burmistrz chciał sprywatyzować Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Odrzuciliśmy ten projekt uchwały. Zysk wypracowany przez spółki gminne powinien być też w całości inwestowany, a nie przejadany. U nas tak nie jest –z zysku wypłaca się nagrodę dla prezesa czy też subsydiuje zakładowy fundusz socjalny. Jedynym przedstawicielem gminy w spółkach gminnych jest Burmistrz i to on dokonuje podziału zysku. Red.: Czy Barlinek sprzyja inwestorom? Czy radnych obchodzą nowe miejsca pracy w Barlinku? Co ze swojej strony zrobili, aby ich przybywało? Powszechnie wiadomo, że brakuje miejsc "uzbrojonych", na których mogłyby powstać kolejne firmy. Czy nie warto przeznaczyć na wykup i "uzbrojenie" terenu pieniędzy w budżecie wiedząc, że zyska na tym gmina? P.L.: Rada Miejska nigdy nie blokowała inwestycji. Jeżeli chodzi o potencjalnych inwestorów, to w pierwszej kolejności spotykają się oni  Burmistrzem, który powinien mieć rozeznanie jak zachęcić inwestora, aby właśnie tu zostawił swoje pieniądze. Rada Miejska angażowana jest dopiero na etapie projektów uchwał dotyczących sprzedaży lub dzierżawy gruntów i nieruchomości, zagospodarowania przestrzennego. Nasza gmina nie ma wielu terenów własnych, inwestycje powstają głównie na terenach prywatnych. Rada, jeżeli są jakieś projekty uchwał, wspiera ten proces. Np. przy realizacji hoteli przy ul. Jeziornej, kiedy trzeba było niezwłocznie podjąć uchwałę dotyczącą drogi i mediów, to taką uchwałę podjęto. Obecna Rada jest świadoma, że bez przedsiębiorców nie będzie miejsc pracy i nie będzie dochodów do budżetu. Przedsiębiorcy miejscowi oraz wszyscy podatnicy podatku dochodowego w naszej gminie wpływają na wysokość dochodu budżetu gminy z udziału w dochodach z budżetu państwa z tytułu podatków od osób fizycznych i prawnych. Tym bardziej trzeba ułatwiać funkcjonowanie miejscowym przedsiębiorcom, a nie stawiać niektórym biurokratyczne przeszkody. Dlatego uważam, że czas na zmiany, czas na zmianę otoczenia, inne spojrzenie, ale zaznaczam, czas też na silniejszą Radę.
Jeżeli chodzi o wykup terenów inwestycyjnych to inicjatywa w tym temacie należy do organu wykonawczego. Jeżeli projekt uchwały wpłynie do Rady Miejskiej, to będziemy nad nim debatować. Trzeba poznać ceny gruntów, sprawdzić czy są na sprzedaż i czy nas jako gminę stać na ich zakup, a następnie przedstawić możliwości. Rada jest na tym polu elastyczna. Jeżeli nie zwiększy to zbytnio deficytu budżetowego to teoretycznie są takie możliwości.

Image

Red.: Jaka przyszłość czeka ulicę Długą, o której przypominają Panu wyborcy. Mija kolejna pańska kadencja, a ulica, jaka jest, każdy widzi. P.L.: Wielokrotnie interpelowałem w tej sprawie – chodzi o utwardzenie dojazdu do stu kilkudziesięciu garaży znajdujących się przy tej ulicy. Trelinka rozbiórkowa, która zgodnie z obietnicą Burmistrza, miała do tego celu posłużyć, została jednak wykorzystana w Brunkach. Poza bieżącymi naprawami gmina raczej nie zdecyduje się na inwestowanie w tą drogę ponieważ nie jest ona przewidziana w Planie Zagospodarowania Przestrzennego i docelowo jej tam nie będzie. Niedaleko jest planowana nitka drogi wojewódzkiej, która dołączy do ulicy Gorzowskiej. W sprawie tej drogi, jak informował Burmistrz, prowadzone są rozmowy, a nie są to rozmowy łatwe, bo wiadomo, samorząd wojewódzki nie bardzo chce realizować obejścia drogowe. Widzimy to po opóźnieniach w realizacji nitki od ulicy 31 Stycznia do ulicy Pełczyckiej. Samorząd wojewódzki wydatkował ok. 1 miliona  złotych na dokumentację, która leży i się dezaktualizuje. Powinna się odbyć debata z udziałem przedstawicieli  samorządu wojewódzkiego. Mam nadzieję, że można by przyspieszyć realizację tej inwestycji. Władze samorządowe województwa powinny powiedzieć mieszkańcom wprost, czy obwodnica będzie realizowana i kiedy. Red.: Czy radni nie mogli zrobić czegoś więcej w sprawie terenów potartacznych i byłej hali sportowej przy ul. Gorzowskiej, aby stały się one wizytówką miasta? P.L.: Rada Miejska podjęła uchwałę o wyrażeniu zgody na zbycie w drodze przetargu nieograniczonego terenów potartacznych. Uchwała nie została przez Burmistrza  zrealizowana, do zbycia nie doszło. Rada Miejska podjęła następnie, na wniosek Burmistrza, uchwałę wyrażającą zgodę na wydzierżawienie terenów potartacznych. Burmistrz zawarł umowę dzierżawy. Dzierżawca nie wywiązał się z ustaleń umownych i Burmistrz, jak oświadczył, rozwiązał z nim umowę. Jeśli chodzi o byłą halę sportową Rada Miejska podjęła uchwałę wyrażającą zgodę na wydzierżawienie. Burmistrz zawarł umowę na wydzierżawienie za cenę ok. 1300 zł miesięcznie. Poprzedni dzierżawca tj. firma NETTO płaciła do gminy za dzierżawę tego obiektu ok. 20 000 zł miesięcznie. W listopadzie 2010 r obiekt w znacznym stopniu uległ spaleniu. Burmistrz zaakceptował odbudowę obiektu przez dzierżawcę, jednak dzierżawca nie wywiązał się z odbudowy części wewnętrznej  obiektu. Burmistrz rozwiązał umowę z dzierżawcą i na jego wniosek Rada Miejska podjęła uchwałę wyrażając zgodę na zbycie obiektu. Rada uznała, że trudna sytuacja finansowa gminy nie pozwala na wydatkowanie dużej kwoty na dokończenie odbudowy obiektu (której nie wykonał dzierżawca)  z przeznaczeniem na bibliotekę publiczną. Zgodnie z ustawą o nieruchomościach to Burmistrz gospodaruje mieniem komunalnym. Red.: Czy wszystkie inwestycje wykonywane w ostatniej kadencji i zaplanowane na rok bieżący uważa Pan za trafne? Może z dzisiejszego punktu widzenia ograniczył by Pan niektóre lub przesunął w czasie? P.L.: Uważam, że wszystko co jest realizowane w zakresie gminnych inwestycji jest jak najbardziej potrzebne, a czy kolejność ich realizacji była właściwa – zawsze mogą być dyskusje. Każda z nich służy mieszkańcom, ale nie każda daje dochody. To jest oczywiste. Inną sprawą jest nadzór i gospodarowanie mieniem. Przykładowo nowy cmentarz w Jaromierkach był w I kadencji  ogrodzony i z tego ogrodzenia nic nie zostało bo zostało zniszczone. Czy my jako wyborcy widzimy takie zaniedbania? Nie! Wyborcom wystarczy kilka imprez, kiełbaska, rozdanie paru zegarków i już głosują! Dopóki społeczeństwo nie nauczy się demokracji to będzie tak jak jest. Moim zdaniem Burmistrz powinien być wybierany maksymalnie na dwie kadencje. Jest wtedy zachęta do promowania nowych osób, nowych inicjatyw, a tak, jest zniechęcenie. Długoletnie zasiedzenie powoduje wypalenie i człowiek jest wtedy mało aktywny. Zmiany są z wielu powodów wskazane. Red.: Ceny wody i ścieków. Czy decyzje o inwestycjach nie były zbyt pochopne, bo dziś koszty ponoszą mieszkańcy gminy. Jakie jest Pana zdanie na ten temat? P.L.: Przestarzałe instalacje, wykonane często z azbestu wymagały wymiany, a dofinansowanie pozyskane ze środków zewnętrznych jest dla gminy znaczną ulgą. Chcę powiedzieć, że ten projekt był dobrze przygotowany i patrząc obiektywnie, decyzja została podjęta z dużą rozwagą. Co do cen – Rada odrzuciła projekt uchwały  w sprawie zatwierdzenia nowych wyższych cen. Zgodnie z przepisami ustalone przez spółkę PWK PŁONIA i zweryfikowane przez Burmistrza ceny weszły w życie. Red.: Jak układa się współpraca przy rozwiązywaniu problemów gminy z Burmistrzem Barlinka? Czy rzeczywiście tak źle jak to widać podczas sesji RM? P.L.: Myślę, że w pewnej normie się mieści. Rada podejmuje uchwały dotyczące budżetu, inwestycji itp. niezwłocznie. Niektóre nasze wnioski, mimo obietnic pana Burmistrza nie są realizowane w sposób satysfakcjonujący. Pan Burmistrz nie potrafi jednak przyjąć krytyki. Mówi „co mnie krytykujecie i tak mnie mieszkańcy wybierają”. Być może niekiedy używamy za ostrych słów podczas wymiany poglądów, ale krytyka nie służy temu, żeby komuś dopiec, ale zmotywować do działania. Red.: Wielokrotnie podczas sesji Rady Miejskiej wypowiadał się Pan krytycznie na temat sposobu zarządzania gminą. W jakich dziedzinach nieprawidłowości występują najczęściej? P.L.: Występują  niedociągnięcia przy realizacji niektórych inwestycji. Podam tu przykład nieszczęsnych schodów na ścieżce rowerowej oraz Parku w Delcie Płoni. Red.: Pracuje Pan również jako członek Komisji Rewizyjnej. Czy udało się Panu dzięki temu poprawić zarzadzanie gminą i gospodarowanie finansami pochodzącymi przecież z kieszeni podatników? P.L.: Komisja Rewizyjna kontroluje Burmistrza i podległe jemu jednostki i ta kontrola jest po to, żeby wesprzeć i pomóc Burmistrzowi. Nie zawsze Burmistrz się godzi z wnioskami, a bywa nawet tak, że urzędnicy pytani o daną sprawę kłamią. Przytoczę sprawę spotkania noworocznego Burmistrza z urzędnikami zorganizowanego w jednym z hoteli za kwotę 4210 zł, gdzie na dowodzie źródłowym –fakturze  jest konsumpcja,  w tym wino, gin i cuba libre. Komisja stwierdziła, że był to wydatek niezasadny i niegospodarny, bo spotkanie mogło zostać zorganizowane w obiektach gminnych i sfinansowane z funduszu socjalnego. Tymczasem Pani Skarbnik i Pani Sekretarz próbują uzasadnić ten wydatek i składają sprzeczne ze sobą wyjaśnienia. Jedna twierdzi, że było to spotkanie na temat realizacji budżetu (jeśli tak, to czemu nie w obiektach gminnych?), druga, że w sprawie kontroli zarządczej, a fakty mówią co innego, bo jest szczegółowy opis na dowodach źródłowych. Kupowanie ze środków publicznych zegarków dla pracowników PWK PŁONIA, która jest przecież samodzielną firmą i nagrody dla pracowników powinna finansować ze swoich środków, refundacja kosztów zakupu okularów, gdzie im wyższa ranga urzędnika kwota jest wyższa. Ustawa mówi o standardowych oprawkach i refundacji szkieł przystosowanych do pracy z komputerem, a wie Pan jakiego rzędu są to u nas kwoty? Od około 350 zł do 1480 zł! Zasięgnęliśmy informacji w jednym z zakładów optycznych w Barlinku i okazało się, że koszt takich okularów to około 300 zł. A w starostwie też refundują takie wydatki, ale do kwoty 150 zł. Można oszczędzić jak się chce?  Komisja Rewizyjna kontrolując wydatki za telefony komórkowe stwierdziła, że Zastępca Burmistrza i Sekretarz przebywając na urlopie wypoczynkowym za granicą korzystały ze służbowych telefonów komórkowych. Red.: Jakie cechy powinien mieć radny? Czy praca zawodowa radnego w jednostce podlegającej gminie i Burmistrzowi nie wpływa na niezależność radnego? Obecnie prawie połowa Rady ma pewne zależności. P.L.: Według mnie taki radny nie jest niezależny, nie jest sobą, ale przepisy tego nie zabraniają. Pozostawmy tę kwestię wyborcom, niech oni decydują. Gdyby taka sytuacja dotyczyła mnie, nie byłbym radnym tak aktywnym, bo byłbym zależny. Proszę zauważyć, że w obecnej radzie są radni, którzy w ciągu siedmiu lat nie zabierali głosu w debatach sesyjnych. Red.: Czy Pańskim zdaniem radny może uczestniczyć w posiedzeniach gdy przebywa na zwolnieniu lekarskim? P.L.: Prawnie tego nie badałem, ale w moim odczuciu nie. Działalność  radnego jest pewnego rodzaju pracą, a gdy ma zwolnienie oznacza, że jest niezdolny do pracy. Radny nie może być dwuznaczny i powinien w takiej sytuacji pozostać w domu. Red.: Czy dzięki kontaktom z miastami partnerskimi udało się w Barlinku wdrożyć jakiś dobry przykład zaczerpnięty z niemieckich czy szwedzkich samorządów? P.L.: Nawiązanie współpracy Barlinka z Schneverdingen miało przede wszystkim na celu zatarcie pewnych podziałów, połączenie społeczności, zlikwidowanie zaszłości historycznych i zmniejszenie nieufności i ten efekt został osiągnięty. Drugim celem było właśnie podpatrywanie i wdrażanie dobrych wzorców. Radni nie mają takich możliwości jak Pan Burmistrz, ale raz w kadencji część z nich wyjeżdża do miasta partnerskiego i w miarę możliwości poznaje funkcjonowanie tamtej gminy, dużo mniej opiekuńczej niż nasza. Uważam, że są dobre przykłady warte naśladowania. Nawiązana została współpraca  między stowarzyszeniami oraz młodzieżą gmin partnerskich. Red.: Słowo na podsumowanie? P.L.: Jeszcze raz powtarzam: czas na zmiany! Red.: Dziękuję za rozmowę.

Dodaj komentarz


Wpisy wulgarne, zawierające błędy ortograficzne, hejt, kłótnie, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane DUŻYMI LITERAMI), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj? Napisz do nas redakcja@barlinek24.pl lub użyj przycisku "Zgłoś administratorowi". Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Prosimy nie podpisywać anonimowych komentarzy z imienia i nazwiska. Regulamin komentarzy.

Twój komentarz nie został opublikowany? Skorzystaj z fb i komentuj pod postem na naszym profilu B24.

Kod antyspamowy
Odśwież