Powstanie szlak kajakowy?

Ponieważ wielu turystów wypożyczających kajaki pyta się o możliwość pływania na sąsiednich jeziorach postanowiliśmy praktycznie zbadać trasę trzech jezior. Wszystko zaczęło się w niedzielę 08.07.2012 od spotkania w Klubie Żeglarskim „Sztorm”, gdzie cała grupa pod przewodnictwem Jurka Wawrzyniaka przygotowywała kajaki do eskapady. Do akcji ruszyły 4 osady. Grupa ciekawskich kajakarzy to Jurek Wawrzyniak, Kasia Mielcarek, Bożena Rudnicka, Inka Rudnicka, Anna Szaja , Michał Grodowczyk, Michał Rosenkiewicz i asekurujący z brzegu Grzegorz Przybylski.

Cel był jeden przepłynąć z Jeziora Barlineckiego kanałem do Jeziora Uklejno i dalej przesmykiem do Jeziora Stycko. Około 11.00 wypłynęliśmy z przystani. Płynęliśmy trzymając się linii brzegowej. Za kąpieliskiem miejskim podpłynęliśmy do kęp szuwarów i niestety nie było widać gdzie jest kanał. Pas trzcin zaczyna się ok. 15 m od brzegu. Pierwsza osada i jednocześnie organizatorzy eskapady, Jurek Wawrzyniak i Kasia Mielcarek przecierali trasę. Po dwóch próbach przebili się pełni radości i różnych małych żyjątek we włosach. Następnie wszystkie kajaki wpłynęły do kanału, gdzie trzeba było je częściowo przeciągnąć, ale tak robi się na wielu trasach spływów. Podobnie jak przenoski.

REKLAMA

Taką przenoskę zaliczyliśmy przez ulicę sportową. Była opcja przepchania kajaków pod mostkiem, ale napotkaliśmy na rury gazowe „zdobiące” kanał i skutecznie uniemożliwiające przepłyniecie. Po drugiej stronie kanał okazał się szeroki i spokojnie przepłynęliśmy nim na drugie jezioro. Widoki były wspaniałe: wodne łąki grążeli i grzebieni białych oraz dzikie mostki i las. Przy prawym brzegu jeziora mogliśmy oglądać piękny wodny ogród państwa Nowaków z okazami różowych grążeli i innych wodnych roślin. Dalej popłynęliśmy na koniec jeziora by odnaleźć ujście do Jeziora Stycko. Tam było trochę pracy, Jurek musiał usunąć sporo spadów gałęzi i belek by udrożnić kanał. Po pół godziny udało się przepłynąć. Widoki znowu inne, tereny bagnisk z bujną roślinnością.

Niestety przez wszystkie zalegające gałęzi, belki i inne śmieci kanał nie ma przepływu i po ruszeniu wody wydzielał się niezły odór. Ale widoczki były piękne! Spokojnie przepłynęliśmy pod mostkiem i dalej kanałem do leśnego małego Jezioraka – Stycko. Jeziorko raczej niedostępne z brzegów bo dookoła tereny bardzo podmokłe. Krajobraz naprawdę urokliwy. Dumni po około 2 godzinach przeprawy ruszyliśmy w drogę powrotną. Było dużo łatwiej, nawet z przenoską szybciej poszło. Całą przeprawę asekurował Grześ Przybylski z brzegu pomagając nam znaleźć cel lub uprzedzając, że jest zwalisko. Dumni dotarliśmy z uśmiechami do „Sztormu”. Wycieczka trwała ok. 3,5 godziny. Jeśli trasa ta byłaby przygotowana razem z opłynięciem wysp i Jeziora Barlineckiego moglibyśmy proponować turystom trasę ok. 6 godzinną na kajaki o atrakcyjnej nazwie „Trzy jeziora i cztery wyspy”.

W trakcie spływu na gorąco uzgadnialiśmy, jakie działania są niezbędne by udrożnić nowy szlak. I tak należy:
1. Wyrwać pas trzcin by umożliwić wpłyniecie do kanału z J. Barlineckiego i postawić na wodzie drogowskaz.
2. Pogłębić kanał łączący J. Barlineckie i J. Uklejno (przynajmniej o 10 cm)
3. Podnieść wyżej lub zamontować w gruncie rury gazowe. To pozwoliłoby przepchnąć kajaki pod mostkiem na ul. Sportowej i wyeliminowałoby przenoskę.
4. Oczyścić ze złogów gnijącego drewna kanał między J.Uklejno, a J. Stycko. Nie wszystkie tylko na tyle by udrożnić przepływ. Teraz woda stoi i bardzo cuchnie, co jest odczuwalne nawet dla spacerujących w okolicy kanału.

Uważamy, że w dzisiejszych czasach te drobne usprawnienia są możliwe do realizacji, a turystyka kajakowa zyskałaby nową atrakcję w Barlinku.

Przyszłość czy tylko marzenia? Czas pokaże.

Bardzo dziękujemy Barlineckiemu Klubowi „Sztorm” za wsparcie akcji i bezpłatne użyczenie kajaków. Barlinecki Klub PTTK Bobrusie i sympatycy.

PS. Bobrusie to ze staropolskiego szperacze, poszukiwacze więc szperają …

Dodaj komentarz