Piękny mecz na zakończenie

Dla gości celnie strzelali Krzysztof Filipowicz 45min i Patryk Baranowski z rzutu karnego w 48min. W 85min bramkarz Pogoni Maciej Wolarek obronił rzut karny egzekwowany przez Patryka Baranowskiego.

Kto nie oglądał tego meczu niech żałuje. Dużo bramek, strzały w słupki i poprzeczki, rzuty karne w tym jeden obroniony, parady bramkarzy wszystko to powinno zadowolić najbardziej wybrednego kibica piłki nożnej. Jedyne do czego można mieć zastrzeżenie to słabe prowadzenie zawodów przez arbitra głównego.

Od początku pojedynku gospodarze z impetem ruszyli na przeciwnika. Już w 3min mogło być 1:0 jednak strzał Odachowskiego zdołał odbić bramkarz gości, a piłkę zmierzającą do bramki po dobitce Wiśniewskiego zdołał wybić obrońca Chemika. Po chwili Ziajka w ostatniej chwili został zablokowany w polu karnym, a strzał Bejuka z 16m był minimalnie niecelny. Szturm Pogoni przyniósł powodzenie w 8min gdy po dośrodkowaniu Odachowskiego Ziajka mimo asysty obrońcy obrócił się z piłką i strzałem z 14m w długi róg pokonał Witkowskiego. Drużyna z Polic mogła wyrównać dwie minuty później Filipowicz w sytuacji sam na sam z Wolarkiem posłał futbolówkę obok bramkarza, ale ambitna pogoń za piłką Bila zapobiegła utracie gola. Po chwili futbolówka po potężnym strzale Filipowicza z 20m odbiła się od słupka barlineckiej bramki. W 13min gospodarze zdobyli drugiego gola po ładnej koronkowej akcji B. Kubiak silnym strzałem po ziemi zmusił do kapitulacji golkipera z Polic.

REKLAMA

Koncertowa gra piłkarzy z Barlinka trwała dalej i w 23min po dośrodkowaniu B. Kubiaka Ziajka głową z 6m wpakował piłkę do siatki. Dziesięć minut później po dośrodkowaniu Świtaja Bejuk trafił w poprzeczkę. W 43min niechciany w Policach Ziajka dokonywał dalej słodkiej zemsty i po prostopadłym podaniu Odachowskiego w sytuacji jeden na jeden minął bramkarza i ostrego kąta po raz trzeci umieścił futbolówkę w bramce Chemika. Tuż przed przerwą goście zdołali zdobyć gola, a jego autorem był Filipowicz, który wykorzystał płaskie dośrodkowanie Fadeckiego.

Tuż po wznowieniu gry w drugiej połowie wychodzącego na czystą pozycje Ziajkę sfaulował Baranowski. Arbiter pokazał tylko żółtą kartkę obrońcy gości, a mógł i powinien czerwoną i podyktował rzut wolny. Do piłki ustawionej na 25m podszedł Świtaj jednak futbolówka po jego strzale trafiła w poprzeczkę i po odbiciu się od linii bramkowej wyszła w pole. W 48min bramkarz Pogoni sfaulował w polu karnym Filipowicza i sędzia podyktował rzut karny, którego na gola zamienił Baranowski. W 63min Ziajka ponownie sam znalazł się przed bramkarzem gości, jednak tym razem Witkowski zdołał nogami obronić strzał napastnika Pogoni.

Kilka sekund później uderzenie z półobrotu Świtaja o centymetry minęło słupek bramki Chemika. Zespół z Polic mógł zmniejszyć straty w 70min, ale Andzejewski z 5m posłał piłkę nad poprzeczką. Pięć minut później Świtaj z 16m trafił w słupek polickiej bramki. W 82min po znakomitym zagraniu Świtaja Świercz przerzucił piłkę nad wychodzącym z bramki Witkowskim zdobywając piątego gola dla Pogoni. Bohaterem ostatnich minut pojedynku był bramkarz gospodarzy Wolarek, który najpierw obronił rzut karny podyktowany po wątpliwym faula Bila na Andzejewskim, a po chwili wygrał pojedynek sam na sam z Filipowiczem.

Pogoń: Wolarek - Sobczak (46’ Kaczmarek), Suterski, Bil, Kubiak, Stukonis (84’ Baranowski), Bejuk (63’ Świercz), Świtaj, Odachowski, Wiśniewski, Ziajka (89' Kochan).

Chemik: Witkowski - Karpiński, Baranowski, Szczupaczyński (46’ Jakubiak), Szewczykowski (46’ Cierech), Majak, Janczak, Jóźwiak, Fadecki, Chodorowski (65’ Andrzejewski), Filipowicz. Krzysztof Strzemecki

Dodaj komentarz