Rozmowa z ornitologiem

Panie Piotrze, nie ma chyba w Barlinku osoby, która nie kojarzyłaby Pana z barlinecką przyrodą i pomocą jaką niesie Pan zwierzętom zamieszkującym Puszczę Barlinecką. Od ilu lat troszczy się Pan o zwierzęta na naszych jeziorach? Czy pod Pańską opieką są to tylko ptaki?
Moja przyrodnicza pasja pojawiła się w roku 1975. Moim nauczycielem od przyrody był p. Walenty Melerowicz. To On wszczepił we mnie bakcyla do poznawania Ojczystej przyrody. Duży wpływ miało również to, iż mieszkałem przy lesie na ul. Leśnej. Jak większość przyszłych ornitologów moją pierwszą pasją były owady a ściśle mówiąc chrząszcze. W roku 1975 będąc na wycieczce klasowej w Krakowie kupiłem w specjalistycznej księgarni książkę „Owady naszych lasów” autorów Witolda Kochlera  i Zbigniewa Schnaidera. Zacząłem preparować chrząszcze, które zebrałem w naszej puszczy. Po roku uznałem że żywy owad jest znacznie piękniejszy od spreparowanego i zaprzestałem zbierania chrząszczy. W roku 1977 rodzice kupili mi lornetkę i zaczęła się moja ornitologiczna przygoda, która trwa do dnia dzisiejszego. Ponieważ od 1985 r. pracuję w lesie (Nadleśnictwo Barlinek) – leśnictwo Okno interesują mnie wszystkie spotkane zwierzęta.

Wiele osób chce pomagać łabędziom i kaczkom przetrwać ten zimowy czas. Nie każdy niestety wie jak to robić. Proszę powiedzieć jak i czym dokarmiać zwierzęta aby im nie zaszkodzić.
Dokarmianie ptaków wodnych powinno zacząć się w momencie zamarznięcia Jez. Barlineckiego. Wówczas w najgorszej sytuacji są łabędzie i łyski. Kaczki krzyżówki potrafią przelatywać na pobliskie rzeki – one zawsze sobie poradzą. Łyski oraz nasze barlineckie łabędzie podczas mrozów nigdzie nie odlatują.

Codziennie dokarmia Pan ptactwo wodne na barlineckich jeziorach. Skąd środki na dokarmianie ptaków?
Co roku Gmina Barlinek zakupuje w zależności od pogody odpowiednią ilość zboża – pszenicy. Wyprzedził nas tylko Kraków. Obecnie zakupiono 1 tonę pszenicy, która jest systematycznie wydawana. Ptaki wodne można karmić np. liśćmi kapusty, marchwią, pokrojonymi jabłkami, kasza, płatkami owsianymi, ziemniakami. Nie powinno dawać się chleba zwłaszcza spleśniałego.

REKLAMA

Czy podczas tegorocznych mrozów zdarzyło się już Panu pomagać jakiemuś przymarzniętemu ptactwu wodnemu?
Tej zimy nie stwierdziłem przymarzania ptaków. Spadł śnieg i ptaki mogą na nim wypoczywać. Słoma powinna być wyłożona wzdłuż przerębli od wnętrza jeziora ale tylko wtedy, gdy nie ma śniegu.

Prawdą jest, że na Jeziorze Barlineckim jest coraz mniej łabędzi? Jaki jest tego powód?
Obecnie populacja łabędzia niemego na Pojezierzach- Myśliborskim i Choszczeńskim znacznie spadła. Co jest powodem spadku- być może norka amerykańska , która się rozprzestrzenia i niszczy łabędzie lęgi. Mam informację z czasopisma „Brać łowiecka” że niemieccy myśliwi strzelają do łabędzi ale czy jest to prawda nie wiem.

Wiem, że Pański dom jest również domem tymczasowym dla malutkich zwierząt, które bez rodziców nie poradziłyby sobie same w lesie. Na czas „wydoroślenia” są pod Pańską opieką. Później z powrotem zwracane są do swoich naturalnych środowisk. Pytanie więc czy swoją pasją zaraził Pan rodzinę? Nie każdy przecież chciałby mieć pod dachem np. nietoperza.
Swoją pasją zaraziłem żonę Annę i córkę Magdalenę. Znają się na większości gatunków ptaków i bardzo często przyjmują od mieszkańców chore lub ranne ptaki, którymi wspólnie się opiekujemy.

Z Piotrem Adamiokiem
rozmawiała M.P.

Dodaj komentarz