Nie tylko ludzi drażni upał

Nie tak dawno otrzymaliśmy maila od jednego z naszych czytelników z informacją, że osy zalęgły się u niego w mieszkaniu. W tym przypadku konieczna była interwencja straży pożarnej. Jak dowiedzieliśmy się od strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Barlinku, wyjazdów związanych z usuwaniem gniazd owadów w okresie od 1 lipca do 25 sierpnia było 16. Większa ilość os w tym roku to wina ciepłych nocy. To właśnie one sprzyjają ich wylęgowi. Wychodząc na zewnątrz ma się wrażanie że oblegają nas z każdej strony. Przyciąga je to co jemy, co pijemy czy też to czym się perfumujemy. A odganianie ich ręką sprawia, że stają się agresywne.

REKLAMA

Nie mniej jednak na osy uważać trzeba. Szczególnie jeśli jest się uczulonym. Nie polecamy niszczyć gniazd os na własną rękę, chyba że chcemy być zaatakowani przez cały rój. Nie niszczmy również dlatego, że są to owady bardzo pożyteczne, np. zapylają kwiaty i niszczą szkodniki takie jak komary. Osy potrafią budować swoje gniazda m.in. pod dachami, w szybach wentylacyjnych, na strychach, w szczelinach ścian domów czy też w konarach drzew i w krzakach. W zależności od ich gatunku. Co roku budują je w innym miejscu. Jeśli widzimy takie gniazdo w swoim domu, możemy powiadomić straż pożarną, która z pewnością przyjedzie i nam pomoże. W kraju strażacy wyjeżdżają do usuwania gniazd w miejscach użyteczności publicznej, bowiem za usuwanie owadów w naszych domach odpowiadają zarządcy i właściciele budynków. W Barlinku sytuacja wygląda trochę inaczej. Jak powiedzieli nam strażacy mieszkanie „Kowalskiego” w niczym nie różni się od biura w Urzędzie Miejskim. Pomagają wszędzie, gdzie jest taka potrzeba.

monikary 

Dodaj komentarz