7 Górek - się działo

Najliczniejsza znów okazała się grupa z Gorzowa Wielkopolskiego, która w większości przyjechała na rowerach. Nie zawiodła tym razem ekipa ze Strzelec Krajeńskich. Krótko po godzinie dziesiątej kolorowy peleton wylał się na ulice Barlinka. Po spokojnym przejeździe przez centrum i rozgrzewkowo traktowanej drodze  rowerowej do Krzynki, tempo wzrosło.

REKLAMA

Najciekawsze wzniesienie wyścigu. „Podwale”- krótkie ale bardzo strome i trudne technicznie, podobnie jak rok temu poszarpało peleton. Szykana ze stalowych  barier „bez podpórki” przepuściła tylko trzech. Pierwszy pokonał ją Robert Suszczyński, za nim Kacper Szczepaniak i Mariusz Gil. Przełajowy nauczyciel, Kazimierz Szczepaniak w kolejce zawahał się i podobnie jak reszta grupy musiał ponownie wsiadać na rower, a to nie należy do najłatwiejszych czynności. Szczególnie trudne jest wpięcie butów w szosowe pedały (kto nie wierzy niech spróbuje).

Na finiszu ogień ze Strzelec, ogarniał strażak z Gorzowa i jubiler z Barlinka. Zwyciężył Kacper Szczepaniak, drugi Robert Suszczyński, trzeci Kazimierz Szczepaniak. Za nimi czwarty - Andrzej Jaroszonek i piąty - Mariusz Gil. Z drugiej grupy najlepszym okazał się Piotr Lewandowski z Myśliborza (miejsce 6). Na ostatnich metrach siódmy Robert Sikora objechał Artura Szyszkę (obaj z Barlinka). Dziewiąty Andrzej Binkowski poradził sobie z gośćmi. Dziesiąty-Pintal Gwidon, dalej Stanisław Dołmat, Jerzy Pikuła, Piotr Cynowski, Kamil Kisły i zamykający stawkę Grzegorz Ziobrowski z Barlinka. Po odnotowaniu reszty zawodników zorganizowano, wyprawę odprowadzającą kolegów w kierunku Gorzowa. Po zamknięciu „stówki” i rozkręceniu wyścigu, przez Lipiany powrót do Barlinka i rozjazd do domów.

Barlinecka Grupa Kolarska dziękuje wszystkim uczestnikom i pomocnikom w organizacji spotkania. Do zobaczenia na kolejnych już wkrótce.

BGK

Dodaj komentarz