Po raz kolejny na barlineckiej sesji Rady Miejskiej (25 stycznia br.) mówiono o drodze prowadzącej do Płonna. Przypomnijmy, że jest to droga powiatowa. W fatalnym, wręcz katastroficznym stanie technicznym także na terenie samej wioski.

Na prośby mieszkańców Płonna barlineccy radni zgodzili się dofinansować jej przebudowę. Na ten cel zadeklarowali i zabezpieczyli w budżecie gminy na 2018 rok kwotę 700 tys. zł. Tyle samo miał dać powiat. W grudniu ubiegłego roku okazało się jednak, że napisany (przez powiat) naprędce wniosek o pieniądze z tzw. "schetynówek" nie uzyskał wymaganej ilości punktów. I dofinansowania nie będzie. Pieniądze te przyznaje wojewoda zachodniopomorski.

REKLAMA

Stąd po raz kolejny na sesję RM przybyli przedstawiciele mieszkańców Płonna. Zapytać radnych i burmistrza Dariusza Zielińskiego, czy nie wycofają się z danej im obietnicy (o 50 procentowym dofinansowani przez gminę remontu powiatowej drogi). Prosili także o udział kogoś z władz miasta w sesji Rady Powiatu myśliborskiego w poniedziałek, 29 stycznia. Bo jak twierdzą dochodzą do nich głosy, że powiat z naprawy drogi chce się wycofać.

Mówili także o tym, co władze powiatu zrobiły, żeby nie musieli jeździć po dziurach i kałużach wody. Mianowicie wykopano długi rów, głęboki na prawie 2 metry, do którego spływa woda z pobocza. Rów usytuowano przy samej jezdni. Pobocze jest tam bardzo grząskie, rów w żaden sposób nie oznakowano, nie oświetlono. Jak twierdzą mieszkańcy Płonna, tylko czekać jak ktoś do niego wpadnie i się utopi. Burmistrz D. Zieliński zapewnił mieszkańców wioski, że żadne jego i radnych deklaracje nie zmieniły się. Dalej chcą partycypować w kosztach remontu drogi. Tyle tylko, że tego samego musi chcieć druga strona.
Js

Do tematu drogi w Płonnie, jeżeli będzie on tam poruszany, wrócimy po poniedziałkowej sesji Rady Powiatu myśliborskiego.

Dodaj komentarz