SMRÓD, ŻE AŻ ZATYKA
- Jacek Słomka
- Odsłony: 3071

Do naszej redakcji zwrócił sie mieszkaniec ulicy Kwiatowej. Poprosił o zajęcie się śmierdzącym tematem. W pobliżu wspomnianej ulicy znajduje się coś, co kiedyś mogło być oczkiem wodnym, jeziorkiem, a teraz jest bagnem. Bagnem, z którego unosi się zapach fekaliów.
REKLAMA |
Według naszego rozmówcy, albo ktoś odprowadza tam ścieki, albo do wody dostają się ścieki z kanalizacji. W każdym razie smród jest powalający. Ze swojej strony sprawdziliśmy. „Woda” ma kolor szary, na jej powierzchni pływają różne rzeczy, w tym śmieci. Rzeczywiście śmierdzi.
Zapytaliśmy prezesa Przedsiębiorstwa Wodociągowo - Kanalizacyjnego „Płonia” Sp. z o.o. Ryszarda Kurocha, czy w tej sprawie mogą cokolwiek zrobić? Chociażby skontrolować pobliskie posesje, czy nie odprowadzają ścieków do „jeziorka” lub czy nieczystości nie dostają się tam z kanalizacji? Okazuje się, że zgodnie z przepisami, spółka nic nie może. O nic nie może zapytać, nic sprawdzić.
O sprawie poinformowaliśmy zastępcę burmistrza Barlinka, Krzysztofa Paszka. Obiecał zająć się sprawą. We wskazane miejsce uda sie urzędnik zajmujący się ochroną środowiska. O efekcie kontroli zostaniemy poinformowani. Wtedy też poinformujemy naszych czytelników, co śmierdzi, dlaczego i co pływa we wspominanym „jeziorku”.
Jacek Słomka
Dodaj komentarz
Wpisy wulgarne, zawierające błędy ortograficzne, hejt, kłótnie, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane DUŻYMI LITERAMI), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Nie odpowiadamy na anonimowe komentarze. Prosimy zaloguj się lub zarejestruj. Rejestracja jest jednoznaczna z akceptacją regulaminu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - napisz do nas
Komentarze
Guest
Po prostu to bagno jest a to że tam śmierdzi przeważnie pomiędzy wiosną a latem tak jest i tam praktycznie wszystko można znaleźć i tam nie są odprowadzane sieki więc a to że śmierdzi to zawsze było tak
Guest
Guest
Guest
Guest
Guest
Guest
Albo pracownika gminy zastąpi pracownik PGK, pan Mariusz M. i stwierdzi, że nie ma definicji smrodu i nic tutaj, przed szambem, nie można zrobić. Bo gdyby była definicja, to taaaak, a jakże, z całą mocą i w majestacie prawa.... daliby radę.
Guest
Guest