Najtrudniejsza walka...

Krzysztof: Każdy ma pewnie inne źródło fascynacji – moim był wujek, który był w kadrze olimpijskiej w boksie, tata trochę boksował, kuzyn mamy występował w lidze bokserskiej w Poznaniu, później wujek prowadził klub bokserski w Wałbrzychu i przywiózł mi pierwsze rękawice. Trenowałem kilka lat boks, ale poszedłem w kierunku dalekowschodnich sztuk walki. Moim zdaniem nie ma co się opierać na jednej technice. Aby się rozwijać najlepiej połączyć boks, muay-thai, zapasy.

Nikodem: Gdy byłem młodym chłopakiem około 1,5 roku chodziłem na karate w Barlinku lecz niezbyt podobały mi się treningi. Później, będąc za granicą poznałem kolegów ćwiczących rosyjskie sambo. Zobaczyłem wtedy, że są nie tylko style „uderzane”, ale również style „chwytane”. Po powrocie do Polski ćwiczyłem styl walki Israeli Krav Maga stosowany przez izraelskie siły specjalne. Później około roku ćwiczyłem judo i w końcu trafiłem pod opiekę Krzysztofa. Już wtedy interesowałem się MMA i ten mieszany styl walki wydał mi się odpowiedni. MMA jest mieszanką wszystkich olimpijskich i nieolimpijskich stylów, począwszy od judo, jujitsu, muay-thai, kickboksing, zapasy, boks i na karate kończąc. Całe życie człowieka jest walką, więc to, że uprawiamy sport walki tylko nas hartuje życiowo. A najtrudniejsza walka to zawsze walka z samym sobą.

REKLAMA

Zbliżają się Mistrzostwa Polski Strefy Zachodniej Amatorskiego MMA w Dębnie. Te ważne zawody odbędą się już 12 marca. Kto z waszych podopiecznych weźmie w nich udział?

Krzysztof: Mamy dziewięciu chętnych do startu w zawodach. Myślę, że są nieźle przygotowani i życzymy im udanych walk. W Dębnie podczas Gali MMA zobaczymy Artura Śmigasiewicza, który stoczy swoją kolejną walkę zawodową. Ponadto w turnieju amatorskim wystąpią: Paweł Szyld, Paweł Stańczyk, Julian Siedlecki, Rafał Siedlecki, Hubert Najman, Mateusz Pękacz, Marcin Frankowski i w kategorii „Junior Młodszy” – Kamil Przybysz. W amatorskich walkach zabronione są pewne techniki związane z uderzeniami na głowę.

MMA to sport kontaktowy. Jak wiele kontuzji i urazów wam się zdarza?

Krzysztof: Wbrew pozorom, urazy zdarzają się bardzo rzadko i w większości podczas treningów, a nie walk. Dlatego ważna jest opieka trenerska, rozgrzewka i rozsądek podczas treningu. Jeżeli ktoś trenuje amatorsko dwa-trzy razy w tygodniu to jest to dla niego całkowicie bezpieczne. Ponadto podczas walk treningowych używamy ochraniaczy i rękawic. W przypadku treningu zawodowego obciążenia są bardzo duże i tak jak w moim przypadku, po 20-tu latach treningu musiałem przejść operację łokcia. To jak w samochodzie, pewne części mogą się zużyć. Z pewnością MMA jest to sport bezpieczniejszy niż piłka ręczna czy boks.

Wasza salka treningowa wymaga nieco prac budowlanych. Czy nie przeszkadza wam, że ćwiczycie w spartańskich warunkach?

Nikodem: Nasza salka ostatnio wzbogaciła się o kilka przyrządów treningowych, zabudowaliśmy narożnik treningowy imitujący klatkę i planujemy dobudować mini ring. Koszt zakupu takiego ringu to prawie 20 tyś zł. Samodzielnie kupując półprodukty zrobimy go za 2 tyś. zł, jednak tę kwotę też musimy zebrać od darczyńców. Będziemy poszerzać salkę o drugie podobne pomieszczenie po lewej stronie. Pomału budujemy nasze zaplecze. Wszystko to dzięki kilku sponsorom, którym przy tej okazji chcemy serdecznie podziękować. Zawsze możemy liczyć na „PROCAR” – Piotr Prodanowski, „MiniBus” – Tomasz Staszkiewicz, Studio Fryzjersko-Kosmetyczne „LUKSUS” i pana Wojciecha Adamczewskiego, który użycza nam nieodpłatnie pomieszczenia treningowe. Nasza działalność na zewnątrz przynosi również skutek w postaci promocji miasta. Na dwie Gale MMA organizowane przez nas, do Barlinka przyjechało na każdą ponad 1000 osób z całej Polski Zachodniej. Pierwszą sponsorował pan Siwek, a drugą Starostwo Powiatowe. W tym roku Gala – Mistrzostwa Polski Strefy Zachodniej Amatorskiego MMA odbędzie się w Dębnie. Szkoda, że nie u nas.

Podczas ostatniego treningu widzieliśmy ile potu wylewa każdy z członków klubu w czasie ćwiczeń. Sylwetki macie chyba niczym kulturyści...

Krzysztof: Nie przesadzajmy. Zawsze człowiek uprawiający sport będzie sprawniejszy. Inaczej wygląda trening zawodowy. Tu wymagana jest specjalna suplementacja organizmu i wspomaganie odżywkami. Artur Śmigasiewicz obecnie trenuje bardzo intensywnie przygotowując się do walki zawodowej i takich odżywek potrzebuje. Wsparcie otrzymał od sponsora P.P.H.U. MARKETING NIEWIADOMSKI z Barlinka. Jeżeli któryś z czytelników Barlinek24 jest sympatykiem MMA i chciałby mieć również jakiś udział w karierze Artura to zapraszamy. Za każde wsparcie będziemy wdzięczni.

Na zakończenie mamy dla wszystkich niespodziankę. Za pośrednictwem Barlinek24 chcielibyśmy ogłosić „FERIE Z BORAN-em”! Zapraszamy wszystkich chętnych na DNI OTWARTE klubu BORAN Barlinek!!! Codziennie podczas ferii zimowych będzie można bezpłatnie poćwiczyć rekreacyjnie w naszej salce treningowej, która znajduje się w budynku „Baroli” (wejście od tyłu). Pod okiem trenera w godzinach 10 – 14 będzie można przyjść i nauczyć się uderzać w gruszkę bokserską, worek treningowy czy też zaznajomić się z prostymi technikami. Jedynym warunkiem są chęci i strój sportowy.

W soboty mamy specjalną ofertę dla PAŃ.
Od godziny 16.00 do 18.00 będziemy prowadzili bezpłatne zajęcia z samoobrony, na które serdecznie zapraszamy chętne panie. Pamiętajmy, że do samoobrony nie potrzeba wiele siły, a jedynie opanowania i znajomości kilku zasad.

Kontakt z trenerem Krzysztofem Woźniakiem - tel. 604 407 112

Redakcja: Mirosław Kaliszuk

Foto: Marek Kupczyński

Dodaj komentarz