Akcja Metamorfoza

PRZYGOTOWANIA DO SESJI: Akcja Metamorfoza" dobiegła końca - efekt końcowy został uwieczniony na profesjonalnej sesji zdjęciowej, która odbyła się dzięki Grzegorzowi Skop z G PhotoStudio. Karolina po raz pierwszy stanęła przed obiektywem. Mimo to, dzięki przyjaznej atmosferze na planie, czuła się komfortowo i pokazała swoje nowe "ja", na które pracowała przez ostatnie tygodnie. Wszystko to dzięki pomocy lokalnych specjalistów, którzy zechcieli pomóc nam w realizacji tego projektu i wspólnymi siłami udało się doprowadzić go do końca.

Przez cały czas trwania akcji Karolina była pod opieką dietetyka mgr inż. Darii Plaszczak z Centrum Dietetycznego Naturhouse w Barlinku. Nad jej kondycją czuwała trenerka Fitness Zumba Alicja Strychalska. Dzięki kompleksowemu podejściu Karolina w 12 tygodni schudła niemal 11 kilogramów, a w obwodach łącznie ubyło jej aż 46 centymetrów! Więcej szczegółów - w następnym artykule oraz filmie przygotowanym przez Pawła Cimochowskiego z Rec&Roll.

REKLAMA

Karolina regularnie stawiała się nie tylko w gabinecie dietetycznym i sali gimnastycznej ale także w salonie kosmetycznym "Lisecka Kosmetyka", gdzie Pani Dorota Lisecka dbała o poprawę kondycji skóry Karoliny oraz przygotowała jej na sesję zdjęciową piękny makijaż, który podkreślił urodę Karoliny i pokazał ją w nieco innym, bardziej kobiecym wydaniu. O kondycję włosów dbała Pani Joanna Chomiuk ze Studia JC, gdzie wykonywane były zabiegi pielęgnacyjne oraz diametralna zmiana koloru włosów, który zdecydowanie podkreśla osobowość Karoliny. Nie mogło również zabraknąć sklepu odzieżowego Moodo, który pomógł dobrać odpowiednie dla Karoliny ubrania, w których wygląda modnie, dziewczęco ale zachowując przy tym komfort i wygodę, na czym bardzo jej zależało. Zobacz co Karolina mówi o wzięciu udziału w "Akcji Metamorfoza", co się zmieniło oraz co planuje dalej! Karolina! W „Akcji Metamorfoza” udało Ci się schudnąć ponad 10 kilogramów – to rewelacyjny wynik! Jesteś z niego zadowolona? Co dalej?

Oczywiście, że jestem zadowolona. Może nie robię spektakularnego efektu 'wow' i nie udało mi się schudnąć planowanych na początku 25kg, ale teraz wiem, że w 3 miesiące taki wynik byłby wyniszczający dla mojego organizmu. Nie przestanę póki nie osiągnę zamierzonego celu, cisnę dalej! Jednym z celów było wzięcie udziału w Runmageddonie – udało Ci się! W kwietniu przebiegłaś ekstremalny bieg z przeszkodami na Śląsku. GRATULUJEMY! Co czułaś kiedy dobiegłaś do mety? Czy udział w „Metamorfozie” pomógł Ci w tym przedsięwzięciu? Ahh Runmageddon.. Zimno, deszcz, błoto, błoto i jeszcze więcej błota, hołdy, ściany, zasieki, liny, bagna i wiele innych przeszkód. Trzeba było wyjść ze swojej strefy komfortu i stanąć oko w oko ze strachem. Dałam radę, jednak bez pomocy super drużyny by się nie obeszło. Euforia po przekroczeniu linii mety nie do opisania. Coś wspaniałego! Udział w akcji na pewno mi sporo pomógł, byłam już lżejsza i zdążyłam poprawić swoją kondycję na tyle, by dać radę na trasie. Jak na Twój udział w „Akcji Metamorfoza” reagowali Twoi bliscy – rodzina, przyjaciele? Dostałam naprawdę duuużo wsparcia i to nie tylko od rodziny i przyjaciół. Zdarzało się, że będąc w mieście byłam zaczepiana przez całkiem nieznajome mi osoby, które życzyły mi wytrwałości i kibicowały. Dziękuję! Zgłaszając się do „Akcji Metamorfoza” zgodziłaś się na publikację swojego wizerunku. Nie krępowało Cię to, że inni są świadkami Twojej przemiany? Na początku może i tak, jednak nie ukryję swojego wyglądu, prawda? Potem już nie zwracałam uwagi na to czy ktoś będzie mnie oceniał, krytykował, wszystkich nie zadowolę. Zrobiłam to dla siebie, nie dla innych ludzi. Co było dla Ciebie najtrudniejsze podczas trwania programu? Jedyne co, to odczuwałam presję, ale jakoś sobie z tym poradziłam :)

Czego się nauczyłaś przez ostatnie tygodnie? Przede wszystkim CIERPLIWOŚCI! Drażniło mnie, że wolno zbijam z wagi, jednak czas i tak upłynął a ja jestem lżejsza o ponad 10kg, obwody też są o wiele mniejsze. Nauczyłam się zdrowszych nawyków żywieniowych, już nie zamierzam kombinować z dietą i na pewno nie będę już ćwiczyć 6-7x w tygodniu by efekt był szybszy. Szybciej nie znaczy lepiej. Organizm nie jest taki głupi, pamięta wszystko a przy kolejnych próbach się broni. Czy był moment kiedy pomyślałaś „Dość, poddaję się, nie dam rady”? Jeżeli tak, to jak sobie z nim poradziłaś? Ja nie dam rady?! Ja się nie poddaję, nie ma opcji! Wiem, że osiągnę zamierzony cel ;) Co najbardziej zapamiętasz z „Akcji Metamorfoza”? Na pewno zaangażowanie i wsparcie ze strony pani dietetyk i pani trener. Cotygodniowe konsultacje i treningi kilka razy w tygodniu dały mi naprawdę dużo. Zostałam sprowadzona na dobre tory. Jestem za to ogromnie wdzięczna! Co zmieniło się w Twoim życiu przez ostatnie 3 miesiące? Dowiedziałaś się czegoś nowego o sobie? Na pewno moje myślenie się zmieniło no i wiem, że potrafię osiągnąć każdy cel, który sobie wyznaczę. No i może jest mnie trochę mniej. Jakie masz dalsze plany? Jaki teraz obierasz cel do zrealizowania? Dalszy cel to zrzucenie reszty nadprogramowych kilogramów, nadal będę gościć w gabinecie NH by sprawdzać progres. Na bank jeszcze w tym roku wystartuję w kolejnym Runmageddonie. Jesteś zadowolona z udziału w akcji? Nie żałujesz swojej decyzji? Niczego nie żałuję i jak najbardziej jestem zadowolona! Przeżyłam super przygodę, poznałam super ludzi, z których pomocą zmieniło się moje myślenie i nastawienie no i przede wszystkim schudłam, pierwsze koty za płoty. Teraz mogę chudnąć dalej już z nowo nabytą wiedzą, rozsądnie. Jestem wdzięczna, że dostałam taką szansę. Z problemem nadwagi i otyłości zmaga się coraz więcej osób, co chciałabyś im powiedzieć? Zdrowie na pierwszym miejscu. Jeśli taka osoba zechce się odchudzać to lepiej robić to zdrowo, z rozsądkiem. Bez głodówek, wymyślnych diet i zajeżdżania się do upadłego na treningu jak ja to robiłam. Fajny efekt jest chwilowy, a jojo murowane. Zmiany w odżywianiu i treningi wprowadzać stopniowo. Warto zapytać też o radę kogoś już doświadczonego, kogoś kto posiada wiedzę w tym zakresie. I przede wszystkim cierpliwość, masa chęci i samodyscyplina.

Foto: Grzegorz Skop 

Dodaj komentarz