Niezwykła noc muzeów

Dzięki połączeniu sił powstała wyjątkowa, niezwykła wystawa „Moje Kresy”. Na zgromadzonej ekspozycji zwiedzający mogli obejrzeć m.in. świadectwa szkolne z ocenami z przyrody żywej, geografii i nauki o Polsce współczesnej, robót kobiecych, ćwiczeń cielesnych, śpiewu, robót ręcznych czy też gier, świadectwa pracy mówiące o sumiennym i trzeźwym stawianiu się do pracy, dyplomy, książki, dowody ubezpieczeń, termofor.

Były również pamiątki bardzo sentymentalne. Karty ewidencyjne repatrianta, karty ewakuacyjne, karty z lagru, nakazy wysiedlenia do Polski, zaświadczenia o pozostawionym na Kresach mieniu, poszewki na poduszki, serwetki i ręczniki przywiezione z rodzinnego domu, ręcznie robiona przedwojenna koszula nocna, oryginalne bardzo osobiste listy pisane z frontu, walizka, która w czasie wojny służyła za poduszkę, bluzka, koce, rodzinne fotografie oraz wizerunki Matki Boskiej. Są to pamiątki, które udało się wywieźć w czasie ewakuacji, podczas której nie było kiedy zastanowić się co wziąć a co nie. Brano wszystko (czyli prawie nic) co mogło zmieścić się do kilku walizek. W czasie długiej drogi na ziemie zachodnie bagaż z czasem również „ciążył”, więc i wtedy podejmowano ciężką decyzję co pozostawić.

REKLAMA

Dlatego też, wszystkie eksponaty prezentowane na wystawie to wzruszające pamiątki po dziadkach, rodzicach, rodzinnym domu, który trzeba było zostawić wraz z całym majątkiem i inwentarzem. Zdarzało się, że pozostawione ziemie wcielano od razu do Kołchozu. Zgromadzona w muzeum ekspozycja, została przekazana przez członków Stowarzyszenia Miłośników Kresów. Są to pamiątki m.in. Lidii Wrzesińskiej (ur. w Przemyślanach pow. Lwów), Danuty Małodobrej (której rodzina pochodziła z Mielnicy i Raby Niżnej), Leszka Danisza (rodzina pochodziła m.in. z Gołogór i Firlejówki), Romualdy Mironiuk – Makowskiej prezes Stowarzyszenia Miłośników Kresów (rodzice pochodzą z Horodenki i Strzylcz), Kazimierza Makowskiego (rodzice mieszkali w Mielnicy Podolskiej), Stanisławy Lisowskiej (urodziła się we wsi Zalesie Biskupie pow. Borszczów, woj. Tarnopol), Danuty Kulki (urodziła się we wsi Krzywcze, pow. Borszczów, woj. Tarnopol), Janiny Symonowicz (urodziła się na Wileńszczyźnie we wsi Skrudany), Leopolda Kudrewicza (urodził się we wsi Zaiłgi, pow. Troki, woj. Wilno), Haliny Urbanowskiej (rodzice  pochodzą z Wileńszczyzny – mieszkali w Sosnówce, w gminie Soły, powiat Oszmiana), Ryszardy Makowskiej (urodziła się w Podkamieniu, pow. Brody, woj. Tarnopolskie) oraz Marii Symonowicz (urodziła się w Będrach, pow. Troki, woj. Wilno).

W trakcie Europejskiej Nocy Muzeów nie zabrakło Biesiady Kresowej, podczas której można było skosztować kresowych potraw, ciasta oraz chleba ze smalcem i ogórkiem kiszonym. W części artystycznej wystąpili członkowie Stowarzyszenia Miłośników Kresów, zespół Sonata z Mostkowa, zespół Barliniacy oraz zespół z Gorzowa Wielkopolskiego pod kierownictwem Zbigniewa Bociana, działający przy tamtejszym Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Wszyscy oczywiście zaprezentowali się w repertuarze kresowym.

Wystawę „Moje Kresy” można oglądać do końca czerwca. Europejską Noc Muzeów zorganizowali pracownicy Muzeum Regionalnego w Barlinku (Monika Przybylska i Wiesława Skierska) oraz członkowie Stowarzyszenia Miłośników Kresów. Za naszym pośrednictwem organizatorzy pragną podziękować Alicji Stadnik za pomoc w organizacji uroczystości. monikary

Dodaj komentarz