CO DALEJ Z DYŻURNYMI?

Jednym z poruszanych tematów, był temat możliwości likwidacji stanowiska dyżurnego Komisariatu Policji w Barlinku. Likwidacji, o której już głośno mówi się m.in. na terenie miasta. Według wielu osób, takie działania przyczynią się do pogorszenia stanu bezpieczeństwa na terenie gminy.

Przypomnę tylko, że kilka lat temu już coś takiego miało miejsce. Zamiast dyżurnego policji przy drzwiach wejściowych na teren komisariatu pojawił się telefon, przez który miano informować o niebezpiecznych zdarzeniach na terenie gminy. Wtedy taki pomysł się nie sprawdził. Chociażby przez fakt, że mylono ulice w Barlinku i Myśliborzu. Takie zdarzenia znacznie opóźniały podjęcie interwencji przez policjantów. Pewnie dlatego szybko z tego zrezygnowano. Widać jednak, że niewielu jest policjantów, którzy tamte czasy pamiętają. Pomysł bowiem powrócił.

REKLAMA

Na temat możliwości likwidacji stanowiska dyżurnego policji wypowiadała się pani komendant Komendy Powiatowej Policji w Myśliborzu, inspektor Bogusława Bonter - Mazek. Oto, co na ten temat mówiła m.in. - Tak naprawdę nic nie jest jeszcze przesądzone. - Badano kwestię pracy dyżurek w małych komisariatach. Nie mówimy tu o komendach powiatowych, tylko małych komisariatach. Biorąc pod uwagę fakt, że telefon alarmowy 112, jest odbierany w wojewódzkim centrum powiadamiania, następnie przełączany do dyżurnego powiatowego, co sugeruje, że pewne siły i środki są wykorzystywane nieekonomicznie. Jest to kwestia dyskusyjna, tak czy nie? Zależy w jakim miejscu się znajdujemy, jakie jest zagrożenie? Jakie mają przyzwyczajenia mieszkańcy? Czy przychodzą bezpośrednio po pomoc? Czy dzwonią? Jest to kwestia do przebadania.

W tej chwili decyzja o likwidacji stanowiska kierowania jeszcze nie zapadła. Poprzedzone to zostanie kolejną debatą z mieszkańcami, bo niczego nie robimy jakby w brew mieszkańcom - zapewniała pani komendant. Jak podkreślała, jeśli zapadnie decyzja, że dyżurkę zamykamy, wszyscy policjanci zatrudnieni na dyżurce, pozostają w danej jednostce. Nie będzie tak, że pięciu ludzi zostanie zabranych do Myśliborza. Być może któryś z byłych dyżurnych zajmie się pracą z nieletnimi. Pomoże dzielnicowym w sprawach o wykroczenia, które zajmują wiele czasu. Wolelibyśmy, aby dzielnicowi byli na ulicach, a nie siedzieli za biurkami. Nie będzie sytuacji, że komisariat nie będzie pracował całodobowo. Jest kadra kierownicza, która będzie odprawiała do służby patrole o godz. 22 i 6 rano. Nie będzie tak, że drzwi będą zamknięte na zamek.

Podkreślam, decyzja jeszcze nie zapadła, aczkolwiek jest to związane z sytuacją, że mamy opóźnienie w budowie nowej siedziby komendy powiatowej policji w Myśliborzu. Bo gdyby taka decyzja zapadła, to budynek w Barlinku musimy do tego przygotować, według naszych przepisów. Jeśliby jednak do tego doszło, to może być to we wrześniu lub w końcu roku. Na razie jednak tylko na ten temat rozmawiamy i zastanawiamy się, czy to będzie dobre rozwiązanie? Ile będzie minusów, bo to także trzeba rozważyć. Nie będzie tak, że od 15.00 komisariat będzie zamknięty. Nie wolno likwidacji stanowiska dyżurnego utożsamiać z taką sytuacją. Komisariat będzie pracował na wszystkie zmiany. Całą dobę. Nikt z komisariatu w Barlinku nie chce zrobić posterunku - podkreślała pani komendant.

Kończąc dyskusję w tym temacie, burmistrz Dariusz Zieliński wyraził ostry sprzeciw, co do planów zlikwidowania stanowiska dyżurnego policji w Barlinku. Jeżeli władze gminy będą miały coś do powiedzenia w tej sprawie, nie zgodzą się na takie rozwiązanie. 
Js

Naszym czytelnikom dajemy pod rozwagę powyższy temat. Być może odezwą się byli policjanci, którzy pamiętają czasy, kiedy dyżurnego policji nie było w Barlinku. Moim zdaniem jest to błąd (brak dyżurnego). Ale nie ja o tym decyduję.
js

Dodaj komentarz