Krzynka i wiele tajemnic

Pani Kasia Mielcarek z CIT Barlinek razem z Grzegorzem Przybylskim z PTTK ”BOBRUSIE” zaprezentowali, materiał o historii Krzynki i bogatej przyrodzie okolic miejscowości. Opowieści były ilustrowane pokazem zdjęć.

Jak zwykle nieoceniona okazała się obecność barlineckiego regionalisty Pana K. Hoffmana, który odkrył wiele tajemnic z przeszłości wioski. Okazało się na przykład, że w czasie wyzwolenia zimą 1945 roku na terenie Krzynki było zorganizowane „Lotnisko polowe” dla jednostek radzieckich. Krzynka, również w okresie międzywojennym, zapraszała turystów do 3 restauracji, posiadała miejsca noclegowe i przemysł w postaci tartaku i zakładu szkutniczego.

REKLAMA

Pan K. Hoffman opowiedział wszystkim również o dziejach słynnej dawniej, a już nieistniejącej leśniczówce „Neuhaus”.  W tej leśniczówce była prowadzona Pruska Stacja Eksperymentalna Leśnictwa, dziś po jej działalności można podziwiać, w przyległym lesie, aleje ok. 100 letnich żywotników olbrzymich.

Pani Kasia odczytała legendę autorstwa Romany Kaszczyc „Gospoda w lesie” opowiadającą o tragicznej miłości mieszkańca Krzynki oraz o gospodzie w lesie. Taka gospoda istniała realnie – to słynna Waldschenke. O niej też Pan Hoffman wiele opowiedział. Wszyscy obejrzeli zdjęcia gospody oraz  „Waldschenke” - ekspozycji w Muzeum Regionalnym w Barlinku. Były również zdjęcia prezentujące życie Krzynki dziś, przygotowane przez Panią sołtys.

Zebrani byli pod wrażeniem jak wiele działań i imprez wspólnymi siłami mieszkańców organizuje się w tej małej miejscowości. Spotkanie trwało ponad dwie godziny i podobnie jak na poprzednich wieczorach okazało się, że z pozoru spokojna „nieciekawa” mała miejscowość ma w swojej historii wiele zaskakujących wydarzeń i tajemnic.

Organizatorem działania był BOK-CIT i PTTK Barlinek „Bobrusie”.

Dodaj komentarz