Strzelają do kotów

Nasza kotka w godzinach południowych przyszła do domu wlokąc za sobą ogon. Z początku pomyślałam, że jest smutna albo ma zły humor, ale wczesnym popołudniem okazało się, że kotka ma przestrzelony ogon, w którym tkwi kula.(…) Na naszym osiedlu jest wiele kotów, które mają swoje domy, ale jak to w naturze kota jest „chodzą własnymi drogami”. Właściciele nie upilnują swojego pupila mimo największych chęci i starań, ale mimo to nikt nie znęcał się nad nimi do tej pory. Od kilku lat nie słyszałam,  aby coś podobnego wydarzyło się na osiedlu. Nie mam pojęcia co komu przyszło  do głowy , aby strzelać do bezbronnego małego zwierzaka. Dziwię się, że zdrowy rozsądek i myślenie sprawiającą niektórym aż tak WIELKI BÓL, że nie potrafią zachować się jak normalni LUDZIE.”

REKLAMA

Właściciele kotki nie pozostawili sprawy i po intensywnym leczeniu, wyjęciu kuli i upewnieniu się, że zwierzęciu nie grozi już żadne niebezpieczeństwo, zgłosili sprawę na Policję. Jak powiedział nam Grzegorz Stawicki z Komisariatu Policji w Barlinku, jest to pierwsze od kilku miesięcy tego typu zgłoszenie. Zapytaliśmy również jak to wygląda w jednej z barlineckich lecznic weterynaryjnych dr Daniela Figla. Tutaj z kolei okazało się, że przypadki postrzelenia kotów jak i psów są bardzo częste. Dlaczego właściciele czworonogów nie zgłaszają tego faktu na Policję? Nie wiemy. Jednak takie sprawy wymagają natychmiastowych interwencji i złożenia zawiadomienia. 

Powyższą sprawą zajmują się policjanci z Komisariatu Policji w Barlinku i oby jak najszybciej udało się znaleźć sprawcę postrzelenia kotki. Przypomnijmy, że w sytuacji gdyby doszło do zabicia, uśmiercenia zwierzęcia, to zachowanie takie podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem. Jeżeli sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

monikary

Dodaj komentarz