Serwis informacyjny mieszkańców Barlinka i okolic

 

Barlinek Inwestycje Sp. z o.o.

 

SEWD Centrum Drewna

 

WATEX sp. z o.o.

 

LUX-TRANS

 

Barlinek Inwestycje Sp. z o.o.

 SEWD Centrum Drewna

 WATEX sp. z o.o.

 LUX-TRANS


 piątek 19 lipca 2024r.   imieniny: Alfred, Arseniusz, Lutobor

Reklama

A A A
1 1 1 1 1 1 Ocena 1.00 (1)
Image
V Barlineckie Dyktando
24 lutego już po raz piąty, odbyło się Barlineckie Dyktando, organizowane przez Bibliotekę Publiczną w Barlinku. W tym roku podzielone ono było na dwie części. Pierwsza z nich miała miejsce w Europejskim Centrum Spotkań a uczestnikami byli uczniowie szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych.

  

Druga część – to dyktando otwarte dla wszystkich, a odbyło się w Kawiarni Artystycznej BOK. Łącznie w V Barlineckim Dyktandzie wzięło udział 27 osób. Treść przygotowały i zmodyfikowały polonistki Justyna Stawicka oraz Marzena Wencierska. Oto teksty, z jakimi musieli zmierzyć się uczestnicy konkursu.

Dyktando dla młodzieży:
Działo się to w lutym Anno Domini (A.D.) 2016, w roku długo oczekiwanych XV Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej we Francji. To wówczas nasza zwariowana rodzinka planowała nie raz, nie dwa superferie za granicą. Jako barlinianie, ale współcześnie także super-Europejczycy, mieszkający w województwie zachodniopomorskim, na Pojezierzu Myśliborskim, marzyliśmy o zjeżdżaniu po zaśnieżonych szczytach Alp Szwajcarskich. Mieliśmy nadzieję, że nasz bodajże dziewięcioipółletni samochód marki Fiat wytrzyma może katorżniczą podróż przez bezdroża Europy. Na etapie planowania wszystko było w porządku, ale moja siostrzyczka marzycielka raz-dwa zażądała najlepszego miejsca w aucie. Chodząc wkoło stołu, powtarzała to w kółko nieznoszącym sprzeciwu tonem, co rozwścieczyło sfrustrowaną familię oraz głównie mnie, prawie piętnastolatka. Przed wojażem udobruchaliśmy pożądliwą hipochondryczkę obietnicą wizyty w lunaparku. Niechżeż teraz spróbuje protestować! Kompetentnego instruktażu udzielił nam wuj globtroter, który z niejednego pieca chleb jadł. Spakowaliśmy się rach-ciach i w półbrzasku, w rześkiej mżawce,  dotarliśmy do najbliższej pizzerii. Trzeba było wprzód skonsumować kilka megapizz, a następnie ruszyć znów w przód. I tutaj nastąpiło otrzeźwienie! Wysłużony fiacik rzęził i charczał z pół minuty, miotając się wte i wewte (w tę i we w tę)*, i ostatecznie umilkł. Nasze cudne superferie pozostały w sferze niespełnionych marzeń!

* Słownik ortograficzny PWN jako poprawną wskazuje formę 'w tę i we w tę', ale dopuszcza jako poprawną potoczną formę 'wte i wewte'

REKLAMA

Tekst dyktanda otwartego przedstawiał się następująco:
Pozawczoraj po południu śnieg poprószył nad miasteczkiem znad Młynówki. Zrazu lekko wirujące srebrzystobiałe płatki z wolna pokrywały dachy supermarketów i stojące gdzieniegdzie naprzeciwko nich volkswageny, peugeoty i inne auta klientów. Z nagła zrobiło się biało i półcicho, jako że z dala dochodziło rzężenie niedostrojonych głośników, zapowiadających rewelacyjne superceny T-shirtów i legginsów. Wkrótce jednak na ulicy Niepodległości pojawiła się szarobura maź, rozbryzgująca się spopod kół przejeżdżających wehikułów na niespodziewających się takiej fontanny przechodniów. Ale nie tylko ludzie brodzili w tej brei. Ni stąd, ni zowąd spomiędzy kęp trawy, przypominającej rzeżuchę, ukazała się mała pustułka i strząsając przebrzydły osad, usiłowała pofrunąć na modrzew, nie najbliższy wprawdzie, ale za to dający niemalże pewne schronienie wśród rozczapierzonych gałęzi. Przerażona wyczyniała jakieś esy-floresy w nieprzeźroczystym (nieprzezroczystym) powietrzu, zahaczając to o północno-zachodnią pierzeję domów przy Rynku, to znów o wieżę kościoła Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi (Marii) Panny. W końcu, niepokonana przez żywioł, hardo unosząc swą minigłówkę, przycupnęła na nieosiągalnym, wydawałoby się, modrzewiu. Naraz znienacka zerwał się wicher, robiąc niewyobrażalny kogel-mogel ze sczerniałych liści i paćkowatej niby-śnieżnej masy, przywierającej do ludzi, którzy robili się podobni do brudnoszarych statui, poruszających się quasi-majestatycznie po wyślizganym trotuarze. Ten ponad dwuipółgodzinny meteorologiczny miszmasz skończył się tuż-tuż przed  siódmą wieczorem, skądinąd równie szybko, jak się zaczął, nie pozostawiając wkrótce potem na zszarzałych ulicach Barlinka ani śladu po harcach wichrowo-śniegowych.

Tego dnia nie podano wyników V Barlineckiego Dyktanda. Rozstrzygnięcie i wręczenie nagród odbędzie się w marcu. O czym z pewnością Państwa poinformujemy.

Teksty dyktanda uczestnikom czytała Anna Adamiok. Całość przygotował Stanisław Smoła. Nad prawidłowym przebiegiem konkursu czuwała Dyrektor BOK Brygida Liśkiewicz. V Barlineckie Dyktando odbyło się z okazji Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich.

monikary 

 

Dodaj komentarz


Wpisy wulgarne, zawierające błędy ortograficzne, hejt, kłótnie, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane DUŻYMI LITERAMI), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj? Napisz do nas redakcja@barlinek24.pl lub użyj przycisku "Zgłoś administratorowi". Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Redakcja nie odpowiada za treść komentarzy. Prosimy nie podpisywać anonimowych komentarzy z imienia i nazwiska. Regulamin komentarzy.

Twój komentarz nie został opublikowany? Skorzystaj z fb i komentuj pod postem na naszym profilu B24.

Kod antyspamowy
Odśwież