6 sierpnia, rok 2017, za oknem mrok spowity sierpniową mgłą, godzina 4:00 – "pobudka!"-krzyk służby oboźnej, "przygotowanie do wymarszu!", szybki posiłek, pakowanie ekwipunku... Tak wyglądały ostatnie dni JS 4037 Barlinek, która jak co roku wzięła udział w najważniejszym święcie strzeleckim - Marszu szlakiem 1 Kompanii Kadrowej.

Zgodnie z historycznym rozkazem Marszałka Piłsudskiego z 1914 roku o sformowaniu 1 Kompanii Kadrowej, wraz ze strzelcami i działaczami organizacji wojskowych dumnie wyruszyliśmy z krakowskich Oleandrów w kierunku Kielc. Dokładnie tak samo jak strzelcy „dziadka” Piłsudskiego ponad 100 lat temu, ruszyliśmy przez mglisty Kraków z wesołą pieśnią zwiastującą niepodległość, niepodległość o którą walczyli i za którą ginęli nasi dziadowie...

Naszą bezkresną drogę rozpoczęły uroczystości w Krakowie, następnie w Michałowicach, gdzie wiek temu dzielni strzelcy idąc w bój o honor i wolność obalili słupy graniczne byłych państw zaborczych. W Michałowicach była bowiem komora celna i posterunki graniczne oddzielające zabór rosyjski od austriackiego.

REKLAMA

Był to początek naszej przygody, a droga nie była łatwa... Przez pierwsze kilometry towarzyszył nam deszcz i stosunkowo niska temperatura, kuchnia polowa, spanie w namiotach, brak bieżącej ciepłej wody dawał się we znaki, ale nie to było najważniejsze. Każdy z nas na marszu szedł chcąc uczcić bohaterskie czyny z przeszłości, rozpierała nas duma i radość, mało kto narzekał, atmosfera braterstwa i jedności dodawała ducha walki o każdy kilometr, niezależnie od pogody, zmęczenia...

Kolejne dni przyniosły upały, 40 stopniowa temperatura negatywnie wpływała na uczestników marszu. Wielu z nas miało odciski i pozrywane ścięgna, ale zadbała o to znakomicie przygotowana i wyszkolona służba medyczna. Wędrując kolejno przez Słomniki, Miechów, Wodzisław, Jędrzejów, Choiny, Chęciny, Szewce 12 sierpnia w południe dotarliśmy do miasta legionów - Kielc, by tam uroczyście zakończyć nasz marsz śpiewem Pierwszej Brygady i złożeniem należnego hołdu w postaci przemówień i kwiatów pod pomnikiem Marszałka.

W trakcie naszej przygody nie obyło się bez wyróżnień i docenieniu przez Komendę marszu, bowiem dowódca jednostki JS 4037 Barlinek, sierżant Artur Ś. został zaproszony na oficjalne upamiętnienie czynu „siódemki Beliny" - zwiadu strzeleckiego, na dworku w Goszycach, który stał się pierwszym symbolem walki o niepodległość, jeszcze przed wyruszeniem samej ,,kadrówki". Tamże dowodzący barlineckim strzelcem, przekazał komiks, który własnoręcznie wykonał na rzecz wspólnoty strzeleckiej, jako rys historyczno-edukacyjny upamiętniający dzieje strzelców. Pieniądze ze sprzedaży komiksów zostały przekazane między innymi na budowę monumentalnego pomnika Marszałka w Kielcach. Jednakże to nie koniec...

Na krakowskich Oleandrach sierż. Artur Ś. został wyróżniony medalem Pro Patria- polskim resortowym odznaczeniem cywilnym, przyznawanym przez Ministra Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych-Jana Kasprzyka. Medalem tym uhonorowani zostają ludzie za szczególne zasługi w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej. Jako podopieczni naszego sierżanta raz jeszcze składamy gratulację i prosimy o dalszą wytrwałość w działaniu na rzecz braci strzeleckiej!

Jak widać marsz był pełny wspaniałych chwil, momentów podczas których rozpierała nas duma i radość, wspólnie spędziliśmy 10 dni, razem maszerując, śpiewając, jedząc i śmiejąc się. Każdy z nas po dotarciu do Kielc spełniając swój strzelecki obowiązek w głębi serca czuł smutek, wiedząc, iż jest to już koniec tej wędrówki i że kolejny raz ujrzymy się dopiero za rok.

Podczas pożegnań naszych kolegów i koleżanek nie brakowało łez i słów na otuchę, ,,widzimy się za rok", "trzymajcie się!". Świadczy to tylko o tym jak bardzo zakorzenieni jesteśmy w tym co robimy i w to w co wierzymy, bowiem jak mawiał „dziadek", „Naród, który traci pamięć przestaje być Narodem – staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium".

Kończąc ten krótki opis naszej wyprawy - bo można by o nim opowiadać godzinami, chcielibyśmy serdecznie podziękować całej Komendzie Marszu, która jak zawsze stanęła na wysokości zadania i zadbała o każdy element organizacyjny.

Do zobaczenia za rok!

M.S.

Dodaj komentarz