Serwis informacyjny mieszkańców Barlinka i okolic

 

Barlinek Inwestycje Sp. z o.o.

 

SEWD Centrum Drewna

 

WATEX sp. z o.o.

 

LUX-TRANS

 

Barlinek Inwestycje Sp. z o.o.

 SEWD Centrum Drewna

 WATEX sp. z o.o.

 LUX-TRANS


 czwartek 18 lipca 2024r.   imieniny: Arnold, Erwin, Erwina

Reklama

A A A
0 1 1 1 1 1
Image
Sztorm na Jeziorze Dąbskim
Po trwających kilka miesięcy przygotowaniach, „Pasja”- flagowy jacht naszego Klubu zacumował dnia 02 sierpnia przy kei Mariny Centrum Żeglarskiego Szczecin na jeziorze Dąbskim. Jacht został wyposażony w podstawowe środki bezpieczeństwa, pirotechnikę, GPS, mapy oraz przybory nawigacyjne, wymienione zostały niektóre elementy wyposażenia, uruchomiliśmy instalację elektryczna i wodną.

„Pasja” to jacht klasy Tango 780S, o długości 7,8m, i zanurzeniu maksymalnym 1,4m. Choć jednostka jest stosunkowo niewielka, to na tle innych jachtów zacumowanych w Centrum prezentuje się całkiem nieźle. Jacht został zaprojektowany przez konstruktora Andrzeja Skrzata na początku lat dziewięćdziesiątych, jako jednostka do żeglugi przybrzeżnej, przy wietrze którego siła nie przekracza 6 stopni Beauforta. Niemal natychmiast zyskał wielką popularność w całym kraju, i do tej pory jest bardzo często spotykanym na akwenach żeglugowych jachtem, chociaż wypierany jest przez bardziej nowoczesne konstrukcje.

Nasza jednostka została zbudowana w roku 2005, i choć ma blisko 10 lat (jak na jacht jest jeszcze młodzieńcem) to konstrukcja jest dość solidna, chociaż niepozbawiona kilku wad powstałych na etapie budowy. Stąd mieliśmy pewne obawy co do jego dzielności (dzielność morska to zespół cech jachtu warunkujących bezpieczną, wygodną i - w miarę możności - szybką żeglugę w każdych warunkach pogodowych).

W niedzielę 03 sierpnia zaplanowaliśmy pierwsze wyjście na wodę, i krótki rejs sprawdzający możliwości nautyczne naszego jachtu. Celem był „przelot” do Lubczyny, w linii prostej około 8 mil morskich. Warunki pogodowe jak na debiut wspaniałe, wiatr o sile 2-3 stopni Beauforta, z kierunków południowych, temperatura powietrza 30 stopni Celsjusza, niebo prawie bezchmurne, widoczność bardzo dobra. Prognoza przewidywała w godzinach wieczornych możliwość burzy i zawiązanego z tym nagłego wzrostu siły wiatru do 7 stopni Beauforta, ale póki co wszystko było ok. Od kei odbiliśmy ok. 11:30 manewrując na silniku, po czym za główkami portu postawiliśmy żagle i … zaczęła się wspaniała żegluga.

Jacht zachowywał się zupełnie poprawnie, przy słabym wietrze osiągając prędkość ok. 4 w (węzłów), bez problemu pokonując niewielką falę. Żegluga na akwenie jez. Dąbskiego którego powierzchnia przekracza 50 km2, i które pod względem wielkości jest czwartym jeziorem w Polsce sprawia wiele frajdy. Po jeziorze żeglują inne jachty, a także statki wycieczkowe ze Szczecina, ale nie ma tłoku. Wyznaczone są tory wodne, głębokości nie nastręczają problemów choć jezioro jest stosunkowo płytkie (średnia głębokość 2,6 m.), i nie należy podchodzić zbyt blisko brzegów.

REKLAMA

Wyposażeni w GPS i mapy całego akwenu na którym przewidujemy tegoroczną żeglugę, sprawdzaliśmy swoją pozycję w wątpliwych momentach, stąd nie mieliśmy problemów z mieliznami. Na jeziorze jest także sporo sieci rybackich, ale i one nie są wielkim problemem, należy prowadzić normalną w każdym rejsie obserwację akwenu. Sieci są należycie oznaczone, ich ominięcie nie jest kłopotliwe. Po około dwu i pół godzinie docieramy do celu naszej podróży. Lubczyna to niewielka wioska położona na północno wschodnim brzegu jeziora Dąbskiego. Znajduje się tu szeroka piaszczysta plaża z wypożyczalnią sprzętu rekreacji wodnej, nowo wybudowana przystań i port jachtowy, a także sporo punktów gastronomicznych w których można miło spędzić czas spożywając świeżą rybkę złowioną na wodach Dąbskiego, popijając ją orzeźwiającymi napojami.

Widać że postawiono tu na turystykę, i obecnie miejscowość stała się bazą dla mieszkańców pobliskiego Goleniowa i okolic. Port jachtowy utrzymany bardzo dobrze, niemalże pachnie świeżością, na kei prąd, woda i sanitariaty, dobry europejski standard. Bosmanem portu okazała się poprzednia właścicielka naszego jachtu, dzięki czemu udało nam się pominąć opłatę (zresztą bardzo niewielką) związaną z postojem jednostki. Po kąpieli na plaży, krótkim zwiedzeniu wioski i zaspokojeniu apetytu czas na powrót. Nie chcieliśmy przedłużać naszego pobytu w Lubczynie, ponieważ, zmieniająca się sekwencja chmur powoli zapowiadała, zbliżającą się a przewidzianą w prognozie burzę. Choć wszystko wskazywało na to że jest ona jeszcze daleko.

Żegluga powrotna nie mniej przyjemna niż dotychczasowa. Wiatr wzmógł się lekko do 3-4 stopni Beauforta, ale na naszej „Pasji” nie robiło to najmniejszego wrażenia, pomimo że tym razem idziemy pod falę, której wysokość także trochę podskoczyła. Około milę przed portem, nie mamy już wątpliwości że do załamania pogody zostało niewiele czasu. Od strony Skolwina zbliża się pięknie rozbudowany, zwiastujący załamanie pogody, ciemnogranatowy cumulonimbus capillatus spod którego wyraźnie widać opad deszczu. Niebo prawie całkowicie przysłonięte chmurami, wiatr zmienił kierunek na zachodni i siłę na pełną czwórkę. Przestawiamy trym żagli, tak aby łódka mniej się kładła, i maksymalnie wykorzystywała zmieniony kierunek i siłę wiatru.

Wiatr w porywach dochodzi do 5 stopni Beauforta, ale co mile zaskakuje, nie ma potrzeby refowania (zmniejszenia powierzchni żagli), tym bardziej że do portu pozostał już tylko rzut beretem. „Pasja” pruje wodę z prędkością przekraczającą 5 węzłów, musimy trochę balastować ale jazda dostarcza sporo pozytywnych wrażeń. Przed główkami portu uruchomiliśmy silnik, żagle w dół. Wiatr wzmógł się jeszcze bardziej,  wyraźnie przeszkadzając w manewrach portowych, pojawiły się pierwsze krople deszczu. Nie mamy czasu ani też ochoty spoglądać na to co dzieje się na jeziorze, rozglądając się za miejscem do przycumowania. Po chwili, choć nie obyło się bez drobnych problemów spowodowanych warunkami pogodowymi, stoimy na cumach.

Image
W drodze do Lubczyny (foto: Magdalena Bakalarczyk Wilk)
 

Po ok. 30 minutach rozpoczęła się prawdziwa ulewa (jak się okazało później jedna z największych w tym roku w naszym regionie), z nieba leci ściana wody. Spoglądając na jezioro widzę spływające do portu jachty, i współczuję a może jednocześnie zazdroszczę ich załogom, ponieważ siła wiatru momentami przekracza zapowiadaną siódemkę, co jest niemałym wyzwaniem dla żeglujących na małym jachcie. My na szczęście zdążyliśmy.

Mam nadzieję że ta krótka relacja ośmieli wszystkich w których drzemie dusza żeglarza, podróżnika, człowieka głodnego świata do odwiedzenia naszego Klubu. Zapraszamy wszystkich chętnych do spróbowania swoich sił w żeglarstwie, które jest sztuką niełatwą i wymagającą, ale dostarcza wielu niezapomnianych wrażeń i wspomnień. W przyszłym roku naszym zamiarem jest uruchomienie, a właściwie odświeżenie prowadzonego przez nasz Klub programu edukacji morskiej, skierowany do uczniów gimnazjum i szkół średnich, ale także dla dorosłych (młodszych zapraszamy do naszej szkółki regatowej).

Program będzie realizowany na naszym jachcie, dzięki czemu pominiemy koszty związane z czarterem. Wody Jeziora Dąbskiego, oraz Zalewu Szczecińskiego są dużym i wymagającym akwenem, na którym z powodzeniem można uczyć się podstaw żeglarstwa, a później pogłębiać swoją wiedzę prowadząc samodzielnie jacht lub uczestnicząc we wspólnych wyprawach. Zalew daje także możliwość wypłynięcia na Bałtyk (przy odpowiedniej pogodzie oczywiście), czy też odwiedzenia jego zachodniej, niemieckiej części, gdzie miałem okazję żeglować już wcześniej, i o której mogę powiedzieć że stanowi taki lokalny żeglarski raj.

Wkrótce kolejne relacje z naszych wypraw. Zapraszam do ich lektury. Zachęcam do odwiedzania naszej strony, oraz profilu FB (lajki mile widziane) gdzie znajdziecie więcej informacji i relacji z działań prowadzonych przez Klub Żeglarski Sztorm Barlinek.

Artur Wilk

Wspomnienia zielonego Kaczora >>> 

Dodaj komentarz


Wpisy wulgarne, zawierające błędy ortograficzne, hejt, kłótnie, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane DUŻYMI LITERAMI), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj? Napisz do nas redakcja@barlinek24.pl lub użyj przycisku "Zgłoś administratorowi". Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Prosimy nie podpisywać anonimowych komentarzy z imienia i nazwiska. Regulamin komentarzy.

Twój komentarz nie został opublikowany? Skorzystaj z fb i komentuj pod postem na naszym profilu B24.

Kod antyspamowy
Odśwież