Przyszedł na świat w czerwcu 1996 roku i jest najlepiej i najdłużej monitorowanym łabędziem w Polsce. Albin – bo o nim mowa, jest nazywany królem barlineckich łabędzi. W tym roku, kończy 24 lata.

Już od pierwszych dni życia wyróżniał się na tafli jeziora, bowiem jako jedyny nie był szary a śnieżnobiały. 04 sierpnia 1998 roku, barlinecki ornitolog Piotr Adamiok nałożył mu obrączkę ornitologiczną i nadał imię Albin. Od tamtej pory wiemy gdzie przebywał, gdy opuszczał wody Jeziora Barlineckiego. Jednak zawsze do nas wracał.

REKLAMA

Miał kilka partnerek, które niestety albo były wyławiane martwe z wody lub znajdywane na brzegu, uśmiercone przez człowieka. Był też w związku kazirodczym, co w świecie łabędzi nigdy wcześniej nie miało miejsca. Z okazji tych niebywałych 24 urodzin, zapytaliśmy Piotra Adamioka, co słychać u króla barlineckich łabędzi.

Jak nam powiedział barlinecki ornitolog, podczas tegorocznego okresu lęgowego, Albin wraz z partnerką Apolonią, gnieździł się w trzcinowisku przy kanale łączącym Jezioro Barlineckie z Jeziorem Uklejowym. Para miała sześć jaj. Wszystkie się wykluły, jednak co najmniej trzy z nich zostały utopione przez innego samca. Udało nam się zrobić kilka zdjęć tej parze a jeśli chcą Państwo przypomnieć sobie niezwykłe losy Albina, zapraszamy do przeczytania artykułów autorstwa Piotra Adamioka.

M. Przybylska

Foto: Marek Kupczyński

Dodaj komentarz