Następującej treści list, napisany przez mieszkańców ulicy Matejki 26, dotarł do naszej redakcji. "Od ponad trzech tygodni przy naszej ulicy trwa remont i przebudowa drogi wraz z wymianą sieci wodociągowej i przebudową kanalizacji deszczowej. Inwestycja bardzo potrzebna tylko jej warunki i sposób jej prowadzenia oraz zabezpieczenie normalnego funkcjonowania mieszkańcom posesji pozostawia wiele do życzenia.

By dostać się pieszo do swoich mieszkań musimy pokonać sterty piachu, dołów i nierówności co nie jest bezpieczne ani dla dorosłych, a tym bardziej dzieci. Gdy tylko spadnie deszcz brniemy po rozmiękłej glinie, po której po prostu nie da się przejść, a wyjście z rowerem, czy z dzieckiem w wózku na spacer graniczy z cudem. Nie mówiąc już o dojechaniu autem do własnej posesji. W naszym szeregowcu mieszkają osoby w różnym wieku: od małych dzieci po osoby starsze dla których przejście po takiej nawierzchni jest bardzo niebezpieczne.

REKLAMA

Czy zabezpieczenie dojścia nam do mieszkań jest aż tak trudne w realizacji? Kto poniesie odpowiedzialność za wypadek, który w każdej chwili może się tu zdarzyć? Nie zostaliśmy poinformowani o planowanej inwestycji co do czasu rozpoczęcia prac i ich zakończenia, kiedy będziemy mogli na posesje wjechać autem, zaplanować własne remonty, zakup opału itp.??? Dla nas mieszkańców ta inwestycja to wielka niewiadoma, która ograniczyła swobodę naszego mieszkania. Na głównej stronie internetowej gminy Barlinek widnieje hasło: Nasze miasto: wygodne dla mieszkańców, otwarte dla turystów, atrakcyjne dla inwestorów. Jeśli rzeczywiście tak ma być to prosimy o zabezpieczenie nam bezpiecznego i w miarę wygodnego dojścia i dojazdu: wózkiem, rowerem, a także samochodem do naszych posesji oraz informowanie o postępach w inwestycji oraz planowanych odcięciach dostawy wody".

I kolejna sprawa, z którą zwracają się do nas czytelnicy. Dotyczy ona ogrodów działkowych, zlokalizowanych przy ulicy Szosowej. A konkretnie o zalewanie kilku z nich wodą. Po każdych większych opadach deszczu ogromne masy wody wypływają z terenu firmy Barlinek Inwestycje. Na naszych stronach pisaliśmy o tym niejednokrotnie. Wskazywaliśmy, że jest to bubel, który jak się okazuje, utrudnia życie działkowcom i osobom, które w pobliżu wielkiego rowu z wodą mają swoje garaże. Działkowcy, którzy co pewien czas zastają swoje działki zalane wodą, mają żal, że ktoś na takie coś pozwala. Pytają, kto im zwróci za stracone sadzonki, nasiona? Zastanawiają się, po co każdej wiosny ciężko pracują, skoro woda niszczy ich plony?

O pracach na ulicy Zielnej, Podgórnej i Matejki już informowaliśmy. Według zapewnień wykonawcy, całość prac powinna zostać zakończona do końca października. Co zaś tyczy się zalewania ogrodów działkowych. Być może odpowiedź na ten problem uzyskamy od urzędników barlineckiego Urzędu Miejskiego.

js

Dodaj komentarz