Bieganie nie jest trudne

Znam wielu biegaczy, którym racjonalne bieganie pomogło zachować dobre zdrowie i wieczny uśmiech na twarzy mimo tego, że mają już za sobą 55 i więcej lat. Sam w 2013 roku przegrałem z 52 latkiem na 10km i w marathonie. Co z tego wynika, że w każdym wieku można biegać szybko. Bieganie to najprostsza forma aktywności fizycznej do której potrzebne są buty, strój biegowy i tereny do biegania. W Barlinku tras leśnych biegowych jest dużo. Sam pamiętam ze swoich treningów jak byłem jeszcze juniorem, to co miesiąc mogłem biegać inną trasą biegową, dzięki czemu BIEGANIE nigdy się nie znudziło – POLECAM. Bieganie nie jest takie trudne jak nam się wydaje. Wystarczy postawić sobie WYZWANIE! A wy już to macie?

Dzień startu w biegu na 42km 195m był dla mnie największym wydarzeniem biegowym w mojej karierze biegowej. Po prawie 10 latach od ostatniego marathonu znowu ten dystans. Po głowie krążą setki pytań:
-Czy jestem dobrze przygotowany na ten bieg?
-Czy moje treningi były nie za ciężkie i teraz wypadnę bardzo kiepsko?
-Czy moja dieta była niezbyt dobra aby zapewnić organizmowi wszelkich witamin, mikroelementów?
-Czy mając tylko 3 miesiące aby z treningu przygotowującym do biegu na dystansie 10km przejść na treningi do 42km 195m itd.

Najlepszym sposobem na takie problemy jest rozmowa z biegaczami, którzy mają taką samą pasję. Ja tak zrobiłem, poszedłem do strefy gdzie zawodnicy się przebierali i gromadzili się w małych grupach znajomych. Z rożnych rejonów Polski i świata przybyli biegacze na Orlen Marathon 2013 - pierwszy wiosenny marathon w Warszawie. Poznałem biegaczy z Krakowa, Rzeszowa, Wrocławia i wielu innych miejscowości. Tematem rozmów było oczywiście bieganie, treningi, zawody i plany na przyszłość. Czas mijał bardzo szybko, w międzyczasie oczywiście trzeba było dostarczyć jedzenie dla organizmu, bo przede mną był dzisiaj do pokonania bardzo długi dystans.

REKLAMA

Nastał czas gdy trzeba było pomału przygotowywać się do biegu. Pochodziłem po ostatnich metrach biegu czyli finiszu, aby go dobrze zapamiętać i przypomnieć sobie gdy ogarnie mnie kryzys biegowy na trasie i będę chciał zejść (tak mnie nauczył świętej pamięci trener Jan Dobaczewski).

Jest godzina po 8.00, robi się kolorowo od rozmaitych strojów zawodników, którzy z uśmiechem na twarzy gromadzą się w miasteczku biegaczy. Dla mnie to już był czas aby coś jeszcze zjeść i pomału szykować się do rozgrzewki. Gdy ze swoich szatni wyszli najlepsi biegacze dzisiejszego dnia, popatrzyłem na nich jako na nie osiągalnych rywali, którymi nigdy nie wygram. Artur Sielski

Pierwsze zajęcia BBL już za nami >>>

Dodaj komentarz