40 lat od ukończenia szkoły… Czas przecieka przez palce, ale wspomnienia pozostają już na zawsze. W 1978 roku, a dokładnie 15 sierpnia, pierwszy rocznik wkroczył w mury nowej szkoły im. prof. Wacława Moszyńskiego. Dziś, kojarzymy tą placówkę z Zespołem Szkół i Placówek Oświatowych przy ul. Szosowej i bogatą ofertą edukacyjną.

REKLAMA

Ponad 40 lat temu, blisko tysiąc uczniów, uczyło się tam tylko trzech zawodów. 20 maja tego roku, pierwszy rocznik, który uzyskał tytuł technika mechanika obróbki skrawaniem, zorganizował spotkanie w 40 lat od ukończenia szkoły. Był to już czwarty zjazd absolwentów rocznika 1983. Pierwszy po 7 latach, odbył się w 1990r., kolejny po 16 latach w 1999r. i trzecie po 30 latach w 2013r. Zjechali się z różnych stron świata, a wśród nich nie zabrakło oczywiście mieszkańców Barlinka, ale też Warszawy, Gdańska, Irlandii czy też Hiszpanii.

Jednym z absolwentów jest Mirosław Żuk, dzisiejszy Kierownik Szkolenia Praktycznego w ZSiPO, który wraz z ukończeniem  szkoły podjął tam pracę i do dnia dzisiejszego w niej pracuje. Koledzy i koleżanki z dawnej klasy, żartobliwie oczywiście powiedzieli naszej redakcji, że „Mirek tyle już lat chodzi do tej szkoły i nadal nie może jej ukończyć”. Był też generał Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w stanie spoczynku, w latach 2010–2013 i zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, w latach 2013–2017 szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. Mieczysław Gocuł.

Jednak najważniejszymi osobami na zlocie, byli nauczyciele: wychowawca mgr Jerzy Jóźwiak, mgr Wanda Dobaczewska i mgr Romuald Lachowicz. Nie zabrakło wspomnień o tych, których już niestety zabrakło, znakomitej nauczycielki języka polskiego – mgr Ireny Sajko oraz kolegów ze szkolnej ławki – Marioli, Asi, Sławka i Andrzeja. Spotkanie, rozpoczęto od wykonania pamiątkowego zdjęcia, a później zwiedzania kompleksu szkolnego: szkoły, byłego internatu i warsztatów. Niektórzy z gości zasiadali w ławkach na swoim dawnym miejscu. Bardzo dużo emocji, wzbudził dziennik lekcyjny, który do dnia dzisiejszego zachował się w archiwach, a każde spotkania absolwentów, jest w nim skrupulatnie odnotowywane przez wychowawcę klasy.

Wspomnień tego dnia nie było końca. Rozmawiano o tym, jak bardzo na plus zmieniła się szkoła. O lekcjach rysunku, o sadzeniu kwiatów i drzew w pierwszych miesiącach funkcjonowania placówki. Dalsza część spotkania, odbyła się już w jednej z restauracji i przedłużyła się na cały weekend. Tam już dyskutowano na prywatne tematy, o tym kto gdzie pracuje, kto ile ma dzieci i wnuków oraz ustalano termin kolejnego zjazdu absolwentów rocznika 1983.

M.Przybylska

Dodaj komentarz